czwartek, 16 sierpnia 2018

Światy równoległe i...ogłoszenie o pracę

Czytając informacje MEN i słuchając ministerialnych urzędników mam wrażenie, że żyjemy w światach równoległych. My, to znaczy rodzice uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi (przynajmniej ci, z którymi ja mam kontakt - w końcu nie mam legitymacji by wypowiadać się w imieniu wszystkich). Ze strony ministerialnej słyszymy, że jest dobrze, przepisy są świetne, gwarantują naszym dzieciom wszystko, czego im potrzeba, że MEN służy radą i wspiera i że edukacja włączająca bardzo leży ministerstwu na sercu. W naszym, rodzicielsko-uczniowskim świecie, jakoś tak się składa, że różowo nie jest. Dlaczego więc jest tak źle skoro jest tak dobrze?