sobota, 20 sierpnia 2016

Bieszczady - zaczynamy!

Jeśli ktoś by nas zapytał, gdzie spędzamy wakacje w tym roku, odpowiemy - w Bieszczadach.
A w ubiegłym? - W Bieszczadach.
A w przyszłym? - W Bieszczadach.
Kochamy Bieszczady - ich spokój, klimat, miliardy kilometrów do przedreptania, brak tłumów na szlakach i tę niewypowiedzianą, trudno opisywalną bieszczadzkość.
Ktoś mógłby sie zdziwić - na wakacje z plecakiem z dzieckiem, które tyle lat było rehabilitowane, które ciągle ma problemy ze sprawnością (oględnie rzecz ujmując) i w dodatku ma epilepsję. Zwariowali ci Kossowscy??? 
Nie, nie zwariowali. 
Zapewniamy Was, że wiemy doskonale, że musimy uważać, by chłopaka nie zmęczyć i nie przegrzać, że każdą trasę musimy kilka razy przeanalizować i dobrze przemyśleć, czy Franko da radę. Żadnego wariactwa i lekkomyślnosci.
Uwielbiamy wędrować po górach i mamy meeega farta, że nasz chłopak chodzi. Dzięki temu drugi rok z rzędu możemy spędzać wakacje tak, jak lubimy najbardziej. Nie wspomnę już nawet o tym, jak dobry wpływ na zdrowie Franka, ma taka wakacyjna zmiana klimatu.
Od dziś zaczynam serię wpisów o naszych bieszczadzkich wyprawach - może ktoś z Was skorzysta i pójdzie naszym śladem? 

Najpierw jednak zdradzę Wam, gdzie się w Bieszczadach zatrzymujemy. Jest takie miejsce prowadzone przez niezwykle życzliwych ludzi, w którym naprawdę można odpocząć - to Uroczysko w Stężnicy
I żeby była jasność - nikt mi za ten post nie płaci. Wiemy, jak trudno jest znaleźć dobre miejsce do wypoczynku z dzieckiem, szczególnie z dzieckiem wymagającym szczególnego nadzoru. Sama o Uroczysku dowiedziałam się od zaprzyjaźnionej rodziny, więc przekazuję Wam ten namiar. Wiem, że po moich ubiegłorocznych relacjach już kilka rodzin odwiedziło Uroczysko. Dla nas to miejsce to raj. Będziemy tu wracać tak długo, jak długo będzie to możliwe.
Bo tylko tu Franko łazi po strumyku, może pogłaskać kucyki, skakać na tramplinie, rżnąć w nogę i strzelać gole do najprawdziwszej bramki (zupełnie jak na mistrzostwach), łowić ryby, oglądać robaczki, łapać deszcz na język, turlać się z górki, a gospodarze zawsze udostępnią fanowi motoryzacji quadada lub przewiozą go koparką. No i brat naszego chłopaka, Bolesław, może być z nami - bez Bolka nie ma wakacji.
Co ważne - Uroczysko to ogromny teren, na którym stoi 10 domków. Nie ma tu ścisku, jak gdzie indziej. Jest tu też boisko do gry w nogę, boisko do gry w badmingtona, 2 place zabaw, 2 trampoliny, miejsce na ognisko, ogromna piaskownica nad strumykiem, zarybiony staw, strumyk i ogrodzony teren, na którym wypasają się owce i konie. 
Zresztą, co ja będę tutaj gadać/pisać, patrzcie sami.




















I jeśli wi-fi pozwoli, to jutro będzie pierwsza relacja ze szlaku.


Ps 1. Zaglądacie czasem na zbiórkę na książkę, by sprawdzić jej stan? Wejdźcie też na FB książkowe (patrz lewy boczny panel tu na blogu), udostępnijcie informację o zbiórce, każde takie udostepnienie jest ogroie ważne. Dzięki z góry.

Ps 2. Zgłosiłam na Kongres Kultury temat "Kultura i dzieci niepełnosprawne – integracja środowisk wykluczonych poprzez sztukę, literaturę, zabawę, proces twórczy". Jeśli uważacie, że to temat ważny, że warto zadziałac w temacie, zarejestrujcie się na Kongres Kultury, wtedy będzie mogli zagłosowac na ten temat. 

Ps 3. Być może zdjęcia dodawane teraz przeze mnie są w kiepskiej jakości, poprawię je po powrocie do domu. Bieszczadzkie wi-fi ma swoje prawa;-)





10 komentarzy:

  1. A my lubimy Pieniny:)))
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastycznie, że znaleźliście takie miejsce - Franek jest taki szczęśliwy, to bije z fotek! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tez się cieszymy, Aneta. A Franula się rozkręca - widzimy jak po tym tygodniu już ma więcej siły, jak szaleje po wędrówkach na trampolinie (choć my juz padamy na facjaty ;-) ). Patrząc na niego myślę, że jest tu szcześliwy :)

      Usuń
  3. I nawet Bolek załapał się na wakacyjny wypoczynek. A Franek rośnie jak na drożdżach. Widać, że górskie powietrze mu sprzyja. Też kocham Bieszczady, niestety, rzadko tam zaglądam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Franko bardzo podskoczył, choć i tak jest oceniany o rok-dwa lata w dół. Ale najwazniejsze, że rośnie.
      Karolina, musisz zwiększyć częstotliwośc wizyt w Bieszczadach ;-)

      Usuń
  4. Znamy Uroczysko! Właśnie w lipcu spędziliśmy tam wakacje. To miejsce jest fantastyczne! Zresztą u mnie też są zdjęcia z naszych Bieszczadzkich wakacji. Pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaaaaaaaaaaaa to chyba widzieliśmy :) Szafa Aleksandry? ;-)

      Usuń
  5. Znamy Uroczysko! Właśnie w lipcu spędziliśmy tam wakacje. To miejsce jest fantastyczne! Zresztą u mnie też są zdjęcia z naszych Bieszczadzkich wakacji. Pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. po Waszych relacjach i my się tam wybieramy :) już od poniedziałku :D potrzebowałam takiego miejsca. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję