Też mi się oberwało w ostatnich dniach - z jednej strony przede wszystkim za to, że ponoć panikuję, z drugiej zaś, że fakt wprowadzenia nauczania indywidualnego tylko w domu ucznia to m.in. moja wina, bo najwyraźniej słabo się udzielałam podczas spotkania z minister Zalewską. Postanowiłam więc napisać odpowiedź obu stronom, zaś stronie trzeciej, dziękującej za moje zaangażownie w sprawy dzieciaków ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, bardzo dziękuję za wszystkie ciepłe słowa.
Zacznę najpierw od grupy nr 2 - wiecie, chciałabym być jak Elsa i zaśpiewać kryształowo czystym głosem "maaaaam tę mooooc". Elsą jednak nie jestem, śpiewać nie potrafię, a mocy mam tyle, ile mi po średnio przespanych nocach zostaje. Na bank nie staje mi jej, by zmienić zamysły Tych-Których-Imion-Nie-Chcę-Tu-Wymieniać. Ale tak już mam, że robię, co mogę, aby mieć czyste sumienie, że próbowałam.
Grupie nr 1, zdecydowanie największej, chciałabym powiedzieć, żeby się po prostu starali postawić w sytuacji rodziców uczniów ze SPE i wyobrazili sobie, że ta sytuacja właśnie ich dziecka dotyczy.
1. Trzy rozporządzenia dotyczace dzieci ze SPE zostały opublikowane 2-4 dni przed rozpoczęciem roku szkolnego. To naprawde szalenie dużo czasu dla szkół, poradni, rodziców i nauczycieli, na przygotowanie placówek edukacyjnych do nowych przepisów, prawda?
2. Do tej pory nie ma opublikowanego rozporządzenia o opiniach i orzeczeniach (!), ergo - choć już np. nie można wydawać orzeczeń o nauczaniu indywidualnym w starym trybie, nie da się tego zrobic jeszcze po nowemu. A czas płyyynie...
Obraz całości rozwiązać można mieć tylko, gdy 1. zna się wszystkie cztery rozporządzenia oraz gdy 2. jasna jest ścieżka finansowania.
Aby ławiej można było zrozumieć, o czym piszę, chciałabym przypomnieć jeden z ministerialnych slajdów, które już tu umieszczałam po spotkaniu z minister Zalewską:
Mamy więc pierwsze trzy rozporządzenia wymienione na tej liście opublikowane pod koniec ubiegłego tygodnia i czwarte jeszcze nie opublikowane. Ale luz, o co własciwie krzyczymy, prawda? Może byśmy tak do jakiejś wróżki poszli, żeby nam przepowiedziała, co się w tym rozporządzeniu znajdzie?
Pani rzecznik MEN odpisuje każdemu jak mantrę, żeby nie panikować, że NI tylko w domu, bo będzie opinia o zindywidualizowanej ścieżce i będzie ona obligatoryjna dla dyrektorów. Się pytam więc jakim cudem, skoro tylko orzeczenia mają moc decyzji administracyjnych? Chciałabym usłyszeć na to pytanie konkretną odpowiedź.
Spójrzmy ponownie do rozporządzenia o kształceniu specjalnym - tu w par. 12 jest mowa o zindywidualizowanej ścieżce - przeczytajcie dokładnie. Wiadomo już, że opinii o ZŚ nie mogą otrzymać uczniowie z orzeczniem o kształceniu specjalnym (a pamietajmy, że katalog niepełnosprawności kwalifikujących do otrzymania tegoż orzeczenia jest bardzo wąski), ani z orzeczeniem o NI (to ma być zarezerwowane tylko dla dzieci chorych, które nie są w stanie opuszczać miejsca stałego pobytu), czyli jest to osobny dokument (nie wiemy jeszcze tylko, jak będzie wyglądał dokładnie). Z rozporzadzenia o kształceniu specjalnym wiadomo już, jaki jest tryb określania ZŚ i że to "dyrektor przedszkola lub
szkoły ustala, z uwzględnieniem opinii, o której mowa w ust. 3, tygodniowy wymiar godzin
zajęć wychowania przedszkolnego lub zajęć edukacyjnych realizowanych indywidualnie z
uczniem, uwzględniając konieczność realizacji przez ucznia podstawy programowej" (par. 12, pkt 6).
I jeśli teraz chcielibyście się dowiedziec czegoś na temat trybu ustalenia owych godzin przez dyrektora przedszkola/szkoły, to...jesteście w kropce. O tym jest wprawdzie mowa w par. 20, ale, co ciekawe, ów paragraf nie uwzględnia paragrafu 12 traktującego o opinii o ZŚ. Konia z rzędem temu, kto to zrozumie.
Aby było łatwiej, zacytuję: "Wymiar godzin poszczególnych form udzielania uczniom pomocy psychologicznopedagogicznej,
o których mowa w § 6 ust. 1 pkt 1–3, ust. 2 pkt 1–7, ust. 3 pkt 1–4 oraz ust. 4
pkt 1, ustala dyrektor przedszkola, szkoły lub placówki, o której mowa w art. 2 pkt 7 ustawy,
biorąc pod uwagę określoną w arkuszu organizacji przedszkola, szkoły lub placówki
odpowiednio liczbę godzin zajęć z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej oraz
innych zajęć wspomagających proces kształcenia lub liczbę godzin zajęć prowadzonych przez
nauczycieli i wychowawców grup wychowawczych."
Widzicie tu paragraf 12?
Ale luz, rodzice, szukajcie dalej, może znajdziecie odpowiedź na temat tego, w jaki sposób opinia o ZŚ zastąpi orzeczenie o NI (przynajmniej dla części dzieci).
Ja chciałabym usłyszeć zamiast okrągłych zdań ze strony ministerstwa, KONKRETNĄ odpowiedź dotyczacą sposobu finansowania opinii (będzie zwiększona subwencja jak dla uczniów z orzeczeniem?), chciałabym także móc przeanalizować rozporządzenie o opiniach i orzeczeniach. Chciałabym wreszcie, aby OP, szkoły, dyrektorzy, nauczyciele, rodzice mieli czas na przygotowanie się na zmiany, aby nie było domysłów, nerwów i niepewności.
Podkreślę więc jeszcze raz - nie określajcie nas jako panikarzy. My po prostu martwimy się o nasze dzieci, troszczymy o ich edukację, zapewnienie im jak najlepszych warunków do rozwoju. Pochylcie się nad tym, w jakim trybie i jak szalonym tempie prowadzone były prace nad zapisami dla dzieci ze SPE i faktem, ile sami musieliśmy poswięcić czasu i wysiłku na analizę dokumentów, ile protestować, aby nasz głos był w choć minimalnym stopniu usłyszany.
Musiałam to napisać, bo już mnie trafia czytanie, że przecież będzie tak dobrze, tylko trzeba przetrzymać ten trudny czas, że bez sensu panikujemy i że nie potrafimy analizować dokumnentów. Najwyraźniej nie jesteśmy w tym sami - dyrektorzy i poradnie mają bardzo podobny problem. Bardzo bym chciała, aby żaden uczeń nie musiał "przetrzymywać" trudnego czasu bez odpowiedniego wsparcia, aby nerwy i stres rodziców nie odbijały się na funkcjonowaniu dzieci. To chyba nie jest trudno zrozumieć?
W ten weekend będę uczestniczyła czynnie w pracach Kongresu Kobiet w Poznaniu - jestem uczestniczką jednego z paneli dyskusyjnych oraz poprowadzę warsztaty > program. Opracowaliśmy już postulaty (postulaty osób z niepełnosprawnościami, postulaty rodzin i opiekunów) naszego centrum "Chcemy całego zycia dla osób z niepełnosprawnością i ich rodzin", mamy także bardzo konkretny pomysł na pewne działanie związane z reformą edukacji i uczniami ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi.
Tak, jesteśmy wszyscy już dość mocno zmęczeni, ale jeszcze trochę pary w nas - jeszcze zadziałamy.
Ps. Doniesienia o szkolnym początku Frania na Frankowym FB na bieżąco. Zapraszam :)
Cholera. A tliła się przecież malusieńka iskierka nadfziei, że będzie jakoś... po ludzku. Jednak nie... :(
OdpowiedzUsuńJAk zwykle debilna polityka , pomożecie ? pomożemy zażartowaliśmy .Wychodzi jak zwykle więcej biurokratycznego bełkotu mniej rzeczywistej pomocy i integracji . Może kiedyś doczekamy kiedy na tych stanowiskach politycznych osób kompetentnych, konkretnych i nastawionych na pomoc a nie puste gadanie
OdpowiedzUsuńCzy Franek miał coś zadane domowe zadanie ze szkoły
OdpowiedzUsuńCzy Franek miał coś zadane. Domowe zadanie ze szkoly
OdpowiedzUsuńTori Canonge 2 years ago from California https://imgur.com/a/N2wMBok https://imgur.com/a/NsUHLWI https://imgur.com/a/GRlzfQK https://imgur.com/a/HV9zO2k https://imgur.com/a/g7Hz7dJ https://imgur.com/a/BzhdFfd https://imgur.com/a/EYXA7D0
OdpowiedzUsuń