środa, 6 września 2017

Gupie matki panikary!

Też mi się oberwało w ostatnich dniach - z jednej strony przede wszystkim za to, że ponoć panikuję, z drugiej zaś, że fakt wprowadzenia nauczania indywidualnego tylko w domu ucznia to m.in. moja wina, bo najwyraźniej słabo się udzielałam podczas spotkania z minister Zalewską. Postanowiłam więc napisać odpowiedź obu stronom, zaś stronie trzeciej, dziękującej za moje zaangażownie w sprawy dzieciaków ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, bardzo dziękuję za wszystkie ciepłe słowa.


Zacznę najpierw od grupy nr 2 - wiecie, chciałabym być jak Elsa i zaśpiewać kryształowo czystym głosem "maaaaam tę mooooc". Elsą jednak nie jestem, śpiewać nie potrafię, a mocy mam tyle, ile mi po średnio przespanych nocach zostaje. Na bank nie staje mi jej, by zmienić zamysły Tych-Których-Imion-Nie-Chcę-Tu-Wymieniać. Ale tak już mam, że robię, co mogę, aby mieć czyste sumienie, że próbowałam.
Grupie nr 1, zdecydowanie największej, chciałabym powiedzieć, żeby się po prostu starali postawić w sytuacji rodziców uczniów ze SPE i wyobrazili sobie, że ta sytuacja właśnie ich dziecka dotyczy.
1. Trzy rozporządzenia dotyczace dzieci ze SPE zostały opublikowane 2-4 dni przed rozpoczęciem roku szkolnego. To naprawde szalenie dużo czasu dla szkół, poradni, rodziców i nauczycieli, na przygotowanie placówek edukacyjnych do nowych przepisów, prawda?
2. Do tej pory nie ma opublikowanego rozporządzenia o opiniach i orzeczeniach (!), ergo - choć już np. nie można wydawać orzeczeń o nauczaniu indywidualnym w starym trybie, nie da się tego zrobic jeszcze po nowemu. A czas płyyynie... 
Obraz całości rozwiązać można mieć tylko, gdy 1. zna się wszystkie cztery rozporządzenia oraz gdy 2. jasna jest ścieżka finansowania.
Aby ławiej można było zrozumieć, o czym piszę, chciałabym przypomnieć jeden z ministerialnych slajdów, które już tu umieszczałam po spotkaniu z minister Zalewską:



Mamy więc pierwsze trzy rozporządzenia wymienione na tej liście opublikowane pod koniec ubiegłego tygodnia i czwarte jeszcze nie opublikowane. Ale luz, o co własciwie krzyczymy, prawda? Może byśmy tak do jakiejś wróżki poszli, żeby nam przepowiedziała, co się w tym rozporządzeniu znajdzie?
Pani rzecznik MEN odpisuje każdemu jak mantrę, żeby nie panikować, że NI tylko w domu, bo będzie opinia o zindywidualizowanej ścieżce i będzie ona obligatoryjna dla dyrektorów. Się pytam więc jakim cudem, skoro tylko orzeczenia mają moc decyzji administracyjnych? Chciałabym usłyszeć na to pytanie konkretną odpowiedź.
Spójrzmy ponownie do rozporządzenia o kształceniu specjalnym - tu w par. 12 jest mowa o zindywidualizowanej ścieżce - przeczytajcie dokładnie. Wiadomo już, że opinii o ZŚ nie mogą otrzymać uczniowie z orzeczniem o kształceniu specjalnym (a pamietajmy, że katalog niepełnosprawności kwalifikujących do otrzymania tegoż orzeczenia jest bardzo wąski), ani z orzeczeniem o NI (to ma być zarezerwowane tylko dla dzieci chorych, które nie są w stanie opuszczać miejsca stałego pobytu), czyli jest to osobny dokument (nie wiemy jeszcze tylko, jak będzie wyglądał dokładnie). Z rozporzadzenia o kształceniu specjalnym wiadomo już, jaki jest tryb określania ZŚ i że to "dyrektor przedszkola lub szkoły ustala, z uwzględnieniem opinii, o której mowa w ust. 3, tygodniowy wymiar godzin zajęć wychowania przedszkolnego lub zajęć edukacyjnych realizowanych indywidualnie z uczniem, uwzględniając konieczność realizacji przez ucznia podstawy programowej" (par. 12, pkt 6).
I jeśli teraz chcielibyście się dowiedziec czegoś na temat trybu ustalenia owych godzin przez dyrektora przedszkola/szkoły, to...jesteście w kropce. O tym jest wprawdzie mowa w par. 20, ale, co ciekawe, ów paragraf nie uwzględnia paragrafu 12 traktującego o opinii o ZŚ. Konia z rzędem temu, kto to zrozumie. 
Aby było łatwiej, zacytuję: "Wymiar godzin poszczególnych form udzielania uczniom pomocy psychologicznopedagogicznej, o których mowa w § 6 ust. 1 pkt 1–3, ust. 2 pkt 1–7, ust. 3 pkt 1–4 oraz ust. 4 pkt 1, ustala dyrektor przedszkola, szkoły lub placówki, o której mowa w art. 2 pkt 7 ustawy, biorąc pod uwagę określoną w arkuszu organizacji przedszkola, szkoły lub placówki odpowiednio liczbę godzin zajęć z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej oraz innych zajęć wspomagających proces kształcenia lub liczbę godzin zajęć prowadzonych przez nauczycieli i wychowawców grup wychowawczych."
Widzicie tu paragraf 12?

Ale luz, rodzice, szukajcie dalej, może znajdziecie odpowiedź na temat tego, w jaki sposób opinia o ZŚ zastąpi orzeczenie o NI (przynajmniej dla części dzieci). 
Ja chciałabym usłyszeć zamiast okrągłych zdań ze strony ministerstwa, KONKRETNĄ odpowiedź dotyczacą sposobu finansowania opinii (będzie zwiększona subwencja jak dla uczniów z orzeczeniem?), chciałabym także móc przeanalizować rozporządzenie o opiniach i orzeczeniach. Chciałabym wreszcie, aby OP, szkoły, dyrektorzy, nauczyciele, rodzice mieli czas na przygotowanie się na zmiany, aby nie było domysłów, nerwów i niepewności.  
Podkreślę więc jeszcze raz - nie określajcie nas jako panikarzy. My po prostu martwimy się o nasze dzieci, troszczymy o ich edukację, zapewnienie im jak najlepszych warunków do rozwoju. Pochylcie się nad tym, w jakim trybie i jak szalonym tempie prowadzone były prace nad zapisami dla dzieci ze SPE i faktem, ile sami musieliśmy poswięcić czasu i wysiłku na analizę dokumentów, ile protestować, aby nasz głos był w choć minimalnym stopniu usłyszany. 

Musiałam to napisać, bo już mnie trafia czytanie, że przecież będzie tak dobrze, tylko trzeba przetrzymać ten trudny czas, że bez sensu panikujemy i że nie potrafimy analizować dokumnentów. Najwyraźniej nie jesteśmy w tym sami - dyrektorzy i poradnie mają bardzo podobny problem. Bardzo bym chciała, aby żaden uczeń nie musiał "przetrzymywać" trudnego czasu bez odpowiedniego wsparcia, aby nerwy i stres rodziców nie odbijały się na funkcjonowaniu dzieci. To chyba nie jest trudno zrozumieć?

W ten weekend będę uczestniczyła czynnie w pracach Kongresu Kobiet w Poznaniu - jestem uczestniczką jednego z paneli dyskusyjnych oraz poprowadzę warsztaty > program. Opracowaliśmy już postulaty (postulaty osób z niepełnosprawnościami, postulaty rodzin i opiekunów) naszego centrum "Chcemy całego zycia dla osób z niepełnosprawnością i ich rodzin", mamy także bardzo konkretny pomysł na pewne działanie związane z reformą edukacji i uczniami ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. 
Tak, jesteśmy wszyscy już dość mocno zmęczeni, ale jeszcze trochę pary w nas - jeszcze zadziałamy.  





Ps. Doniesienia o szkolnym początku Frania na Frankowym FB na bieżąco. Zapraszam :)

5 komentarzy:

  1. Cholera. A tliła się przecież malusieńka iskierka nadfziei, że będzie jakoś... po ludzku. Jednak nie... :(

    OdpowiedzUsuń
  2. JAk zwykle debilna polityka , pomożecie ? pomożemy zażartowaliśmy .Wychodzi jak zwykle więcej biurokratycznego bełkotu mniej rzeczywistej pomocy i integracji . Może kiedyś doczekamy kiedy na tych stanowiskach politycznych osób kompetentnych, konkretnych i nastawionych na pomoc a nie puste gadanie

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy Franek miał coś zadane domowe zadanie ze szkoły

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy Franek miał coś zadane. Domowe zadanie ze szkoly

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję