czwartek, 11 sierpnia 2011

Zapiski szpitalne sierpień 2009

Nie potrafię opisać dwóch pierwszych lat życia mojego synka oddając przy tym cały strach o jego życie i zdrowie, nadzieję, że będzie dobrze, chwile załamania czy damy radę, zwątpienia czy Franiu da radę.. Nie będę pisała o przepłakanych i przemodlonych nocach, lecz muszę choć słowem wspomnieć o wielu wspaniałych ludziach, dzięki którym przeżyliśmy to piekło.. 
Myślę, że wystarczy odrobina empatii, by sobie wyobrazić nasz strach i ból. I ból Franeczka.. Malutkiego człowieczka, który przeszedł tyle w swoim życiu, ile czasem i 100 ludzi nie doświadczyło.
Postaram się w miarę krótko i rzeczowo opowiedzieć o tych ostatnich latach (czy mi się uda?) a wierzę, że empatia Czytelników i widok Frania na zdjęciach obok sprawią, że czytelne będzie także to, co niewypowiedziane.

Muszę tutaj tez napisać, że dopiero teraz, po dwóch latach, dojrzałam do oglądania i opublikowania zdjęć Frania z OIOMu.

Zacznę od pierwszych miesięcy w szpitalach



7.08.09-1.10.09 Szpital Wojewódzki, OIOM Noworodkowy

Z karty informacyjnej leczenia szpitalnego:
Rozpoznania:
wcześniactwo 30 hbd, RDS II/III, zespół zaburzeń oddychania, niewydolność oddechowa, przewlekła choroba płucna, zaburzenia metaboliczne, IVH II st., niedokrwistość wcześniaków, retinopatia wcześniaków, przepuklina pachwinowa lewostronna, znamię naczyniowe wrodzone.

Leczenie:
Augmentin (8 dni), Biodacyna (8 dni), Meronem (24 dni), Vankomycyna (10 dni), Klacid (11 dni), Targocid (12 dni), Curosurf (9.08, 2.09), Diflucan, Dormicum, Dobutamina, Gardenal, Cyklonamina, Fentanyl, NaHCO3, Adrenalina, Dexaven, Luminal, Insulina Actrapid, Pentoksyfilina, Furosemid, Cocarboksylaza, Ambrohexal, Biodacyna sol, Paracetamol, Aminofilina, 10% Glukoza, 20% MgSO4, 20% albuminy, 10% Primene, 15% KCl, 10% Calcium, Clinoleie, Vit. C, Vit. E, Lakcid (…). Intraglobulin F.


Gdy Franuś leżał w szpitalach, prowadziłam mały zeszycik. Z zeszycikiem tym stałam codziennie pod drzwiami gabinetu ordynatora. Notowałam wyniki maluszka drżąca ręką a po przyjściu do domu, wieczorem, dopisywałam kilka zdań od siebie.
Zapiski z sierpnia są dość skąpe. Dopiero uczyłam się oswajać nową rzeczywistość..
 

7.08.2009
O 22.50 urodził się Franuś
1.010 gr
Ordynator mówi, ze liczy się tylko 1 pkt Apgar za pojedyncze uderzenia serca


8.08
Chrzest z wody
Nie było nas przy tym. Ale mówią, ze Franiu umiera..



10.08
kwasica


11.08
Jelita nieruchome, lekarze boja się martwiczego zapalenia jelit
wzmożone napięcie mięśniowe
glukoza za niska


14.08
waga 1110 gr
cała biochemia dziś
płytki spadły



15.08
waga 1160
problemy z karmieniem, jelita pracują bardzo leniwie



17.08
Krasnoludek walczy dzielnie, przybiera na wadze
Ładna gazometria
Czekamy na jutrzejsze wyniki usg



18.08
Waga 1120 gr
Franiu dojrzewa do transfuzji
usg – główka ok, jelitka ok!
Karmienie – 7 x 5 ml



19.08
1180 gr
karmienie – 7 x 8 ml



20.08
7 x 10 ml
jutro przetoczenie masy erytrocytarnej
Franuś zrobił duuużą kupę. Wreszcie!


21.08
1240 gr
Po RTG – prawe płuco ok
lewe – zmiany niedodmowe



22.08
1265 gr
Transfuzje krasnal zniósł dobrze
Trzeba zmniejszyć ilośc płynów


23.08
1285 gr
Przeintubowany (większa rurka, bardzo przeszkadza maluszkowi)
Franiu przeżył załamanie, pierwsze po urodzeniu. Niewydolność ukł. oddechowego i krążenia. Konieczna jest stopniowa redukcja masy ciała. ponieważ układ krążenia (oddechowy tak czy inaczej) nie daje rady.
Karmienie: 7 x 15 ml
Tlen: rano 90%, w południe 7-%, wieczorem 60%


24.08
1320 gr
Tlen – 70%
II/III stopień RDS
Duże ilości wydzieliny
Wstrzymano mój pokarm (koszmar! nawet nie chcę pisać, co usłyszałam..)
Czekamy na wyniki z krwi



25.08
1275 gr
Wychodzę ze szpitala
Dziś był już 40 gramów lżejszy niż wczoraj, jutro kolejny ubytek wagi.
Clacid – 5 doba


26.08
1270 gr
Lekarz powiedział mi, ze mały urodził się w skrajnej zamartwicy
Brzmi to strasznie


27.08
1320 gr


28.08
1320 gr
Dzisiaj waży dokładnie tyle, co w poniedziałek (1320 gr). Pooowoluteńku poprawia parametry oddechowe, ale do stanu z soboty tydzień temu jeszcze mu daleko. To był baaardzo trudny tydzień.
Tak sobie myślę, że może malutek musiał sięgnąć dna, żeby się od niego odbić? Dziś miał piękną gazometrię. Od 90% tlenu na respiratorze w poniedziałek doszedł do 60% dzisiaj.
Dziś, jak co dzień, byłam u niego 9 godzin. Był cudnie spokojny (są dni, że koszmarnie męczy go respirator i bardzo cierpi..). Pod koniec zaczął robić takie minki, że aż zaczęłam się śmiać z niego. Chyba wysłuchał mojej prośby, żeby wziął się w garść i zaczął się poprawiać, bo mamuśce grozi niedługo leczenie psychiatryczne.. Przestraszył się?


29.08
1370 gr
Próba przejścia na CPAP



30.08
Nie udało się. Około godz. 12 trzeba było przełączyć krasnoludka na respirator (70% tlenu). Tak się zmęczył oddychaniem w ciągu doby, że po kilkunastu oddechach przestawał oddychać w ogóle. Gazometria fatalna.
Głaskałam go dziś, prosiłam by walczył robaczek dzielnie.. Mówiłam, że tylu ludzi za niego się modli..
Jeszcze troszkę czasu najwyraźniej mu potrzeba.
Ale kiedyś nadejdzie dzień, że wezmę go wreszcie na ręce..


31.08
1430 gr
O 18.30 druga transfuzja
Wzrost CRP
RTG płuc – szczyt prawego płuca – śladowe ognisko niedodmy, środkowy płat i dół pięknie rozprężone. Ogniska zapalne więc 2 nowe antybiotyki



8 komentarzy:

  1. Franiu, dzielny jesteś, bardzo:))) Mamusiu Franka, pisz.nawet nie wiesz, ilu rodziców czeka na takie blogi....
    otulam ciepłem myśli..
    asia

    OdpowiedzUsuń
  2. Agniesiu niesamowicie dzielna z Ciebie kobieta a Twój dzielna krasnal jest BOSKI !!!! Ten uśmiech jego zniewalający powala oj powala ... będą kobitki za nim szalały zobaczysz ... trzymam mocniutko kciuki za Was wszystkich i życzę wszystkiego naj naj ... a i będę podglądać

    Buziole

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam synka 2,5 rocznego, więcc tym większe emocje. Trzymam za Ciebie Franiu kciuki. Jesteś bardzo dzielnym chłopczkiem, tak jak Twoja Mama.

    OdpowiedzUsuń
  4. I ja mam dwuletniego synka (i też mam na imię Agnieszka :-))... Czytam ze łzami w oczach. Dzielni jesteście oboje, trzymam kciuki z całych sił, będę zaglądać i postaram się pomóc w miarę mozliwości... Pozdrowienia :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. jestem mamą synka, który w kwietniu skonczył 2 lata i córeczki 4miesięcznej. Czytam i rycze jak bóbr! Nie potrafię sobie wyobrazić tego co przeszłas. Ślicznego masz krasnalka:)Bede tu zaglądać i czytać na pewno! Ściskam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Aguś, mimo tego, że od początku jestem z Wami, czytałam z kluchą w gardle. Ale nie chcę płakać, bo Franio już pokazał, że chce wygrać i tak będzie. Ma Was, wspaniała rodzinę i ma szcześcia do dobrych lekarzy i terapeutów. Już wszystcy się dziwią, że tyle dokonaliście. Nie ma innej mozliwości niz taka, że Franio będzie tym kim będzie chciał być. Na dumę i radośc swojej rodziny! Ścisakm Was mocno!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj!
    Poplakalam sie jak bobr czytajac Twoje wspomnienia..
    Chcialam tylko zostawic slad po sobie...ze bylam..ze czytalam i bede czytala..sama jestem mama dwojki dzieciaczkow,mlodszy ma 8 miesiecy..
    Przeszlas baardzo wiele,i Franus tez!Limit zlych chwil juz wyczerpaliscie..teraz bedzie juz tylko lepiej!!
    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj kochani, ja zastanawiałam się czy nas tu odnajdziecie..:)Dziękuję za każde dobre słowo.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję