wtorek, 14 lutego 2012

Walentynkowo

kocham cię..
Walentynki są u nas świętem całej rodziny. Zawsze obdarowujemy się jakimś (słodkim oczywiście) drobiazgiem, frankowo-natkowy tata kupuje róże dla swoich dziewczyn i...wieczorem przygotowuje kolację! 
Gdy Natka była młodsza, przed kolacją zawsze serwowała nam deser. To był najtrudniejszy element programu dnia:) Nie zapomnę bananów z ptasim ten-teges* polanych sosem truskawkowym i posypanych cukrem. Natka patrzała na nas taaaaka szczęśliwa, czekała aż zjemy do końca co chwilę pytając:
- I co, dobre?
Całe szczęście deseru dzisiaj nie będzie:)




Jak już Franula pójdzie spać (jak zawsze z zegarkiem w ręku o godz. 20.00), frankowo-natkowy tata zacznie przygotowania do kolacji. 
Fajny z niego facet. Dużo napisać nie mogę, bo...skończy się rozwodem:) Nie, żadne służby specjalne, oddziały ścisle tajne, ino zawsze słyszę:

- Tylko nic nie pisz o mnie. Ja tam się do tego nie nadaję.
:)
Dzisiaj łamię tę zasadę mając nadzieję, że okazja mnie tłumaczy;-)
Natkowo-frankowy tata, jak napisałam, fajnym facetem jest. 
Uzasadnienia nie będzie, bo jest nim po prostu nasza rodzina.
Jesteśmy razem (Boże, ile to już lat..) i wierzę, że będziemy.
Wierzę też, że stworzyliśmy dla naszych dzieciaczków (w miarę) bezpieczny świat i że wyrosną na dobrych ludzi.
Koniec, bo się wzruszę:)










Ps. Pisze ptasie ten-teges, bo jak się dowiedziałam z bloga piwowarki Agi, jeśli używa się tej nazwy bez errr w kółeczku, to mogą za tym pójść poważne konsekwencje. Aż znielubiłam PM. Cóż za idiotyzm.. Tu można poczytać sobie:
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,11121973,Ptasie_mleczko_bylo_bez__reg___Prawnicy_wystraszyli.html

8 komentarzy:

  1. Agnieszko w takim razie smacznego :):):)
    Tatuś Franiowy to fajny facet ;) mamusia Franiowa fajna babka a dzieciaczki...no cóż ja się ma takich rodziców to na pewno wyrosną na dobrych ludzi.
    Pozdrawiam walentynkowo:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne zdjęcia, już one wzruszają...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga życze Wam żeby nic się nie zmieniało, zeby takie Walentynki były zawsze.
    Ciekawe jaki deser za parę lat zafunduje Wam Franiu?

    OdpowiedzUsuń
  5. ja to u Was wiecznie się wzruszam ;) no takie zdjęcie Franuli wtulonego w tatę na ten przykład ...oj ...idę po chusteczki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Franiu wtulony a Bolek na doczepkę :))

    Przeczytałam o kolacji, aż mi się śniadania zachciało :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Po prostu piękny wieczór rodzinny. I niech tak zawsze zostanie.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję