Ewa z Martyną już wcześniej opowiadały nam, jak Nataszka cierpliwie bawi się z Franiem, jak uważnie uczy się języka migowego, aby porozumieć się z naszym chłopakiem oraz z jaką sympatią zawsze odnosiła się do Krasnala.
Dzisiejsze zdjęcie z przedszkola naprawdę rozłożyło mnie emocjonalnie na łopatki. Oprócz tego, że jest ono najzwyczajniej w świecie po prostu wzruszające, to jest w nim jeszcze coś więcej. To przecież nasz Franio - ten sam, który jeszcze dwa lata temu tak strasznie bał się dzieci, Franio, który dziś wśród dzieci znalazł prawdziwą przyjaciółkę.
Ależ to piękne jest Aga.
OdpowiedzUsuńTakich przyjaciół jak Nataszka życzę Franiowi zawsze!
cudnie , cieszę się bardzo . To szalenie ważne by mieć kogoś takiego
OdpowiedzUsuńAga, Ty lepiej sprawdź co robią na leżakowania :-)
OdpowiedzUsuńTo wiadomo,dla kogo tego fryzjera przetrwał:))Prababka:)))
OdpowiedzUsuńWzruszający obraz! :) Dla Franka powoli nie ma rzeczy niemożliwych! :)
OdpowiedzUsuńcudowne, wzruszające zdjęcie! pięknie Franiu! :)
OdpowiedzUsuńO matko, wzruszyłam się...
OdpowiedzUsuńWzruszające zdjęcie, a Nataszka to wyjątkowa dziewuszka. Cudna i zadziwiająca w swoim zapale komunikacyjnym z Franusiem:)))
OdpowiedzUsuńI jeszcze raz się potwierdziło, że "do tańca trzeba dwojga" - wyrazy uznanie dla Nataszki i Frania :)
OdpowiedzUsuńciotka Mał(a)gosia
bo kto lepiej zrozumie wrażliwe dziecko jak nie drugie wrażliwe dziecko...
OdpowiedzUsuńHa! A akurat dziś w Polsce obchodzimy Dzień Przytulania :) Franio i Nataszka uczcili go naprawdę wyjątkowo... a dziewczynka niezwykła. Kurcze, wielka szkoda że Krasnal zmienia przedszkole :/
OdpowiedzUsuńPS. Na początku, w pierwszej sekundzie źle przeczytałam i byłam pewna że chodzi o Natalkę - siostrę , ale zdjęcie coś nijak nie pasowało ;) Pozdrawiam serdecznie !!!
Marta, nie wiem jak Franula zniesie brak Nataszki i vice versa..:(
UsuńPrzy odrobinie dobrej woli ze strony Rodziców Nataszki ( a gorąco wierzę że takowa jest ), dzieci mogłyby się dalej spotykać, niekoniecznie w przedszkolu - na placu zabaw, na lodach albo wręcz w domu. Szkoda marnować tak niezwykłej przyjaźni. Wierzę że wszystko się uda, i z Nataszką i z przedszkolem, a nowi koledzy Frania przyjmą go równie ciepło :). Po prostu musi tak być bo odnoszę wrażenie, że choć chwil trudnych nie brakuje to nad całą Waszą Rodziną czuwa szereg dobrych Aniołów, tych ziemskich ... i nie tylko ;)
UsuńMarta, dziękuję Ci za te słowa..
UsuńPokazałam dziś to zdjęcie p Ewelinie, logopedce Franka. To, co powiedziała, sprawiło, że poczułam się...kiepsko.. Powiedziała, że szkoda tak pięknej przyjaźni, bo 'nasze dzieci' prędzej czy później przez brak mowy stają się strasznie samotne.. Nikt ich nie zaprasza na urodziny, są wyobcowane.
Kurcze, strasznie się tego boję. Nie chcę, aby Franula był samotnym dzieckiem bez przyjaciół.. Nataszka naprawdę musi być dla niego ogromnie ważna.
Agnieszko, jesteś mamą Franka i na dodatek przeszłaś z nim niejeden trudny moment, dlatego ja, osoba niemająca ( jeszcze... :) ) dzieci, nie czuję się uprawniona do wygłaszania " okrągłych" banałów w stylu- nie martw się, dobrze będzie. Tylko, że ... Twój synek nieraz już pokazał gdzie ma wszelkiego rodzaju prognozy, rokowania i przewidywania. Nie podważam tutaj absolutnie kompetencji p. Eweliny, nie o to chodzi. Franiowi udało się zdobyć sympatię zdrowych dzieci, pomimo braku rozwiniętej umiejętności mowy, nie ma powodu żeby w drugim przedszkolu nie mogło być tak samo, bo to fajny facet jest :) Co do kontaktów z Nataszką- pisałam już wyżej o tym. Nie mam pojęcia co to będzie jak Franio pójdzie do szkoły, ale to jeszcze przynajmniej rok ( albo dwa lata? - kurcze gubię się w reformie edukacji), a przez ten czas kto jak kto, ale on jeszcze pokaże na co go stać. Przecież gdyby dwa lata temu ktoś powiedział Ci, że Twój syn nie tylko nie będzie uciekał na sam widok dzieci, ale odnajdzie się w grupie rówieśniczej, pozwoli im się trzymać za ręce i przytulać - dałabyś wiarę ? I żeby było jasne - ja tu nie " słodzę", ja po prostu jestem pełna podziwu dla Krasnala ( dla Was i Guru- Teamu też!!!! ) i sądzę że ten chłopiec jeszcze wszystkich zadziwi, wbrew wszelkim obawom terapeutyczno- rodzicielskim. :)
UsuńSuper!!! Kibicuje Wam już bardzo długo!!! Wybieracie się Państwo sie na Piknik Wczesniaka w ten weekend?
OdpowiedzUsuńBardzo chcielibyśmy, ale w niedzielę między godz 13 a 15 musimy się zameldować na turnusie rehabilitacyjnym.. Strasznie żałujemy, że nie możemy tam być:(
UsuńPs. I bez paniowania proszę ;-)
Szkoda...w tamtym roku po pikniku odkrylam Twojego bloga i poznałam Waszą historię! Od tego czasu zaglądam regularnie , choć rzadko się odzywam. Jestem z Wami całym sercem. Udanego pobytu na turnusie... moze za rok się spotkamy...
OdpowiedzUsuńBrawa dla Nataszki! Ale jeszcze większe brawa dla jej rodziców - są na bardzo dobrej drodze do wychowania wrażliwego i mądrego człowieka. Myślę, ze warto spróbować nawiąać z nimi kontakt, bo to nie mogą być źli ludzie, a wprost przeciwnie - muszą mieć potencjał ;) Nawet w Tokio da się utrzymać taką przyjaźń nie chodząc do tego samego przedszkola, a co dopiero w Opolu ;)
OdpowiedzUsuńale piękne zdjęcie :-)
OdpowiedzUsuńsuper chłopak, super dziewczyna !
Aga, dlaczego musicie zmienić przedszkole? nie było mnie chwilkę i nie wiem czy przegapiłam czy o tym nie pisałaś.....
pozdrawiam
ivonesca
To zdjęcie rozłożylo na łopatki mnie - osobę, która zna Franka tylko wirtualne, wyobrażam sobie co czujecie Wy jako rodzice! !!! Pielęgnujcie w sobie te emocje i czerpcie z nich siłę. A na przyszłość życzę, żeby takie sytuacje Wam spowszednialy :-)
OdpowiedzUsuńA czemu musicie zmieniać przedszkole? Coś nie pasuje ?czy sprawy formalno-organizacyjne decydują?
OdpowiedzUsuńPewnie jakaś bardzo ważna rzecz, skoro taka decyzja :(
Obiecuję, że wszystko opiszę, ale nie dziś. Nie dam już rady. mam nadzieję, że jutro.
OdpowiedzUsuńŚwietnie rośnie, duży chłopak już z niego
OdpowiedzUsuń