sobota, 26 kwietnia 2014

Mowa bardzo po Frankowemu

Zdjęcie nie w temacie,
ale bardzo Frankowe
Nie ma chyba człowieka, który nie słyszałby o dziecku niemówiącym, które w wieku 3/4/5 lat (właściwe skreślić) zupełnie nieoczekiwanie zaczęło mówić pełnymi zdaniami, przy czym to pierwsze obfitowało w "szanowne panie" i inne "przecinki". Urban legend. Chociaż...czy ja wiem.. Nie, Franio nie zaczął mówić całymi zdaniami, "szanownych pań" też brak, jakkolwiek... hm..

8 kwietnia pisałam o rozwoju mowy Frania - m.in. o tym, że Krasnal niedawno rozpoczął naukę mowy sylabami. Celem nr 1 było nauczenie Frania łączenia dwóch różnych sylab. Bez napinki i wyznaczania terminów.
Już kilka dni po moim wpisie Francio zaskoczył nas, jak to tylko on potrafi

czwartek, 24 kwietnia 2014

Powielkanocnie


Święta mieliśmy fantastyczne - Franula zaskoczył wszystkich.
Rodzina, u której byliśmy ostatnio równo dwa lata temu na Wielkanoc nie mogła (razem z nami) przez dwa dni wyjść z szoku. Franio wyciszony, idący za rękę z kuzynką podczas spaceru, oglądający razem z nią bajkę, Franio w kościele (po raz pierwszy dał radę!) - tego się po naszym synu naprawdę nie spodziewaliśmy!






Troszkę sylwestrowa pisanka Franiowi wyszła tym razem ;-)
Starszyzna poleciała klasyką - historyczne kijaszki z wbitymi gwoździkami,
 wosk pszczeli i pisanki.


czwartek, 17 kwietnia 2014

Wielkanocnie



Życzymy Wam spokojnych, 
pogodnych, zdrowych 
i rodzinnych 
Świąt Wielkanocnych.
Wszystkim stawiającym czoła wszelkim przeciwnościom, 
walczącym o zdrowie swoje i bliskich życzymy 
mocy w codziennym życiu, 
nadziei w trudnych chwilach 
i mądrości, która wskaże drogę.





***
Dla nas pięknym prezentem Wielkanocnym była licytacja jednej z Franiowych pisanek-malowanek na aukcji na rzecz Dominika Młynkowiaka. Wystawiłam ją za namową Franiowej Ciotki, Justyny. Pisanka osiągnęła cenę...150 zł!! Darczyńca już przelał pieniądze na subkonto Dominika a pisanka pofrunęła pocztą do Dominika.
Taki nam artysta w domu rośnie;-)

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Spotkanie na szczycie

Takie są skutki blogowania - najpierw człowiek poznaje fajnych ludzi a potem jeszcze wewnętrzny imperatyw zmusza go do spotykania się. 
I jak tu żyć? Jak żyć, panie premierze?

Trzech Wspaniałych - Franek Błękitnooki, Ignaś z Ignacówki 
i Franek Kosa-Kossowski

Tatusiowie i mamusie w akcji - czyli znajdź 10 różnic na obu zdjęciach ;-)


piątek, 11 kwietnia 2014

Przygotowania do spotkania

Wszystko wskazuje na to, że jutro po południu ruszymy w drogę na spotkanie z dwoma dzielniachami i ich rodzinami! Spotkanie było już przekładane od jakiegoś czasu, bo wirusy krzyżowały plany towarzyskie, jednakże jutro wreszcie dojdzie ono do skutku - ku naszej radości trzej muszkieterowie są zdrowi (a rodzice żądni nocnych Polaków rozmów). 
Gdzie i do kogo jedziemy, jeszcze nie ujawnię, napiszę tylko, że ogromnie się cieszymy. Relację obiecuję popełnić zaraz po powrocie do domu.
Francik zaraz po powrocie z przedszkola rzucił się w szał cukierniczy. Owoc owego szału jest już zabezpieczony i mam cichą nadzieję, że rodzina jutro nie wciągnie Franiowych ciasteczek i że na spotkanie nie pojedziemy z pustymi rękoma. Po moich ciasteczkowych potworach spodziewać się można niestety wszystkiego. 
Po upieczeniu ciasteczek zrobiło się u nas trochę świątecznie, bo Krasnal wziął się za ...malowanie pisanek. Tego nie da się opisać. To trzeba zobaczyć.
Proszzzzz.... ;-)

wtorek, 8 kwietnia 2014

Rozwój mowy Frania

Na początku był Castillo-Morales i stymulacja dna jamy ustnej, żeby krasnal nauczył się przełykać. Potem przyszedł czas na masaże, gryzaki logopedyczne i naukę prawidłowego gryzienia i picia. Do 18 miesiąca życia mały musiał mieć wszystko miksowane na gładką masę, bo gdy tylko wyczuł najmniejszą grudkę (choćby w kaszce) natychmiast wymiotował. Krok po kroku uczyliśmy Frania prawidło jeść, zakończyliśmy picie mleka z butelki ze smoczkiem (w nocy mały dostawał wodę przez rurkę) i wieku 25 miesięcy odstawiliśmy smoka. Odstawienie od mleka w nocy odbyło się dopiero w okolicy 2 urodzin, bo do ok. 20 mies. Franula zmagał się z niedokrwistością wcześniaków, nie mogliśmy więc do tego czasu zrezygnować z bezcennych porcji jedzenia. Poza tym z powodu problemów z oddychaniem mały jadł przede wszystkim w nocy i to bardzo małe porcje.
Mowa czynna Frania od początku rozwijała się kiepsko. Pierwsza sylaba MA (jako MA-MA-MA-MA) pojawiła się ok. 11 mies. życia. Potem się wycofała, by po kilku miesiącach powrócić. I tak jest cały czas - coś się pojawia, by za jakiś czas znowu zniknąć.


13.XII.2011 r. - 2 l. 4 mies.


sobota, 5 kwietnia 2014

Przedszkolnie

Gdy Franio został przyjęty do przedszkola, zastanawialiśmy się przede wszystkim, czy Krasnal da sobie radę. Właściwie nie było w nas obawy, że dzieci będą małemu dokuczały z powodu jego odmienności. Po prostu nie zastanawialiśmy się nad tym koncentrując się jedynie na znalezieniu przedszkola, które zechce przyjąć naszego Frania.

Już po pierwszej wizycie w przedszkolu z Franulą wiedzieliśmy, że mały da radę - roczne przygotowanie terapeutyczne przed przedszkolem przyniosło oczekiwany efekt - Franio nie bał się już dzieci, największe problemy sensoryczne zostały wyrównane, ale ciągle jeszcze jest dużo pracy przed małym, bo górna granica wytrzymałości Frania w przedszkolu to ok. 3 godz. Raz spróbowaliśmy zostawić go ok. 4 - 4,5 i już niestety mocno to odreagowywał potem w domu. 
Tak Franio w tym tygodniu
przygotowywał kawę dla cioci Ewy
W kwestii stosunku dzieci do Frania mijające miesiące przynosiły wieści, które zaskakiwały nas bardzo. Zawsze tylko pozytywnie. Okazuje się, że Franula jest lubiany przez dzieci, AKCEPTOWANY, że gdy jakieś dziecko nie wie jak się dogadać z małym, prosi o pomoc nauczycielkę wspomagającą Krasnala (Pseee pani, a jak się miga...). Szczególnie na początku, gdy dziewczyny zaczęły uczyć dzieci języka migowego (raz w tygodniu prowadzą lekcję j. migowego, dla dzieciaczków), zdarzało się, że jakieś dziecko podchodziło do Krasnala i odbierało mu zabawkę tylko po to, by za chwilę mu ją oddać i zamigać dziękuję. Dzieci miały i mają niesamowitą satysfakcję z tego, że są w stanie do-migać się z Franiem.
Wczoraj zaś zdarzyła się sytuacja, która kompletnie rozłożyła mnie na łopatki.

wtorek, 1 kwietnia 2014

Niebiesko nam

Na FB zaroiło się od żarówek, w Olsztynie, Łodzi, Warszawie, Gliwicach i Poznaniu stanęły ogromne biało-niebieskie balony, wiele budynków będzie w kwietniu podświetlonych na niebiesko a gwiazdy biorą udział w sesjach fotograficznych z niebieskimi balonami w tle.
O co chodzi?
O autyzm - jutro jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu.
Już u 1 dziecka na 100 diagnozuje się autyzm. Warto więc mówić o tym zaburzeniu (bo autyzm to całościowe zaburzenie zaburzenie a nie choroba i nie da się go wyleczyć), by uwrażliwić na tę kwestię z jednej strony rodziców, którzy mogą być nieświadomi tego, co się dzieje z ich dzieckiem a z drugiej strony otoczenie na to, czym właśnie jest autyzm.

Dwa lata temu, gdy (nomen omen) w kwietniu odbieraliśmy diagnozę Frania, nie mieliśmy pojęcia, że kwiecień jest miesiącem autyzmu. Nie mieliśmy też pojęcia, czym autyzm jest, ba - nie podejrzewaliśmy nawet, że Franc ma autyzm.