Bo gada nam chłopaaak, i to jak gada!
Ten wpis jest nie tylko dla oniemiałych z zachwytu ciotek (tak zakładam), lecz i dla rodziców dzieciaków z różnymi problemami, którzy obawiają się, że wprowadzenie komunikacji wspierającej i alternatywnej (AAC) może sprawić, że ich dzieci nie będą nigdy mówić.
Zapewne to jedno słowo alternatywna tak odstrasza rodziców - w końcu ich dziecko ma MÓWIĆ. Nie, nie mowa foniczna jest najważniejsza u dzieciaków takich jak Franc. Najważniejsza jest KOMUNIKACJA - danie dziecku narzędzia, dzięki któremu będzie mogło poznawać świat, mieć poczucie sprawczości, możliwość rozwijania się, współdecydowania i decydowania o sobie. A jak się cudnie dziecko uspokaja, jak życie całej rodziny zyskuje na jakości - tyle razy o tym tutaj pisałam, że nie będę się już powtarzała.
AAC naprawdę nie gryzie.
AAC naprawdę nie gryzie.
Franko jest dzieckiem, któremu na drodze do przyswojenia mowy splot okoliczności zdrowotno-życiowych (że tak się eufemistycznie wyrażę) postawił bardzo dużo przeszkód. Mimo to nasz Francik zaczyna mówić! Artykulacyjnie jest...usłyszycie jak, ale widać i słychać niesamowitą zmianę. Nie chcę nawet myśleć, co by było dziś, gdybyśmy nie wprowadzili Franiowi AAC - języka migowego i piktogramów (pierwszy gest Krasnal miał wprowadzony w wieku 20 mies) zaś praca na kluczu Fitzgeralda zaczęła z się w 4 roku życia Frania.
Pod koniec listopada ub.r. pisałam, że nasz chłopak mówi siedem słów. Wtedy też kupiliśmy naszemu chłopakowi FM (system wspomagający słyszenie) i już pod koniec grudnia ub.r. naliczyliśmy 27 słów! Kolejna eksplozja mowy nastąpiła po pierwszym etapie treningu słuchowego Tomatisa. Nadużyciem i kłamstwem byłoby napisanie, że Francik zaczyna mówić dzięki FMowi i Tomatisowi. Nie. Wszak zdania budował (migał) już wcześniej. Teraz Franio zbiera efekty swojej pracy, pracy terapeutów i, mam nadzieję, także naszej. FM i Tomatis były brakującymi elementami układanki - zapewne nie ostatnimi. Franio nie jest już dzieckiem z zamkniętymi ustami, które tylko miga. Teraz stara się także mówić. To dla naszego chłopaka, jego przyszłości i samodzielności w życiu ogromnie ważne.
Nie wiemy, jak będzie dalej. Francik jakoś nie ma z górki w życiu, ale...Franc to Franc. Jeszcze pewnie nie raz wszystkich zaskoczy.
Dość gadania, czas wyregulować głośniki i wsłuchać się w nagrania poczynione w szpitalu.
Na nagraniach Franio odczytuje zdania z klucza Fitzgeralda.
I jak wrażenia? Szczęki na miejscu? ;)
Ps. Trzeba nam wszystkim trochę dobrych wieści po tym trudnym czasie, prawda?
szczeke zbieram i nie mogę pozbierać, fantastycznie!!!! AAC górą ;)
OdpowiedzUsuńjejku jejku, no ledwo na miejscu :)
OdpowiedzUsuńPoza tym słodki jest ten Franio - no, naprawdę sam wdzięk :)
Gęba mi się szeroko rozjechała z uśmiechów :)
Zochna
"Mama je pizze" najlepsze! Pięknie Franek się rozgadał! Brawo!
OdpowiedzUsuńBo...mama często je pizzę.
UsuńZbyt często... ;-)
Głos Frania miodzio no i głos Twój, Aga... Ty wiesz, że to taki mój fetysz ;)
OdpowiedzUsuńAnia.....:)
UsuńTym razem przesadziłaś - w szpitalu teraz to ja głos mocno niewyjściowy miałam ;-)
Za to Franc cud-miód-głosik taki :)
Oniemiałam z zachwytu!!!!!!! Brawo Franiu!!!!!!!
OdpowiedzUsuńHa!!! :)) Cudne to Franiowe gadanie, aż mi się wszystko uśmiecha oglądając! :)
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata! I jeszcze jak wyraźnie wypowiadane zdania. A przynajmniej na tyle, że można się domyśleć, co szkrab chce powiedzieć. A może to tylko moje wrażenie, bo często przebywam wśród dzieci z wadą wymowy? W każdym razie postęp duży. I mam nadzieję, że Franio nie usiądzie na laurach. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSłucham tych nagrań i słucham i mam nadzieję, że nie przesadzam z tą naszą radością.
OdpowiedzUsuńArtykulacyjnie jest słabo, wiemy to, ale Franio TAK mówi, w ogóle mówi, dosłownie od 3 miesięcy. Stąd nasza euforia.
Zobaczymy, jak będzie dalej.
Na pewno będę pisała o tym na bieżąco.
Franio mistrz. Euforia jak najbardziej uzasadniona, artykulację da się wyćwiczyć, chyba najważniejsze jest to,że Franio chce mówić i wyraźnie sprawia mu to przyjemność. Pozdrowienia i oby jak najwięcej takich radości
OdpowiedzUsuńEkstra superaśnie!!!!koparkę zbieram.w jakim programie robicie obrazki?a tak w ogóle to zgadzam się z ciotkami,które nie raz tu wróżyły że tak będzie! Mama Tadzia
OdpowiedzUsuńBrawo! Krasnalu tak 3maj i gadaj jak najwięcej :)
OdpowiedzUsuńZB
U la la!!!!!! No cudnie po prostu :)!!!
OdpowiedzUsuńWielkie brawa na stojąco!
OdpowiedzUsuńSuper, tym bardziej,że od końca listopada do minęło 5 m-c,trudny okres za Franiem,a tu takie rewelacje,no więc , chwilo trwaj....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Marta M.
Macie kochani powody do radości. Franio cudnie zaczyna mówić. Życzę dalszych sukcesów i trzymam kciuki. Mama Asi.
OdpowiedzUsuńAle sie chlopak rozkrecil! SUPER!!! Franiu jestes wielki.Oby tak dalej.Trzymam kciuki za dalsze sukcesy.Ciotka Marta
OdpowiedzUsuńPięknie:)cieszy mnie to bardzo,ale czemu nie dziwi?:)))Prababka:)
OdpowiedzUsuńHa! Ha!!! HA!!!!!!! ZAWSZE mówiłam, zawsze wiedziałam bez cienia wątpliwości, że Franciszek gadał będzie!!! I Prababka także samo wiedziała!!! HA!!!!!
OdpowiedzUsuńMatka - Franciszek wygrywa tylko dzięki Waszemu olbrzymiemu poświęceniu, dzięki wielkiej pracy i wielu wyrzeczeniom całej rodziny, także natki. Kuźwa, jaka ja jestem dumna z Was i z niego!!! Tak!!! :)))))))))))))))
Co za cudne dźwięki! Brawo, Franiu! Gratuluję kolejnego sukcesu!
OdpowiedzUsuńFranek mówi już właściwie wszystko, a przynajmniej próbuje! Próbował nazwać każdy obrazek (chyba, że się bardzo spieszył). Wiem - teraz powiesz, że to ja przesadzam ;) ale jestem przekonana, że swoje wiesz. Jest po prostu dobrze.
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że tylko Franiowa Mama miała realistyczne podejście do możliwości Frania...a wszystkie ciotki miały za to rację :P
Jaka tam praca terapeutow, FM ,Tomatis .. Francyś gada by potwierdzić , ze Prababka jasnowidzi :).
OdpowiedzUsuńTeż ufałam Jej niezlomnemu przekonaniu .
Brawo wszystkim!:)
A-NIE-MO-WI-LAM???
OdpowiedzUsuńAga, Ty sie zacznij rozgladac za dobrymi stoperami, bo za 2 lata bedzie: " Fraaanek, zamknij sie na chwile!" :D Wiesz, co mi wpadlo w oko? Franio zaskoczyl, ze bez rak jest szybciej i latwiej. Jestem pewna, ze to u wszystkich dzieci korzystajacych z komunikacji aleternatywnej przelomowy moment. Chca sie komunikowac i wybieraja nalatwiejsza droge. W momencie, gdy zalapuja, ze mowiac, mozna jednoczesnie rece wykorzystac do czegos innego (chocby wytarcia rekawa o nos) mowa rusza z kopyta. Franio nie ma latwo, ale ten moment musial nastapic. Super, ze sie doczekaliscie. Mnostwo pracy czeka was jeszcze nad artykulacja, ale bedzie tak samo: Franio zalapie, ze mowiac starannie nie tylko wy, ale i np dzieci w przedszkolu go rozumieja i znowu wszystkich zaskoczy :D
Na spokojnie odpowiem Wam może jutro, może za kilka dni, bo teraz znowu Franio ma problemy zdrowotne, znowu jest stresująco i nerwowo.
OdpowiedzUsuńWOW! Moja szczęka, a raczej żuchwa ;) wciąż na podłodze... Franiu, PIĘKNIE! Fantastycznie jest usłyszeć głos Franuli :) Może i artykulacja jeszcze słaba, ale ja zrozumiałam bardzo, bardzo dużo z tego co Franek mówi :)
OdpowiedzUsuńBrawo dla Gadulca! Cudnie i jak dużo słów,że jeszcze trzeba popracować nad artykulacją to nic.Będzie dobrze. Dobrym aniołom polecam i serdecznymi myślami otulam.-Helena
OdpowiedzUsuńI znowu wielki skok!!! To skok Barani czyli wieeeeeeeelki. Teraz zapewne czeka Was i Franusia ciężka praca nad prawidłową artykulacją, ale to zapewne kwestia czasu. Gdy mój synek miał 4 lata pewna lekarka bardzo chciała podcinać mu wiązadełko pod językiem bowiem stwierdziła że Konrad sepleni. Nie chciałam przysparzać mojemu dziecku niepotrzebnego cierpienia i od chwili tej "diagnozy" która zupełnie mi nie spasowała jako mamie, zaczęłam z moim synkiem ćwiczyć mowę. Zajęło mi to parę miesięcy ale efekt był i śladu po seplenieniu nie było. Wszystko można wypracować, a znając Ciebie Agnieszko to wiem, że wyraźna mowa Franusia jest tylko kwestią czasu. Jaki to będzie okres w czasie to jest pytanie ale na pewno Franuś będzie mówił wyraźnie. Pozdrawiam Was ciepło i wiosennie z życzeniami zdrowia dla dzielnego malucha i sił dla Ciebie Agnieszko.
OdpowiedzUsuńAnna Elżbieta
Dodawałam komentarz, ale się nie pojawił :( Artykulacja jest do wypracowania, za rok słuchając tych nagrań będziecie się śmiali, ze Franio TAK ŚMIESZNIE (mój synek tak mówi o swoich nagraniach starych) mówił, bo będzie już gadał jak spiker z TV :) Inna rzecz mnie zastanawia - badaliście mu wzrok po ostatnich sensacjach? Bo on tak dziwnie blisko te kartoniki przysuwa. Zastanawiam się, czy może słabo widzi, czy tylko udaje, ze "czyta"?
OdpowiedzUsuńSuper!!! Postęp naprawdę kolosalny, zwłaszcza jak się tak od czasu do czasu tylko ma okazję usłyszeć i pooglądać Frania. Gratuluję:) I życzę zdrowia i wszystkiego dobrego, pamiętam o Was!
OdpowiedzUsuńKaja
gratuluję Wam Aga- długo czekałaś.... ale warto było :-)
OdpowiedzUsuńDobra, to skomentuję grupowo - MIELIŚCIE RACJĘ :) :) :)
OdpowiedzUsuń