środa, 31 sierpnia 2016

Muczne - Bukowe Berdo - żubry - cerkwiew w Smolniku - cerkiew w Górzance

Dziś czas na opisanie trasy na dwie wyprawy co najmniej. 
Jedziemy autem do miejscowości Muczne (od Stężnicy ok. 70 min.samochodem), parkujemy w mieście przy wejściu do Parku - szlak żółty. Parking jest bezpłatny, nieopodal znajdują się sklepiki i restauracja z toaletą. 
Trasa ta wiodąca na Bukowe Berdo jest dość wymagająca, bo praktycznie cały czas idzie się lekko w górę, nawierzchnia też nie jest łatwa - dużo korzeni drzew, kamieni, ale zdarzają się także odcinki bardzo łagodne i z łatwą nawierzchnią. Końcówka podejścia jest naprawdę stroma. Szlak wiedzie przez przepiękny las (według Franka był to nawiedzony las), cały czas w cieniu drzew, więc trasa jest idealna na upalny dzień. Pokonywaliśmy tę trasę z Franiem naprawdę powoli pobijając rekord przerw na odpoczynek i ciasteczka.



Końcówka podejścia

Ale za to po tych trudach wychodzi się na połoninę i widzi się to: 








I nawet mocno nieletnia młodzież siada i bez protestu siedzi i siedzi i siedzi i .... aż dziwnie długo siedzi.




A potem trzeba tylko zejść na dół (i koniecznie kupić magnes z wilkiem).



Ten szlak nie nadaje się dla dzieci z dużymi problemami ruchowymi, czy szybko męczących się, chyba że rodzice założą, że większośc trasy będą wnosić dziecko na plecach w górę. Franko kilka razy skorzystał z takiego wspomagania.
Nasz chłopak był po tej wyprawie naprawdę mocno zmęczony. 

W sumie w górę: 433 m
Długość trasy (w obie strony): 9 km
Czas spaceru w obie strony: 3,5 h (nie licząc odpoczynku na górze).
Stopień trudności trasy (we Frankowej skali) - dość trudna, ale piękna.

W dzień, w którym pogoda była mocno niepewna, na pewno nie na wyjście w góry z dzieckiem, wybraliśmy się ponownie do Mucznego. Tym razem plan trasy był nastepujący:
1. cerkiew w Górzance,
2. zagroda pokazowa żubrów w Mucznem,
3. cerkiew w Smolniku,
4. wizyta w zagrodzie z kozami (zakup sera).
Cerkiew w Górzance znajduje się ok. 10 minut jazdy samochodem od Stężnicy w kierunku Mucznego. W cerkwi znajduje się najstarszy drewniany ikonastas. 
Cerkiew można zwiedzać codziennie do godziny 14 - klucz do cerkwi znajduje się w pracowni pisania ikon obok świątyni.



Po zwiedzeniu cerkwi jedziemy autem dalej do Mucznego, tuż przed wjazdem do miejscowości znajduje się zagroda pokazowa żubrów. Przy zagrodzie jest niewielki parking. Zwierzęta są karmione codziennie od 7.30-8.30 oraz od 13-14. Od parkingu do wiaty w zagrodzie jest może z 250 metrów spacerem, droga jest bardzo wygodna, można ją pokonac bez probelmu wózkiem.








Po wizycie w zagrodze wracamy w kierunku Smolnika. Po kilku minutach jazdy po prawej stronie drogi znajduje się pokazowy mielerz. Można tu się na chwilę zatrzymać i porozmawiać z młodzieżą o tym, jak onegdaj węgiel drzewny w Bieszczadach wypalano.






Przy okazji - właściciele Uroczyska mają także (już jeden z nielicznych w Bieszczadach) wypał drewna. Można złozyć wizytę na wypale, zobaczyć retorty, posłuchać opowieści pana Zygmunta o wypalaniu drewna, wizytach wilka na wypale i poczuć choć trochę atmosferę tego miejsca.





Po rozmowach o wypale węgla drzewnego czas wrócić do auta i udać się do cerkwi w Smolniku, która w roku 2013 została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
W wakacje cerkiew jest otwarta codziennie dla zwiedzających, poza tym czasem tylko w niedziele.





Zaraz obok cerkwi znajduje się zagroda z kozami, o której duużo dobrego naczytaliśmy się w internecie. Może nie tyle o samej zagrodzie, ile o serach tam wytarzanych. Ponieważ uwielbiamy ser kozi, taki świeżutki, a nasz Stężnicki namiar serowy w tym roku nie odpowiadał, postanowiliśmy zakupić ser w owej zagrodzie. I powiem tak - trochę się rozczarowaliśmy... Kawałek odkrojony z całego kręgu serowego był naprawde smaczny, ale kupiliśmy tez ostatni kawałeczek sera z czosnkiem niedźwiedzim i był on zdecydowanie bardziej wiórowaty od tego świeżego, w smaku nie był już taki wyrazisty. Podsumowując - jesli lubicie ser kozi, zajedźcie, ale kupujcie kawałki tylko wykrajane z całego kręgu serowego. 

Wracając do Stężnicy można jeszcze podjechać z dziatwą na świetny plac zabaw w Cisnej, który odkryliśmy przy okazji wycieczki do bacówki pod Honem. O tym napiszę już w kolejnym tekście.

2 komentarze:

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję