A teraz idę spać ledwie żywa, ale szczęśliwa :)
Jest moc, mówię Wam, jest moooooooooooooooooc!
Z taką ekipą można góry przenosić :) |
Ps. A na portalu siostraania pojawił się dziś tekst o książce i nawet konkurs z Frankowym blogiem w tle. Za kilka dni portal opublikuje artykuł o wcześniactwie, w którym kilka słów od siebie w temacie powiedziałam. W sobotę najbliższą zaś o programie rządowym "dla życia" wypowiedzieć się będę mogła na antenie radiowej jedynki. I zaraz potem lecimy z Franiem na bal wcześniaka. Trzeba się chyba na jakieś dopalacze rzucić, żeby ten szalony czas przeżyć ;-)
Matka! Jak cudnie widzieć Cię taką uśmiechniętą!! A co do planów to dasz radę! Kto jak nie Ty?? ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńŚwietna ekipa :)
OdpowiedzUsuńNajlepsza na świecie :)
UsuńCieszę się razem z Wami. I gratuluję
OdpowiedzUsuńDzięki, Karolina :)
UsuńWłaśnie przed dosłownie momentem wyczekaną książkę dostarczył mi zabójczo przystojny ( poważnie mówię! brunet ognisty, piękny jak malowanie, a ja kurde felek taka "po domowemu" ubrana, nieuczesana...ehhh zawsze mam pecha!)kurier! Jak już pozbierałam myśli, rozpakowałam paczkę to....łezka w oku bo to moja pierwsza książka z własnoręcznie wypisanym autografem! Robię herbatę i siadam czytać. Bardzo dziękuję!
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za te słowa :*
UsuńPS. Nasz kurier odbierający też jest przystojny ;-)
Witam. W jaki sposób można zakupić książkę? Pozdrawiam. Agnieszka A. Machaj
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko, ksiązka jest darmowa. Teraz jest rozsyłana do Darczyńców. Potem przyjdzie kolej na osoby, które nie brały udziału w zbiórce. Prosze cierpliwie czekać i sledzić fanpage ksiazki :*
UsuńTydzień temu otrzymałam książkę. Powiem szczerze, że rozdział o wcześniactwie i padaczce jest dla mnie bardzo trudny. Może dlatego, że najbardziej nas dotyczy?
OdpowiedzUsuńDla mnie on też był bardzo trudny Chwilami sadziłam, że za trudny - także zapewne z powodu "obciążenia emocjonalnego". Ale jak inaczej przedstawić ten temat, by był prawdziwy? Nie potrafilam inaczej..
UsuńJa też bym chyba nie potrafiła inaczej.
UsuńZ drugiej strony rozdział o autyzmie nie był dla mnie tak trudny, a również w pewnym sensie Adasia dotyczy.
Od dawna jakoś wewnętrznie rozdzielam te dwie sprawy. Autyzm jest, ale się go nie boję. Czasami płaczę z bezsilności, czasami z niepokojem patrzę w przyszłość. Ale to zupełnie inny kaiber niż strach na tu i teraz, kiedy Adaś ma gorączkę i w każdej chwili może dostać drgawek i nie wiadomo, co się dalej będzie działo...