Pani Ania przekonała mnie jednak i dziś jestem jej za to wdzięczna. Powiem szczerze, że byłam zaskoczona tą rozmową, jej atmosferą - bardzo ciepłą, życzliwą i dającą poczucie bezpieczeństwa. To zapewne sprawiło, że o kilku dość trudnych kwestiach rozmawiałam bardziej jak z przyjacielem nie zaś jak ze znaną dziennikarką.
Przyznam, że czekałam na magazyn i tekst wywiadu w ogromnym stresie. Myślałam sobie - aaaa, nawet jeśli głupot nagadałam, to choć z sesji mamy przepiękne zdjęcia autorstwa p. Macieja Zienkiewicza. Na bank wypełnią one lukę na naszej rodzinnej ścianie zdjęciowej.
W miniony piątek, dniu, w którym magazyn trafiał do kiosków, z samego rana wsiadłam w pociąg do Warszawy - miałam umówione spotkanie z p. prezes dużej fundacji, z którą rozmawiałam o wsparciu II wydania książki (umiarkowany optymizm wskazany). Po spotkaniu pędem udałam się do niezwykłego miejsca w stolicy - klubokawiarni "Życie jest fajne", rozłożyłam magazyn na stole i zaczęłam czytać - emocja za emocją...
Jeśli macie ochotę i troszkę czasu, zapraszam Was serdecznie do lektury wywiadu "Chciałabym być tylko matką" w najnowszym wydaniu "Urody życia". To tekst o naszym życiu z Franiem i o tym, jak ten młody człowiek nas zmienił.
Jedno ze zdjęć z sesji autorstwa p. Macieja Zienkiewicza |
***
Edit 29.04.2016 r.
Otrzymałam wczoraj z Urody Życia rozkładówkę wywiadu do umieszczenia na blogu. Umieszczam więc ku pamięci i zapraszam do poczytania o naszej drodze z Franiem. Magazyn będzie w kioskach jeszcze tylko przez tydzień.
Piękne zdjęcie! gratuluję wywiadu. Z przyjemnością przeczytam, jak tylko dorwę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią przeczytam. A zdjęcie - urocze.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie,a wywiad z przyjemnością przeczytam.No i pozwolę się rozgościć.Na Pani blog trafiłam już dobre kilka lat temu,gdy trwał konkurs na Blog Roku,nie wiedziałam wtedy że stanie się tak bliski,gdzie zacznę szukać wskazówek,porad.Gdy przypadkowo przeczytałam wpis o odpieluszkowaniu Frania,zrozumiałam że ten sam problem ma moje dziecko i nie tylko ten problem.Dziecko które miało być zdrowe,okazało się niepełnosprawne.Tylko nie rozumiem jednego,najpierw diagnoza:wykluczono autyzm{nie spełnia kryteriów całościowych zaburzeń rozwojowych},a później,zdecydowanie później:{całościowe zaburzenia rozwoju,cechy ze spektrum autyzmu}.No cóż,widać tak trzeba było przygotować dziecko do adopcji.Ale się rozpisałam,przepraszam i życzę wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, rozgaszczaj się, będzie mi bardzo miło :)
UsuńO drodze diagnostycznej można by książkę napisać... Dobrze, że już diagnozę macie, teraz przynajmniej wiadomo, gdzie tkwi problem i jak dziecku najlepiej pomóc.
Uściski dla Was
Wywiad przeczytałam i jestem (jak zawsze) pod ogromnym wrażeniem. A zdjęcia cudowne!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję! :)
OdpowiedzUsuńCudownie! gratuluję! Mam ta przyjemnośc znać Anię Maruszeczko (również spotkałyśmy się pierwszy raz z powodu reportażu w "Urodzie życia"), niezwykle ciepłą osobę. Mam ten numer, ale jeszcze nie mialam okazji zajrzeć do środka, teraz na pewno przeczytam! Pozdrawiam Was serdecznie:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Wam za ciepłe słowa.
OdpowiedzUsuń:*
no pięknie, pięknie :-) gratulacje :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ivonesca
Z wielka chęcią przeczytam artykuł :)))
OdpowiedzUsuńPS. możesz powiedzieć z jakiego sklepu na prześliczna bluzka na zdjęciu? :)
Pozdrawiam ciepło!
Kasia
szukałam szukałam na tym necie, szukałam... googlowałam.... i znalazłam właśnie te bluzkę, to z Zary :)))) Powiem Ci jedno Agnieszko..... ta modelka na ich stronie która ją prezentuje, może się schować przy Tobie :D:D:D
OdpowiedzUsuńI to nie jest żadne wazeliniarstwo, to najprawdziwsza prawda :)))))
Dobrej nocki :)
Kasia
Ha ha , Kasiu, padłam :)
UsuńMasz w 100% rację i świetna jesteś w poszukiwaniach.
Dzięki za komplementy :)
Uściski
A.
Bardzo mądry wywiad i piękna sesja :-)
OdpowiedzUsuń