czwartek, 5 maja 2016

Orator





Nigdy nie marzyłam, że dojdziemy do takiego etapu.
Dla mnie jest Franko wielki. 
Ba, mistrz mowy polskiej.

Nagrywając z dziećmi książkę w Radiu Opole pomyślałam sobie - dlaczego właściwie i Franio nie miałby powiedzieć kilku słów? 
I powiedział - po swojemu, po Frankowemu. Spojrzał na okładkę książki, odczytał jej tytuł a potem wskazał palcem na okładkę i wśród namalowanych tam dzieci odnalazł swojego kumpla Frania Trzęsowskiego i siebie.
Aaa, takie niby nic. Ale właśnie z takich "niby nic" składa się nasza codzienność.

13 komentarzy:

  1. Pięknie:)
    Agnieszko, a możesz mi napisać, jak Franio mówił do mikrofonu w trakcie drugiego etapu Tomatisa? Mój dziś musiał czytać przez pół godziny. Nie powiem, syn ładnie sobie radzi z czytaniem, ale nigdy nie trwało to pół godziny... no i chwile buntu dzisiaj były. Na jutro poza czytaniem, biorę grę, która polega na wymyślaniu historyjek do rozrzuconych klocków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, to była rozmowa Frania z tatą, nie monolog.
      A jak Wam idzie Tomatis?

      Usuń
  2. <3 Ależ to pięknie brzmi! :) Dla mnie również Franek mistrz! :) :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Marzyłaś po cichu,a ja wierzyłam głośno:)))Franio radiowiec-piękny:)No jak miałby nie poznac kumpla Tranka?:)))Prababka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. E, mama. Zamiast swoje dziecko jako pierwsze dać do mikrofonu, żeby też uczestniczyło w nagraniu audiobooka, to Ty czekałaś z tym do samego końca :).
    A tak na serio to jestem pod wrażeniem umiejętności Franka. Tak bez skrępowania do mikrofonu? Ja bym chyba wymiękła. I jak wyraźnie... Chłopak robi postępy.
    Na marginesie ponowiłam apel o zbiórce środków pieniężnych na książkę na moim blogu -> http://na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com/2016/05/jeszcze-ociupinke.html. Mam nadzieję, że jeszcze jakiś czytelnik skusi się przekazać na ten cel jakieś fundusze. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Franciszku
    ech Franiu,łza mi się w oku zakręciła.
    Jestem pełna podziwu dla Ciebie.

    Niezmiennie kibicująca ciotka ze wschodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty mnie tu, ciotka, nie pozdrawiaj, jeno przyjeżdżaj do Opola!
      Bo się już nam ckni. Nawet Franko ostatnio o Jasiu wspominał :*

      Usuń
  6. Franek Mistrz! Z radością Was czytam,słucham i oglądam. Niezmiennie dobrym aniołom polecam i kciuki zaciskam.
    Nie ma mojej Bożenki,smutnam.
    Pozdrawiam-swojaczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. .. Próbowałam się do Ciebie dodzwonić. Martwiło mnie Twoje milczenie - tak jakoś podejrzewałam, że coś musiało się stać, Helenko. Jutro zadzwonię do Ciebie :*

      Usuń
  7. Wpadłam na Pani blog przypadkiem. Z podziwem patrze na starania by Franek mógł być samodzielnym dzieckiem, jak również uważam Panią za bohaterkę dnia codziennego...
    Czy słyszała Pani kiedyś o łuskiewniku? czy stosowała u dziecka? zioło to skutecznie pomaga w autyzmie. Polecam.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję