Nigdy nie marzyłam, że dojdziemy do takiego etapu.
Dla mnie jest Franko wielki.
Ba, mistrz mowy polskiej.
Nagrywając z dziećmi książkę w Radiu Opole pomyślałam sobie - dlaczego właściwie i Franio nie miałby powiedzieć kilku słów?
I powiedział - po swojemu, po Frankowemu. Spojrzał na okładkę książki, odczytał jej tytuł a potem wskazał palcem na okładkę i wśród namalowanych tam dzieci odnalazł swojego kumpla Frania Trzęsowskiego i siebie.
Aaa, takie niby nic. Ale właśnie z takich "niby nic" składa się nasza codzienność.
Pięknie:)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, a możesz mi napisać, jak Franio mówił do mikrofonu w trakcie drugiego etapu Tomatisa? Mój dziś musiał czytać przez pół godziny. Nie powiem, syn ładnie sobie radzi z czytaniem, ale nigdy nie trwało to pół godziny... no i chwile buntu dzisiaj były. Na jutro poza czytaniem, biorę grę, która polega na wymyślaniu historyjek do rozrzuconych klocków.
Kochana, to była rozmowa Frania z tatą, nie monolog.
UsuńA jak Wam idzie Tomatis?
<3 Ależ to pięknie brzmi! :) Dla mnie również Franek mistrz! :) :*
OdpowiedzUsuń:*
UsuńMarzyłaś po cichu,a ja wierzyłam głośno:)))Franio radiowiec-piękny:)No jak miałby nie poznac kumpla Tranka?:)))Prababka:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńE, mama. Zamiast swoje dziecko jako pierwsze dać do mikrofonu, żeby też uczestniczyło w nagraniu audiobooka, to Ty czekałaś z tym do samego końca :).
OdpowiedzUsuńA tak na serio to jestem pod wrażeniem umiejętności Franka. Tak bez skrępowania do mikrofonu? Ja bym chyba wymiękła. I jak wyraźnie... Chłopak robi postępy.
Na marginesie ponowiłam apel o zbiórce środków pieniężnych na książkę na moim blogu -> http://na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com/2016/05/jeszcze-ociupinke.html. Mam nadzieję, że jeszcze jakiś czytelnik skusi się przekazać na ten cel jakieś fundusze. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję , Karolina za pomoc :*
UsuńFranciszku
OdpowiedzUsuńech Franiu,łza mi się w oku zakręciła.
Jestem pełna podziwu dla Ciebie.
Niezmiennie kibicująca ciotka ze wschodu.
Ty mnie tu, ciotka, nie pozdrawiaj, jeno przyjeżdżaj do Opola!
UsuńBo się już nam ckni. Nawet Franko ostatnio o Jasiu wspominał :*
Franek Mistrz! Z radością Was czytam,słucham i oglądam. Niezmiennie dobrym aniołom polecam i kciuki zaciskam.
OdpowiedzUsuńNie ma mojej Bożenki,smutnam.
Pozdrawiam-swojaczka
.. Próbowałam się do Ciebie dodzwonić. Martwiło mnie Twoje milczenie - tak jakoś podejrzewałam, że coś musiało się stać, Helenko. Jutro zadzwonię do Ciebie :*
UsuńWpadłam na Pani blog przypadkiem. Z podziwem patrze na starania by Franek mógł być samodzielnym dzieckiem, jak również uważam Panią za bohaterkę dnia codziennego...
OdpowiedzUsuńCzy słyszała Pani kiedyś o łuskiewniku? czy stosowała u dziecka? zioło to skutecznie pomaga w autyzmie. Polecam.