To teraz czas na (policyjny) raporcik.
O godzinie 10 stawiliśmy się w Wojewódzkiej Komendzie Policji w Opolu. Zanim my, rodzice, przeszliśmy procedury formalne przy wejściu, Franek chwycił przesympatyczną panią podkomisarz za rękę (była dziś ona naszym przewodnikiem a Franka partnerem na dzisiejszej akcji) i poszedł z nią w ogóle się nie ogladając na nas (!). Po minucie zorientowaliśmy się, że...dziecka nie mamy! A dziecko było (stuprocentowo bezpieczne - jakżeby inaczej) piętro wyżej w sali konferencyjnej (już wiemy, do jakich drzwi pukać, gdyby nam przyszedł do głowy absolutnie szalony pomysł pójścia do kina).
W sali konferencyjnej przesympatyczny pan policjant (nieeeee, nie proszono mnie o ocieplenie wizerunku policji opolskiej, po prostu samych fajnych ludzi dziś spotykaliśmy), no więc ów pan policjant wyjaśnił Frankowi jak działają kajdanki, co można zrobić z pałką policyjną (ekhm), pokazał lizak policyjny
i kamizelkę odblaskową. Frankowi w tych pierwszych minutach aż tchu brakowało z wrażenia.
i kamizelkę odblaskową. Frankowi w tych pierwszych minutach aż tchu brakowało z wrażenia.
Możliwość posterowania oświetleniem i tarczami na strzelnicy - bezcenna. I jeszcze muzykę Franko włączył - tak dla złagodzenia obyczajów ;-) |
Strzelnica strzelnicą, ale odpoczynek w sali konferencyjnej obok talerzyka pełnego czekoladek i ciastek... raj! Znowu ;-) |
Przez kilka minut dowodzenie całą opolską policją było w rękach Franka :) |
Po wizycie u pana Komendanta przyszedł czas na laboratorium kryminalistyczne. Zdecydowanie musimy poszukać zestawu "Mały detektyw". |
Po laboratorium przyszedł czas na wizytę w centrum dowodzenia. Monitory, krótkofalowki, komputery, telefony - kolejne oblicze policyjnego raju.
- Franku, co jeszcze chciałbyś dziś jeszcze zobaczyć? - Auto policyjne!! I motor! - Mówisz i masz, chłopaku. Dobra wróżka policyjna spełnia dziś absolutnie wszystkie twoje życzenia. |
Dziękujemy za te fantastyczne przeżycia dla naszego chłopaka, za uśmiech, cierpliwość, za to, że są ludzie, dla których wielkie marzenia małych-wielkich dzieci są ważne.
Dziękujemy
wolontariuszom Fundacji Mam Marzenie z Opola,
fantastycznym policjantom z Wojewódzkiej Komendy Policji w Opolu,
Komendantowi Jarosławowi Kalecie
- dzięki Wam naszemu Frankowi uśmiech nie schodził dziś z buzi.
I myślę, że jeszcze dłuuuugo będzie się uśmiechał na wspomnienie dzisiejszego dnia.
Od dziś słowo policja nie jest dla Frania czymś nieznanym, groźnym, lecz czymś ciekawym, fajnym - bo poznanym, oswojonym i baaaardzo polubionym.
wolontariuszom Fundacji Mam Marzenie z Opola,
fantastycznym policjantom z Wojewódzkiej Komendy Policji w Opolu,
Komendantowi Jarosławowi Kalecie
- dzięki Wam naszemu Frankowi uśmiech nie schodził dziś z buzi.
I myślę, że jeszcze dłuuuugo będzie się uśmiechał na wspomnienie dzisiejszego dnia.
Od dziś słowo policja nie jest dla Frania czymś nieznanym, groźnym, lecz czymś ciekawym, fajnym - bo poznanym, oswojonym i baaaardzo polubionym.
Żaden tam z niego prezydent będzie, i żaden spec od aparatów słuchowych w Szwajcarii. Mechanik samochodowy też nie.
Franek będzie policjantem - on od dziś wie to już na pewno.
Franek będzie policjantem - on od dziś wie to już na pewno.
O matko, jak jemu oczy błyszczą, jak buzia się śmieje, aż serce rośnie! Fantastyczny widok, a panowie policjanci... No cudni ludzie, co tu dużo gadać... :)
OdpowiedzUsuńNooooo, cuuudni. W rzeczy samej :)
Usuńcudna historia :) wielkie buziole dla Franka!
OdpowiedzUsuńDzień spełniania marzeń naszych dzieci, co Aga?
Usuńoj tak! :)))
UsuńDobrze sie az tak usmiechnac na poczatek dnia!
OdpowiedzUsuńAle zmartwilam sie, ze Franek porzucil ambicje zostania prezydentem! :-)
Ekhm...może w innych okolicznościch przyrody, kto wie... ;-) :*
UsuńAż mi się łza w oku zakręciła. Jak my ciągle zapominamy, jak "niewiele" trzeba do Szczęścia. I jak czasem wystarczy (!) "po prostu" chcieć i móc wywołać uśmiech. Gratulacje beztroski Franku :)
OdpowiedzUsuńDokładnie Aniu.
UsuńAle policja zrobiła dla Frania naprawdę dużo - wstrzymane strzelanie na strzelnicy, Komendant specjalnie poustawiał sobie zadania, aby spotkac się z Franiem, dwaj panowie policjanci zmotoryzowani przyjechali do komendy, aby Franko obejrzał auto i motor. No i czas - dwie godziny poświęciły obie panie (p podkomisarz i pracownik cywilny), aby się zając nami. A Franek był w dziesiątym niebie :)
Dobrze że są ludzie dla których uśmiech, zwłaszcza dzieci, które już trochę przeszło jest wart poświęcenia czasu i zaangażowania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie. I dziękuję za książkę. Przyszła w tempie ekspresowym 😊
Super, ciesze się. I dziękuję za pozdrowienia :)
Usuńżyczę spełnienia marzenia . Fajny z niego policjant i bardzo zaangażowany jak widzę
OdpowiedzUsuńOj, zaangażowany na 300% :)
UsuńJestem pod wrażeniem. Ogromnym! Jak Franek wspaniale wygląda! I jaki zaangażowany! A i policjanci niczego, niczego:)
OdpowiedzUsuńZe wszystkim się zgadzam :)
UsuńDawno do was nie zaglądałam :) Franio na pewno będzie dobrym policjantem, widać po jego zaangażowaniu :D Pozdrawiam was serdecznie i życzę Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńUśmiech Franusia bezcenny. Wydaje mi się, że spełnienie marzenia pobiło wszystkie prezenty pod choinką. Do twarzy mu w tym mundurze.
OdpowiedzUsuńale fajne spotkanie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ivonesca
Poryczałam się. Cudowni ludzie!
OdpowiedzUsuń