Kochane dzieci, pamiętajcie, aby w czasie ćwiczeń nie gadać, jeno skupić się na zadaniach. Jak gadulec się włączy, to skończyć się owo gadanie może...różnie. Na przykład tak, jak u Franka. Miłego oglądania ;-)
Ps. Powrót do pracy po tak długim zwolnieniu prosty nie jest, nie daję więc rady blogować. Jeszcze tylko kilka dni i dojdę do siebie i nadrobię zaległości. Obiecuję ;-)
Żebyś Ty Daga wiedziała, jaki Franc jest szczęśliwy, że wreszcie wrócił do przedszkola i na zajęcia. I żebyś jeszcze widziała, jak Krasnal się śmiał oglądając to nagranie ;-)
Kochana, wujek Radek najpierw przez rok (chyba) uczył Franka padów:) Hustawka jest bardzo nisko nad materacami, więc spokojnie :) :) Teraz Franc musi sie nauczyć, że jak ma ręce zajęte, to NIE MOŻE migać!! A on jakoś tego nie może ciągle zapamiętać ;-)
Ale agent! Franio posiadł bardzo ważną umiejętność - dystans do niepowodzeń ;) Śmiech rewelacyjny. Adaś jak kiedyś zaliczył (dużo mniejszy) upadek z takiej huśtawki to przyjął go dość stoicko, tylko na huśtawkę więcej nie chciał wejść.
Mam nadzieję,że u Was już zdrowo. U mnie nadal choroba,ale zmierza ku dobremu(mąż wyzdrowiał a ja padłam)Równowaga być musi Najlepszego zostawiam Filmik cud,miód,malina i ten radosny śmiech od serducha.swojaczka
Jaki fajny sprzęt, można z nim spędzać całe dnie i wieczory :) Śmiechy śmiechami, ale i dla nas płynie taka nauka, że nierozważne wykonywanie ćwiczeń może nam się odbić na kościach i innych środkach doraźnych ;)
Co za słodzizna!!! Jaki uśmiech :) Daga
OdpowiedzUsuńŻebyś Ty Daga wiedziała, jaki Franc jest szczęśliwy, że wreszcie wrócił do przedszkola i na zajęcia. I żebyś jeszcze widziała, jak Krasnal się śmiał oglądając to nagranie ;-)
UsuńOj aż mi serce do gardła wpadło....
OdpowiedzUsuńDobrze,że nic się nie stało :)
Kochana, wujek Radek najpierw przez rok (chyba) uczył Franka padów:) Hustawka jest bardzo nisko nad materacami, więc spokojnie :) :)
UsuńTeraz Franc musi sie nauczyć, że jak ma ręce zajęte, to NIE MOŻE migać!! A on jakoś tego nie może ciągle zapamiętać ;-)
ależ radość u Franka! :D
OdpowiedzUsuńAgnieszko, kiedyś przyprawisz mnie o zawał tytułami postów ;)
Oj...trochę emocji po tak długim milczeniu chciałam ciotkom zafundować ;-)
UsuńAle agent! Franio posiadł bardzo ważną umiejętność - dystans do niepowodzeń ;) Śmiech rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńAdaś jak kiedyś zaliczył (dużo mniejszy) upadek z takiej huśtawki to przyjął go dość stoicko, tylko na huśtawkę więcej nie chciał wejść.
Przeboski Franczesko! ;)
OdpowiedzUsuńKochany :) Muszę przyznać, że spadał z gracją, tak jakoś delikatnie :)
OdpowiedzUsuńJego uśmiech zawsze mnie rozkłada na łopatki... ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że u Was już zdrowo. U mnie nadal choroba,ale zmierza ku dobremu(mąż wyzdrowiał a ja padłam)Równowaga być musi Najlepszego zostawiam Filmik cud,miód,malina i ten radosny śmiech od serducha.swojaczka
OdpowiedzUsuń:D u nas podobne pady, z zadowoleniem
OdpowiedzUsuńNapisy w języku polskim, super!
OdpowiedzUsuńhttp://www.popularnie.pl/samsung-dla-gluchoniemych/
super Franek,ja niedawno spełniłem swoje marzenie wywaliłem się na rowerze,był super siniak.Tylko krew sie nie lała -szkoda.Pozdro chłopie
OdpowiedzUsuńJaki fajny sprzęt, można z nim spędzać całe dnie i wieczory :)
OdpowiedzUsuńŚmiechy śmiechami, ale i dla nas płynie taka nauka, że nierozważne wykonywanie ćwiczeń może nam się odbić na kościach i innych środkach doraźnych ;)