Misiek-Zdzisiek ukochany |
Ja zostałam z Franiem w szpitalu, mąż wrócił do Natki - co się z nią działo pominę milczeniem... Dziś rano Francik był bardzo słaby. Około południa doszedł w miarę do siebie. Cały dzień dostawał leki i kroplówki. Za to poranny obchód rozłożył mnie na łopatki - usłyszałam, że Mały ma CRP 7, więc dr zakłada, że wszystkiemu winna jest infekcja, Franc dostanie leki a "diagnostykę neurologiczną zrobicie sobie sami po wyjściu ze szpitala ". Wbiło mnie w krzesło... Zaczęłam wydzwaniać na Litewską. Udało się. Opowiedziałam, co się stało, doktor powiedziała, abym zadzwoniła jutro i dokładnie ze szczegółami opowiedziała wszystko dr prowadzącej. Lekarze zastanowią się, co dalej. Na bank Litewska, pytanie kiedy, jak itd. To powinno się jutro rozstrzygnąć.
Jesli nie wiecie, to dokładnie tak Franklin w szpitalu trzyma swojego misia |
Krasnal jest w sali trzyosobowej, po południu do sali położono dwóch nastolatków. Oddział pełniusieńki. Teraz trzeba się modlić, żeby Francik nic dodatkowego tam nie załapał.
I to tyle.
Idę spać - dziś przy Franiu jest tata. Jutro z samego rana zmienię go.
trzymajcie się cieplutko i duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo zdrowia dla Frania
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieje, że to tylko infekcja i powoli wszystko będzie się poprawiać. Dużo ludzi ostatnio choruje. Ucałowania dla Franulka.
OdpowiedzUsuńZdrowia dla Frania, siły dla Was. Agnieszka skąd Ty czerpiesz siłę?? Skąd czerpiesz uśmiech i pogodę ducha dla Frania, w momencie kiedy Ty sama w środku jesteś rozedrgana? Ida choruje mi od jakiegoś czasu i ja mam stany przedzawałowe wtedy i wielki stres, a nawet nie chcę sobie wyobrażąć co czuje się w czasie takiej nocy jak ta wasz. Życze wam by więcej nie było takich nocy, by Franio był zdrowy, życzę Wam takich pięknych sobót i niedziel jak ta przed tą nocą. Uściski
OdpowiedzUsuńFranuś strasznie współczuję Ci tego przez co musisz przechodzić. Chorowanie ani tym bardziej szpital nie są na pewno rzeczami które da się polubić czy zaakceptować. No i skołowana, zmęczona rodzina do kompletu...
OdpowiedzUsuńKosy kochane dużo sił wam życzę i mądrych doktorów...
ciotka ze wschodu
Aga dużo sił i zdrówka dla Frania :-* jakiś czarny weekend...
OdpowiedzUsuńAgnieszko! Dużo siły dla całej Waszej czwórki! i oby nic do szpitalnego się do Franka nie przyplątało.
OdpowiedzUsuńZdrowia życzymy! I przytulam tak po prostu z całych sił...
OdpowiedzUsuńJowita
Jestem,myśle ,rozumiem,przytulam.Sił!Prababka
OdpowiedzUsuńAga, trzymam kciuki za Frania i za Was! Zdrowiej chłopaku!
OdpowiedzUsuńAga, trzymam kciuki za Frania i za Was! Zdrowiej chłopaku!
OdpowiedzUsuńCRP 7 i za taki napad obwiniają infekcję? Wychodźcie z tego szpitala jak najszybciej i czym prędzej an Litewską...
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia dla Frania,a dla Was siły i cierpliwości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hania z chłopakami
Dużo sił i przede wszystkim zdrowia życzę.
OdpowiedzUsuńTak wysoka temperatura często jest powodem drgawek.
Nawet u dzieci bez jakichkolwiek deficytow, niemniej diagnostyka musi zostać przeprowadzona.
Kochany Krasnal.
Natki też żal, bo jednak to przykry widok.
Dzielna jest jak mało która dziewczyna.
Tak mi przykro!
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się...
Oj Aguś, jakie te nasze dzieciaczki kruche są! Mam nadzieję, że szybko zdiagnozują Franka i napad się już nie powtórzy!!! U nas od września spokój, ale nie znasz dnia, ani godziny.
OdpowiedzUsuńCo do pomocy w szpitali, to nic mi nie mów! We wrześniu jechałam za kuzyna synem do szpitala, żeby spróbować załatwić przeniesienie do Poznania, żeby zdiagnozowali go, skoro jest teraz po ataku. Głupia myślałam, że to oczywiste! Niestety, w jednym szpitalu mi powiedzieli, że oni ostrych dzieci nie biorą, a nasz szpital nie widział podstaw do przewożenia dziecka na oddział neurologiczny! W życiu nie widziałam takiego muru, takiej blokady! W końcu dzięki znajomościom udało się chłopaka przenieść do Poznania. Jednak lekarka prowadząca zablokowała rezonans i z niczym wypisali go po 3 dniach! Totalny bezsens!!!!
Trzymajcie się kochani!!!!!!
U nas 38 stopni jest już prowokatorem napadów ;( juz przy 37,5 zbijam. Bo podobnie jak u Francika gorączka potrafi wzrosnąc w ciągu godziny do 39st. A wtedy napad jest bankowo. Trzymaj się Franuś, Agnieszka. Wiem co przeżywacie w tym momencie. Przytuam mocno
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro :( Trzymajcie się i nie dajcie się !
OdpowiedzUsuńMocno przytulam dobrymi myślami,troskliwej opiece aniołów polecam.Niechaj już te choroby odejdą i pozwolą Walecznemu rosnąć i rozwijać się w spokoju,co i dla Was będzie odetchnieniem.Helena
OdpowiedzUsuńAle świństwo taki napad i to że nie puścił po wlewce?trzymcie się uściski mama tadka
OdpowiedzUsuńFranek, zdrowiej szybko. Trzymajcie się ciepło. Wyobrażam sobie, co przeżywała Natalka. Na szczęście to mądra dziewczyna, która wszystko rozumie. Pozdrawiam i ślę buziaki
OdpowiedzUsuńAga,dużo siły dla Was. W sumie tyle tylko mogę Ci napisać.
OdpowiedzUsuńNiestety wiem, że takie wydarzenie siedzi później w psychice długo, bardzo długo...Zawsze już żyje się nadzieją, że to nigdy się nie powtórzy.
Podejście do sprawy lekarzy w szpitalu, do którego trafił Franek, zupełnie mnie nie zdziwiło. Na pediatrii leczą infekcje, potem do domu i reszta na własną rękę. Kciuki, żeby udało Wam się załatwić szybko miejsce na neurologii :(
Nie znam się, ale Adaś kiedyś miał przez kilka dni gorączkę po 40 stopni, po drodze drgawki i cały czas CRP w normie.Dopiero jakieś n-te z kolei badanie (prokalcytonina) wykazało stan zapalny.
Zdrowia dla dzielnego Franka,i dużo siły dla rodziców
OdpowiedzUsuńZdrowia dla dzielnego Franka,i dużo siły dla rodziców
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za wszystkie słowa wsparcia.
OdpowiedzUsuńW piątek będziemy znali termin hospitalizacji w Warszawie.
A dziś Franio słaby. Zobaczymy, co przyniesie jutro.
Zdrowia dla Frania, sił dla rodziców
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia Franiowi i oby szybko znowu zaczął psocić jak młody zajączek. Wesoły uśmiech Frania to rzecz bezcenna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:
AnnaElżbieta
zdrowia, zdrowia, zdrowia....
OdpowiedzUsuńivonesca
Zdrowiej Franiu! Niech Wam sprzyja los i ludzie...Pozdrawiam i siły pożyczam(oddasz,gdy nie będą Ci potrzebne) swojaczka
OdpowiedzUsuńFranio wracaj szybko do zdrowia, buziaki dzielniaku
OdpowiedzUsuń