poniedziałek, 16 marca 2015

Szpital

Franiowa równowaga, czas dobry, czas postępów i radości są tak kruche, że niemal nierzeczywiste. Nie wolno się dać zwieść tej ułudzie. Tak mało jest pewników i powodów, by wreszcie móc odetchnąć z ulgą.


Misiek-Zdzisiek ukochany 
Weekend był świetny, nic nie zapowiadało, jak dramatyczne wydarzenia rozegrają się w nocy z niedzieli na poniedziałek. W sobotę dzieciaki działały twórczo w domu, w niedzielę byliśmy na dwugodzinnym spacerze z Franiem na rolkach i rowerku, super humor, super apetyt. Wszystko 100% normy. Francik poszedł spać normalnie, już o 23 przewędrował ze swojego pokoju do naszej sypialni, co nas trochę zdziwiło. Po godz 24 usłyszeliśmy dziwne odgłosy z naszej sypialni, poszliśmy do Franka, który był już bardzo rozpalony - w ciągu godziny rozwinął wysoką gorączkę (typowe dla Krasnala). Natychmiast podaliśmy mu leki, obłożyliśmy kompresami, niestety reakcja organizmu była zerowa. Dokładnie o 1:30 Francik dostał napadu. Natychmiast zadzwoniliśmy po pogotowie, podaliśmy Relsed..a atak trwał i trwał.. Franuś zrobił się papierowo biały, z trudem oddychał.. To, co się z nim działo, było po prostu straszne i nie będę tego opisywała. Po najdłuższych w życiu 12-13 min przyjechała karetka. Na izbie przyjęć usłyszałam później jak dr mówiła, ze "po przyjeździe zespołu dziecko było ciągle w stanie pogotowia drgawkowego". Zaraz po przyjeździe lekarka założyła Małemu rurkę ustno-gardłową, szybko przenieśliśmy Krasnalka do karetki - tam wenflon, leki, kroplówka, tlen a potem w drogę do szpitala. Na izbie dalej sprawdzanie parametrów, leki itd itd.
Ja zostałam z Franiem w szpitalu, mąż wrócił do Natki - co się z nią działo pominę milczeniem... Dziś rano Francik był bardzo słaby. Około południa doszedł w miarę do siebie. Cały dzień dostawał leki i kroplówki. Za to poranny obchód rozłożył mnie na łopatki - usłyszałam, że Mały ma CRP 7, więc  dr zakłada, że wszystkiemu winna jest infekcja, Franc dostanie leki a "diagnostykę neurologiczną zrobicie sobie sami po wyjściu ze szpitala ". Wbiło mnie w krzesło... Zaczęłam wydzwaniać na Litewską. Udało się. Opowiedziałam, co się stało, doktor powiedziała, abym zadzwoniła jutro i dokładnie ze szczegółami opowiedziała wszystko dr prowadzącej. Lekarze zastanowią się, co dalej. Na bank Litewska, pytanie kiedy, jak itd. To powinno się jutro rozstrzygnąć.


Jesli nie wiecie, to dokładnie tak
Franklin w szpitalu trzyma
swojego misia
A Franuś cały dzień we Franklinach siedzi - książeczka o szpitalu to nr 1. Dzięki ciotko Izo i Mał(a)gosiu za podzielenie się książeczkami. Bez nich teraz byłaby bida straszna..
Krasnal jest w sali trzyosobowej, po południu do sali położono dwóch nastolatków. Oddział pełniusieńki. Teraz trzeba się modlić, żeby Francik nic dodatkowego tam nie załapał.


I to tyle. 
Idę spać - dziś przy Franiu jest tata. Jutro z samego rana zmienię go.

29 komentarzy:

  1. trzymajcie się cieplutko i duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo zdrowia dla Frania

    OdpowiedzUsuń
  2. Miejmy nadzieje, że to tylko infekcja i powoli wszystko będzie się poprawiać. Dużo ludzi ostatnio choruje. Ucałowania dla Franulka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrowia dla Frania, siły dla Was. Agnieszka skąd Ty czerpiesz siłę?? Skąd czerpiesz uśmiech i pogodę ducha dla Frania, w momencie kiedy Ty sama w środku jesteś rozedrgana? Ida choruje mi od jakiegoś czasu i ja mam stany przedzawałowe wtedy i wielki stres, a nawet nie chcę sobie wyobrażąć co czuje się w czasie takiej nocy jak ta wasz. Życze wam by więcej nie było takich nocy, by Franio był zdrowy, życzę Wam takich pięknych sobót i niedziel jak ta przed tą nocą. Uściski

    OdpowiedzUsuń
  4. Franuś strasznie współczuję Ci tego przez co musisz przechodzić. Chorowanie ani tym bardziej szpital nie są na pewno rzeczami które da się polubić czy zaakceptować. No i skołowana, zmęczona rodzina do kompletu...
    Kosy kochane dużo sił wam życzę i mądrych doktorów...
    ciotka ze wschodu

    OdpowiedzUsuń
  5. Aga dużo sił i zdrówka dla Frania :-* jakiś czarny weekend...

    OdpowiedzUsuń
  6. Agnieszko! Dużo siły dla całej Waszej czwórki! i oby nic do szpitalnego się do Franka nie przyplątało.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdrowia życzymy! I przytulam tak po prostu z całych sił...
    Jowita

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem,myśle ,rozumiem,przytulam.Sił!Prababka

    OdpowiedzUsuń
  9. Aga, trzymam kciuki za Frania i za Was! Zdrowiej chłopaku!

    OdpowiedzUsuń
  10. Aga, trzymam kciuki za Frania i za Was! Zdrowiej chłopaku!

    OdpowiedzUsuń
  11. CRP 7 i za taki napad obwiniają infekcję? Wychodźcie z tego szpitala jak najszybciej i czym prędzej an Litewską...

    OdpowiedzUsuń
  12. Dużo zdrowia dla Frania,a dla Was siły i cierpliwości.
    Pozdrawiam
    Hania z chłopakami

    OdpowiedzUsuń
  13. Dużo sił i przede wszystkim zdrowia życzę.
    Tak wysoka temperatura często jest powodem drgawek.
    Nawet u dzieci bez jakichkolwiek deficytow, niemniej diagnostyka musi zostać przeprowadzona.
    Kochany Krasnal.
    Natki też żal, bo jednak to przykry widok.
    Dzielna jest jak mało która dziewczyna.

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak mi przykro!
    Trzymajcie się...

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj Aguś, jakie te nasze dzieciaczki kruche są! Mam nadzieję, że szybko zdiagnozują Franka i napad się już nie powtórzy!!! U nas od września spokój, ale nie znasz dnia, ani godziny.
    Co do pomocy w szpitali, to nic mi nie mów! We wrześniu jechałam za kuzyna synem do szpitala, żeby spróbować załatwić przeniesienie do Poznania, żeby zdiagnozowali go, skoro jest teraz po ataku. Głupia myślałam, że to oczywiste! Niestety, w jednym szpitalu mi powiedzieli, że oni ostrych dzieci nie biorą, a nasz szpital nie widział podstaw do przewożenia dziecka na oddział neurologiczny! W życiu nie widziałam takiego muru, takiej blokady! W końcu dzięki znajomościom udało się chłopaka przenieść do Poznania. Jednak lekarka prowadząca zablokowała rezonans i z niczym wypisali go po 3 dniach! Totalny bezsens!!!!
    Trzymajcie się kochani!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. U nas 38 stopni jest już prowokatorem napadów ;( juz przy 37,5 zbijam. Bo podobnie jak u Francika gorączka potrafi wzrosnąc w ciągu godziny do 39st. A wtedy napad jest bankowo. Trzymaj się Franuś, Agnieszka. Wiem co przeżywacie w tym momencie. Przytuam mocno

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo mi przykro :( Trzymajcie się i nie dajcie się !

    OdpowiedzUsuń
  18. Mocno przytulam dobrymi myślami,troskliwej opiece aniołów polecam.Niechaj już te choroby odejdą i pozwolą Walecznemu rosnąć i rozwijać się w spokoju,co i dla Was będzie odetchnieniem.Helena

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale świństwo taki napad i to że nie puścił po wlewce?trzymcie się uściski mama tadka

    OdpowiedzUsuń
  20. Franek, zdrowiej szybko. Trzymajcie się ciepło. Wyobrażam sobie, co przeżywała Natalka. Na szczęście to mądra dziewczyna, która wszystko rozumie. Pozdrawiam i ślę buziaki

    OdpowiedzUsuń
  21. Aga,dużo siły dla Was. W sumie tyle tylko mogę Ci napisać.
    Niestety wiem, że takie wydarzenie siedzi później w psychice długo, bardzo długo...Zawsze już żyje się nadzieją, że to nigdy się nie powtórzy.
    Podejście do sprawy lekarzy w szpitalu, do którego trafił Franek, zupełnie mnie nie zdziwiło. Na pediatrii leczą infekcje, potem do domu i reszta na własną rękę. Kciuki, żeby udało Wam się załatwić szybko miejsce na neurologii :(
    Nie znam się, ale Adaś kiedyś miał przez kilka dni gorączkę po 40 stopni, po drodze drgawki i cały czas CRP w normie.Dopiero jakieś n-te z kolei badanie (prokalcytonina) wykazało stan zapalny.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zdrowia dla dzielnego Franka,i dużo siły dla rodziców

    OdpowiedzUsuń
  23. Zdrowia dla dzielnego Franka,i dużo siły dla rodziców

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziękuję Wam za wszystkie słowa wsparcia.
    W piątek będziemy znali termin hospitalizacji w Warszawie.

    A dziś Franio słaby. Zobaczymy, co przyniesie jutro.

    OdpowiedzUsuń
  25. Zdrowia dla Frania, sił dla rodziców

    OdpowiedzUsuń
  26. Życzę zdrowia Franiowi i oby szybko znowu zaczął psocić jak młody zajączek. Wesoły uśmiech Frania to rzecz bezcenna.
    Pozdrawiam ciepło:
    AnnaElżbieta

    OdpowiedzUsuń
  27. zdrowia, zdrowia, zdrowia....
    ivonesca

    OdpowiedzUsuń
  28. Zdrowiej Franiu! Niech Wam sprzyja los i ludzie...Pozdrawiam i siły pożyczam(oddasz,gdy nie będą Ci potrzebne) swojaczka

    OdpowiedzUsuń
  29. Franio wracaj szybko do zdrowia, buziaki dzielniaku

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję