Nie lubię takich wpisów. Bo nie lubię jak coś się kończy - coś dobrego, ważnego dla Franka i dla nas.
Dwa i pół roku z życia naszej rodziny - najpierw pół roku wolontariatu, potem dwa lata w przedszkolu i na wwr-ze.
I dziś było pożegnanie.
Z jednej strony wiedzieliśmy, że kiedyś ten moment nastąpi, ale i tak lekko nie jest.
Ewa, Martyna, dziękujemy Wam za te dwa i pół roku,
bywało śmieszno i straszno, ale mam nadzieję, ze zachowacie ten czas, Franka i nas w życzliwej pamięci.
Dziękujemy Wam za wszystko, co zrobiłyście na tego młodego człowieka.
Dziś, na spotkaniu pożegnalnym:
. Od piątku Franula zaczyna pracę w przedszkolu z nową nauczycielką wspierającą, Olą.
O innych zmianach w kolejnych wpisach będzie.
Aga, a jak Franuś zareagował na tą wiadomość o rozstaniu z Dziewczynami?
OdpowiedzUsuńOdpisuję dopiero dziś, bo cały czas pracowaliśmy nad Frankiem.
UsuńDziś Franula ma pierwszy dzień w przedszkolu z Olą (wcześniej Ola była już dwukrotnie z nim sama w przedszkolu, staraliśmy się wszyscy, aby proces ten był jak najmniej stresujący dla Krasnala). Dziś rano Franio powiedział, ze wszystko rozumie i że lubi Olę. Potem, że Oli nie lubi, potem, że jednak lubi :)
Czekam z niecierpliwością na wieści...
Cudne jest to, że wciąż są takie fantastyczne dziewczyny,które mają mądre głowy i gorące serca, aby pomagać Frankowi i innym dzieciom. Wielkie wyrazy uznania dla obu Pań, bo Ich praca jest nieoceniona.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno i rozumiem. My we wtorek żegnaliśmy się z terapeutkami z PZG. Czy muszę dodawać, że ryczałam strasznie?
OdpowiedzUsuńPani Ewo, Pani Martyno - dziękuje za czas poświęcony Frankowi.
Jowita
Ech, straszne to :( My też się żegnamy z naszą Ewą :( także rozumiem doskonale Twoje odczucia Aga :(
OdpowiedzUsuńAga od Łukaszka
Az zal zegnac takie cudowne dziewczyny...Usciski dla Frania.
OdpowiedzUsuńDziewczynom należą się ogromne podziękowania i życzenia powodzenia w dalszej pracy :) trudne są takie rozstania...
OdpowiedzUsuń