Przyznam się, że bardzo się stresuję tą hospitalizacją. Ufam w 100% lekarzom z Litewskiej, którzy zajmują się Franulą na oddziale - ordynator oddziału prowadzi Francia od chwili, gdy mały pierwszy raz trafił do Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie i zna go doskonale - ale stres i tak jest. Przyplątał się taki gość nieproszony i iść precz nie chce. Tabliczka czekolady z orzechami też nie pomaga, kurka wodna.
Mam nadzieję, że mały zniesie dobrze ten pobyt w szpitalu i że...po prostu będzie dobrze. Niech lekarze ustalą najlepsze leczenie dla Francika i obyśmy szybko wracali do domu.
Oby.
Nie ma co więcej pisać.
Postaram się odzywać ze stolicy.
Teraz kilka słów powie Francik.
Przy okazji wyjazdu do stolicy czeka mnie jutro spotkanie z naszymi książkowymi grafikami. Cieszę na nie, choć przyznam, że przez szpital myślę "na pół gwizdka". Mam nadzieję jednak, że uda mi się przekazać to, co mam do przekazania i że będzie konstruktywnie i kreatywnie.
powodzenia
OdpowiedzUsuńPowodzenie. Trzymamy kciuki!
OdpowiedzUsuńKciuki mocno zaciśnięte&&&&
OdpowiedzUsuńAga ja sobie nie wyobrażam ze sie ze mną nie spotkasz w Waw!!!
OdpowiedzUsuńAgata od Piotrka.
Powodzenia. Będziemy czekać na wpisy.
OdpowiedzUsuńTeż czekam na wiadomości :) I jeszcze więcej niż zwykle cierpliwości życzę!
OdpowiedzUsuńPowodzenia, ogromnie ściskamy kciuki
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, spokojnie, mieszam w kociołku wiedźmowym. ;)
OdpowiedzUsuńStreesik taki nieduży, tylko dla treningu nerw... :D
Panu Mężowi dziękujemy za tłumaczenie symultaniczne.
OdpowiedzUsuńBez tego, chyba byśmy - my nieucy - nie zrozumieli tego przemądrego chłopczyka :)
Franulku Kochany - Twoja mama miała niedawno imieniny. Może taki mały, spóźniony prezencik byś jej zafundował i po prostu tak się sprężył z tym ustawianiem leków, że za parę dni wrócilibyście do domku, co Ty na to?
Mama, nie myśl do przodu za dużo! A jak już Cię najdzie takie myślenie w szpitalu, to sobie powtarzaj, że ten szpital to tylko taki krótki sprint, żaden tam maraton! I że już niedługo, znowu wyśpisz się w swoim wygodnym wyrku, a Franuś wróci do swoich ukochanych czterech kątów!
Natka, pod nieobecność Krasnala i Mamy trzymaj rękę na pulsie! Czuwaj!
Ciotka Mał(a)gosia
Przesłodki ten Franio:*
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Minie jak błyskawica ten pobyt!
:*
Powodzenia, będzie dobrze.:)
OdpowiedzUsuń3mam kciuki, powodzenia, musi być dobrze :)
OdpowiedzUsuńZB
powodzenia, macie dobrą opiekę :-)) będzie dobrze
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Franulę :) Będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńKciuki zaciśnięte! Powodzenia!
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i mam w wyobraźni Was w szpitalu..e..nie jest tak źle wcale:) Pozdrawiam ciepło:) Będzie dobrze i jeszcze lepiej!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!!! Powodzenia, dacie radę :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia,kciuki zaciśnięte:-)
OdpowiedzUsuńWyżej to my
UsuńHania z chłopakami;-)
Kciukasy trzymamy mocno!
OdpowiedzUsuńZaciskam kciuki Aga!
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo :*
OdpowiedzUsuńFrancik pięknie daje radę, najdzielniejszy z dzielnych.