|
Piękne chwile w Uroczysku |
|
Ognicho musiało być i... |
|
i moczenie kija i... |
|
...i, dzięki uprzejmości właścicieli Uroczyska, przejażdżka quadem z tatą i...
...i zabawy w ogromnej piaskownicy przy strumyczku i ...
|
...i ukochana twórczość malarska.
Ale żeby nie było, że tylko luzik i laba - pracować też trzeba było i...
...i sprzątać a potem...
...potem uciekać sprintem zanim rodzice wymyślą kolejną ciężką pracę ;-)
|
Boluś był oczywiście z nami |
WĘDRÓWKI
|
Wiecie, jaka tam panowała cisza?... |
|
Przy cerkwi w Łopience |
|
Franko podglądany przez pień trzystuletniej lipy |
|
Kapliczka Synarewo |
|
Zamek Sobień |
|
Piechur w drodze na Smerek |
|
Po zejściu ze szlaku do Rezerwatu Gołoborze |
|
Wcześnie rano Połonina Wetlińska |
|
W czasie wędrówek zdarzały się kryzysy - zawsze w okolicach 4 kilometra. Tata nosił Franka "na barana", "na owieczkę", ja zaś..tak zwyczajnie ;-) Zejście z Przełęczy Orłowicza |
|
Z wizytą na wypale węgla drzewnego u p. Zygmunta, jednego z najstarszych wypalaczy węgla w Bieszczadach (44 lata na wypale!). TU możecie poczytać o p. Zygmuncie |
|
Za rok tu wrócimy.. |
Ps. Czy ja już pisałam, że 1 września rozpoczęła swoją działalność w Opolu Wolna Szkoła Przygodowa? Tak, TA szkoła, o której pisałam w czerwcu, ta sama której uczniem już za rok będzie Franko.
UDAŁO SIĘ!!!! :)
Piękne wakacje, cudowna wiadomość o szkole.
OdpowiedzUsuńCałuję
ciotka m
Cudowne wakacje. Wiecej wart niż niejeden turnus rehabilitacyjny. Świetna wiadomość o szkole
OdpowiedzUsuńWreszcie! Pojechaliście na PRAWDZIWE WAKACJE! Super! A zdjęcia są fantastyczne, ja tam nie wiem, ale Natusia chyba ma talent. :P
OdpowiedzUsuńTakich wyjazdów co rok!:)Prababka:)
OdpowiedzUsuńJaki to już dorosły mężczyzna! Też kiedyś byłam na wakacjach w Bieszczadach i osobiście uważam, że jest to najlepsze miejsce na wakacyjny wypoczynek. Cieszę się, że wystartowała szkoła, bo szczerze kibicowałam, aby tak się stało. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOdpoczęłam, oglądając te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie ze szkołą :)
Nie wiem czy Wy sobie zdajecie sprawę z tego, a jest to dla osoby postronnej jak ja wybitnie widoczne, że Franiek chłonie Biesy, ma inny wyraz oka, ducha, jest "u siebie" a harmonia jest bardzo widoczna. Franek widzi Biesy jak starzy bywalcy, odczuwa przez skórę. Nie będę zdziwiona, jak za chwilę się okaże, że Franek robi fantastyczne zdjęcia i jest pasjonatem wilczych watach. Ten chłopak urodził się z wolną duszą, a Biesy takie dusze właśnie uwalniają, tam jest sobą, badacz wilków i fotograf przyrody?
OdpowiedzUsuń"Wschodni klimat."
A może dlatego, że my wszyscy góry w sercu mamy?
UsuńAle faktem jest, że po tym pobycie Franko ogromnie się zmienił. In plus :)
Tyle radości w małym serduszku.....
OdpowiedzUsuńPopłakałam się ze wzruszenia......
ja cieee!:) Jakie cudne foty :)
OdpowiedzUsuńPięknie zdjęcia robi Natalia :) Widać, że wakacje udane. Niech nabrane siły i wakacyjne wspomnienia starczą Wam na cały rok...aż do następnych bieszczadzkich wakacji.
OdpowiedzUsuńPowiadasz, że kryzysy Franio miał około 4 kilometra...ja sobie właśnie w tym roku uświadomiłam, że na wakacje w górach nie jesteśmy gotowi, bo Adasiowi kryzysy zdarzały się około 400 metra ;) Brawo Franio! Prawdziwy piechur z Ciebie.