środa, 2 września 2015

Franciszek Bieszczadzki








Piękne chwile w Uroczysku




Ognicho musiało być i...
i moczenie kija i...
...i, dzięki uprzejmości właścicieli Uroczyska, przejażdżka quadem z tatą i...


 ...i zabawy w ogromnej piaskownicy przy strumyczku i ...

...i ukochana twórczość malarska.

Ale żeby nie było, że tylko luzik i laba - pracować też trzeba było i...


...i sprzątać a potem...


...potem uciekać sprintem zanim rodzice wymyślą kolejną ciężką pracę ;-)


Boluś był oczywiście z nami

WĘDRÓWKI
Wiecie, jaka tam panowała cisza?...

Przy cerkwi w Łopience

Franko podglądany przez pień trzystuletniej lipy



Kapliczka Synarewo


Zamek Sobień
Piechur w drodze na Smerek
Po zejściu ze szlaku do Rezerwatu Gołoborze
Wcześnie rano Połonina Wetlińska

W czasie wędrówek zdarzały się kryzysy - zawsze w okolicach 4 kilometra.
Tata nosił Franka "na barana", "na owieczkę", ja zaś..tak zwyczajnie ;-)
Zejście z Przełęczy Orłowicza




Z wizytą na wypale węgla drzewnego u p. Zygmunta, jednego z najstarszych wypalaczy węgla w Bieszczadach (44 lata na wypale!). TU możecie poczytać o p. Zygmuncie


Za rok tu wrócimy..


Ps. Czy ja już pisałam, że 1 września rozpoczęła swoją działalność w Opolu Wolna Szkoła Przygodowa? Tak, TA szkoła, o której pisałam w czerwcu, ta sama której uczniem już za rok będzie Franko. 
UDAŁO SIĘ!!!! :)

11 komentarzy:

  1. Piękne wakacje, cudowna wiadomość o szkole.
    Całuję
    ciotka m

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne wakacje. Wiecej wart niż niejeden turnus rehabilitacyjny. Świetna wiadomość o szkole

    OdpowiedzUsuń
  3. Wreszcie! Pojechaliście na PRAWDZIWE WAKACJE! Super! A zdjęcia są fantastyczne, ja tam nie wiem, ale Natusia chyba ma talent. :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Takich wyjazdów co rok!:)Prababka:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki to już dorosły mężczyzna! Też kiedyś byłam na wakacjach w Bieszczadach i osobiście uważam, że jest to najlepsze miejsce na wakacyjny wypoczynek. Cieszę się, że wystartowała szkoła, bo szczerze kibicowałam, aby tak się stało. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpoczęłam, oglądając te zdjęcia :)
    Fantastycznie ze szkołą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czy Wy sobie zdajecie sprawę z tego, a jest to dla osoby postronnej jak ja wybitnie widoczne, że Franiek chłonie Biesy, ma inny wyraz oka, ducha, jest "u siebie" a harmonia jest bardzo widoczna. Franek widzi Biesy jak starzy bywalcy, odczuwa przez skórę. Nie będę zdziwiona, jak za chwilę się okaże, że Franek robi fantastyczne zdjęcia i jest pasjonatem wilczych watach. Ten chłopak urodził się z wolną duszą, a Biesy takie dusze właśnie uwalniają, tam jest sobą, badacz wilków i fotograf przyrody?
    "Wschodni klimat."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może dlatego, że my wszyscy góry w sercu mamy?
      Ale faktem jest, że po tym pobycie Franko ogromnie się zmienił. In plus :)

      Usuń
  8. Tyle radości w małym serduszku.....
    Popłakałam się ze wzruszenia......

    OdpowiedzUsuń
  9. ja cieee!:) Jakie cudne foty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie zdjęcia robi Natalia :) Widać, że wakacje udane. Niech nabrane siły i wakacyjne wspomnienia starczą Wam na cały rok...aż do następnych bieszczadzkich wakacji.
    Powiadasz, że kryzysy Franio miał około 4 kilometra...ja sobie właśnie w tym roku uświadomiłam, że na wakacje w górach nie jesteśmy gotowi, bo Adasiowi kryzysy zdarzały się około 400 metra ;) Brawo Franio! Prawdziwy piechur z Ciebie.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję