czwartek, 3 grudnia 2015

Jego Nieogarnialność Grudzień

Grudzień to ciężki miesiąc dla dzieci - tyle wydarzeń, emocji, oczekiwania. Co się wydarzy i kiedy? Ile trzeba czekać na świętego? Czy dostanę wymarzony prezent?
Nasz tygodniowy plan aktywności dla Frania kompletnie nie zdaje egzaminu w tym pięknym zimowym miesiącu. Po wczorajszej kulminacji emocji Frankowych postanowiłam zrobić naszemu chłopakowi plan miesięczny.
Wróciłam dziś wieczorem z pracy, zaostrzyłam kredki i...dałam z siebie wszystko. Efekt - Franio anioł, Spokój, cisza, leży w łóżku z planem w łapkach i odlicza dni - do Mikołaja przedszkolnego i domowego, do wyjazdy do Frania, Leosia i Ignasia, do wyjazdu na święta do cioci i wujka i do... wydania książki. Dziś bowiem ciocia Monika uświadomiła dziecko w tej ostatniej kwestii. Po powrocie z pracy usłyszałam:
- Chcę książkę mamy dla dzieci.
Oooooo...zamurowało mnie. Nic Frankowi o książce nie mówiłam, sama nawet nie wiem dlaczego. Musiałam wytłumaczyć smykowi, że jeszcze kilka dni trzeba poczekać i strzelić w kalendarz w dzień, w którym książka przybędzie do Opola z drukarni. Ciekawa jestem, czy moja prognoza się sprawdzi.
Wracając do tematu wpisu - nie raz pisałam tu o roli planów aktywności w naszym życiu, o tym jak bardzo pomagają one
1. funkcjonować Frankowi, bo dają poczucie bezpieczeństwa strukturyzując przyszłość i sprawiając, że staje się ona przewidywalna,
2. pomagają nam uczyć Frania struktury czasu.
Bardzo polecam Wam wypróbowanie planu aktywności. Także dzieci zdrowe, neurotypowe ich potrzebują. Szczególnie w tak bogatym w wydarzenia miesiącu.

Poniżej przypominam dzieło Kossy Seniora - plan tygodniowy Frania, następnie przedstawiam moje dzisiejsze wieczorne dzieło.


Ps1. W tę sobotę ruszamy na spotkanie z Frankami i Ignasiami. I cieszymy się...niewyobrażalnie. Franko nie może się doczekać, aż SAM pobawi się zabawkami Ignasia, tylko żeby Leoś nie płakał, po chwili namysłu dodaje, że w sumie z Frankiem i Ignasiem też się pobawi, ja nie mogę się doczekać nocnych matek rozmów a panowie-tatusiowie...swoich męskich rozmów o Bogu i świecie.
Ps2. Nie mam pojęcia, co się stało z edycją tekstu w dzisiejszym wpisie.


4 komentarze:

  1. Wspaniała Matko (Wspaniałych Dzieci )
    i Kobieto :)
    Podziwiam nieustannie postępy Frania i Wasze zaangażowanie w codzienność, jako i w różne projekty niecodzienne ..
    I to mówię ja - dla której wizja dodania do codzienności pierników, serników i barszczyków, i do tego jeszcze strawy duchowej - wydaje się być mission impossible..;)
    A gdzie i jak można będzie się zaopatrzyć w Książkę Mamy dla Dzieci ? :)
    Bardzo bym chciała wpisać się w kolejkę :)
    Uściskuję, Zochna - czyli Aśka - z jednego forum ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zochno kochana, ilekroć Franko sięga do pociągu, myślę o Was.
      Cieszę się ogromnie, że jesteś z nami cały czas. Nawet chyba nie wiesz, jak bardzo.
      Tu będziemy na pewno, dopóki będę miała siłę i chęć pisać. I dopóki Franio na to będzie mi pozwalał :)

      W kwestii ksiązki - zajrzyj na FB, wrzuć w wyszukiwarkę "Duże sprawy w małych głowach" (po lewej stronie tutaj, w panelu bocznym masz odsyłacz do strony ksiązki na FB). Tam wrzucam na bieżąco informacje ksiązkowe. Myślę , że w najbliższym tygodniu ogłoszę zapisy mailowe. Tylko ksiązka musi przyjść z drukarni do wydawnictwa, następnie musimy przetransportować kartony do domu. I mam nadzieję, ze nasze auto da radę. Jak tylko wszystkie te operacje logistyczne dopniemy, dam znać, jak można zamawiać ksiażkę. Teraz staram się wynegocjować cenę z kurierem. 1 firma wchodzi w rachubę, bo reszta chce żeby najpierw zapłacić za przesyłkę. Na to kasy brak. Podsumowując - zajrzyj na FB ;-)

      Ściskam Was mocno.
      :*

      Usuń
  2. My też już na Was czekamy! Bardzo!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję