wtorek, 29 grudnia 2015

Migawki świąteczne

Było spokooojnie, rodzinne, bez gonitwy.
Doleczyliśmy Frania, złapaliśmy oddech. O załapaniu nadliczbowych kilogramów nawet nie wspominam.
Potrzeby był nam ten czas bardzo.
Z zabawniejszych momentów do głowy przychodzi mi scena z drugiego dnia świąt. Ciocia Frania wpadła na genialny pomysł - weszła do pokoju z farbkami i dwoma cieniutkimi pędzelkami
- Niech sobie pomaluje trochę, żeby się chłopak nie nudził.
Spojrzałam przerażona i powiedziałam tylko:
- Ty nie wiesz, co robisz. Schowaj te pędzelki.
- Eeee, dlaczego?
- Zobaczysz.
No i się ciocia przekonała naocznie, jak maluje nasz chłopak i jak się potem delikwenta "w opakowaniu" odstawia do łazienki.
Ależ miałam hercklekoty przez tę ciotki skórzaną musztardową sofę!

Poza tym rozwojowo nasz chłopak wkroczył na wyższy poziom - pod choinką znalazł bowiem jedną z ksiąg "Tytusa, Romka i A'Tomka" (pokochał!!! chce więcej) oraz talerzyk i kubek z serii "Star Wars" (też pokochał, oglądał - wujek fan "Gwiezdnych Wojen" jest szczęśliwym posiadaczem wszystkich części). 
Poza tym Franko obejrzał "W głowie się nie mieści" i wymyślił własny znak migowy na ten tytuł (niezwykle sugestywny).
W niedzielę odwiedziliśmy z dziećmi szczególne miejsce, mało znane, które grupa zapaleńców próbuje uratować od zapomnienia - poniemiecką fabrykę paliw syntetycznych Hydrierwerke Pölitz. Na teąrenie fabryki znajdowały się także obozy pracy. Życie straciło tam 13 tys ludzi. Przy okazji tej wizyty starałam się dziecku wytłumaczyć, czym jest śmierć. Ciężka to była rozmowa.

Cztery dni, pozornie spokojne a jednak pełne wydarzeń.

Świąteczny mus - sesja choinkowa.
Tata wolał nadzorować prace kuchenne ;-)

Nurkowanie pod choinką i twórczość radosna

Poniemiecka fabryka paliw syntetycznych w Szczecinie Policach.
Obozy pracy (w tym jedyny obóz na statku - SS Bremerhaven)




7 komentarzy:

  1. Pieknie, swiatecznie, rodzinnie i co najwazniejsze ZDROWO 😁 zyczenia sie jednak spelniaja... 😉 pozdrowienia z olsztyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Sesja spod choinki - bardzo wzruszająca.
    Sesja z farbkami - przerażająca;) U nas to wygląda tak samo, ale w gościach bym się nie odważyła:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu na zdjęciach nie widać, ale zaraz obok Franka stała nowiutka sofa musztardowa ciotki. O nią najbardziej się martwiłam ;-)

      Usuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję