sobota, 26 kwietnia 2014

Mowa bardzo po Frankowemu

Zdjęcie nie w temacie,
ale bardzo Frankowe
Nie ma chyba człowieka, który nie słyszałby o dziecku niemówiącym, które w wieku 3/4/5 lat (właściwe skreślić) zupełnie nieoczekiwanie zaczęło mówić pełnymi zdaniami, przy czym to pierwsze obfitowało w "szanowne panie" i inne "przecinki". Urban legend. Chociaż...czy ja wiem.. Nie, Franio nie zaczął mówić całymi zdaniami, "szanownych pań" też brak, jakkolwiek... hm..

8 kwietnia pisałam o rozwoju mowy Frania - m.in. o tym, że Krasnal niedawno rozpoczął naukę mowy sylabami. Celem nr 1 było nauczenie Frania łączenia dwóch różnych sylab. Bez napinki i wyznaczania terminów.
Już kilka dni po moim wpisie Francio zaskoczył nas, jak to tylko on potrafi


Nasz chłopak kochany złożył dwie RÓŻNE sylaby!!! A ćwiczył z p. Eweliną (Franiową logopedką) MA MO MI ME PA PO PU BA BE BU i wiele innych. Mógł więc powiedzieć np.:
MA-PA, PU-MA, PE-PA, BU-BA itp.
Ale nie. 
Franc po swojemu. 
Spektakularnie i z przytupem - jak składać to tak, żeby wszyscy zapamiętali, na ulicy się oglądali a w kościele podczas święcenia jajek syczeli zniesmaczeni. Taaa..
Nasz synuś kochany z dziką radością wykrzykiwał 
dumne, 
dwusylabowe 
PI-PA.
Nie PE-PA, lecz PI-PA (!!!)
Czas najintensywniejszy PI-PY trwał około dwóch tygodni. Teraz PI-PA trochę zeszła do podziemia, na topie jest zaś ŁA/ŁAŁ - taaaak, zaczęliśmy uczyć Franca angielskiego ;-) - oraz sylab mruczanych pod nosem. 

W czasie PI-PY zdarzyły się dwie ciekawe sytuacje.

1.
Chłopaki poszli we wtorek przed świętami na zajęcia logopedyczne. 
- Pani Ewelino, Franio złożył dwie różne sylaby. I cały czas je powtarza. 
- Ojeeejjjj!!!! Aaale fajnie!!!!!!!!!!!! A jaki to wyraz?
Pan mąż - Wielki Wódz Kamienna Twarz:
- PI-PA... 
- ?????
- Tak pani Ewelino...PIII-PAAA..
- Jejku, ale jak to... Ja go naprawdę takich wyrazów nie uczę...
Tu Kossa Senior II nie wytrzymał i roześmiał się prosząc, żeby się, biedna, nie stresowała. Luz itd. Gdy mi pan mąż tę scenę opowiedział (a jaką miał przy tym radochę!), to, powiem Wam, miał przez jakiś czas Niemców w domu. Za stresowanie zasłużonej członkini Franiowego Guru-Teamu ;-)

2.
Przedszkole.
Francyś bawi się, PI-PY leeeeecą bez końca. W końcu jedna z dziewczynek  z maluszków pyta Ewę, nauczycielkę wspierającą Frania:
- Plose pani, a co to jest pipa?
- Franio uczy się mówić i tak sobie powtarza PI-PI-PI, PA-PA-PA. To nic nie znaczy.
Dalej sytuacja potoczyła się w zupełnie nieoczekiwanym kierunku - dziewczynka zaczęła się śmiać z Frania:
- Ha ha, taki duży a nie umie mówić!
Obok stało dwoje starszaków. Igor z oburzeniem zwrócił się do dziewczynki:
- Nie śmiej się! To wcale nie jest śmieszne!
- No właśnie, tu nie ma się z czego śmiać! - dodała Nataszka.
- A tak w ogóle to Franio przecież mówi - po migowemu! 
Na tym wymiana zdań się skończyła. Każde z dzieciaków zajęło się tym, co robiło wcześniej. 
Ewa stała obok przysłuchując się dzieciom. Myślę, że w głębi duszy tańczyła z radości, tak jak ja, gdy usłyszałam tę opowieść.
To jest właśnie Edukacja.



***
Ten wpis dedykuję:
ciotce DomPodSosnami, która jest z nami od zawsze i od początku powtarzała: Nie rycz, będzie chodził, teraz powtarza jak mantrę: Ja swoje wiem, on będzie gadał! i w intencjach tych (i wielu innych) od 5 lat w kociołku miesza
oraz
ciotce Kasi Głosce, która też twierdzi, że Franc będzie gadał. Ona w kociołku nie miesza, ino mówi, że to wie

wszystkim Wam kibicującym Franiowi.

49 komentarzy:

  1. Super, ale się uśmiałam. Franiu jest niepowtarzalny i mam nadzieję ,że ciotki mają rację i będzie mówił. Pozdrawiam Was serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaś mówił ,,Pipa" na piłkę.
    I teraz wyobraź sobie minę przechodniów, kiedy z wózka w parku drze mi się dziecko:
    - PIPAAAA! PIIIIPAAAAA!

    Co do Frania ogromne gratulację! :) Czytam nie bieżąco, choć rzadko komentuje i jestem pod wrażeniem. Głównie to przecież Wasza zasługa ... Za każdym razem jak czytam Wasze nowe wpisy buzia sama się uśmiecha.

    Fajne dzieci też w przedszkolu są, że potrafią bronić i empatię mają w sobie!

    Buziole dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesli nie chcesz zeby Cię Francys zaskoczył pilnuj zeby kompot byl codziennie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A moja mała, też z uporem przez długi czas mówiła PIPA i to było jej pierwsze słowo. Jej niania opowiadała raz sytuację: w sklepie do wózka podchodzi jakaś kobitka i mówi o jaka ładna dziewczynka a młoda drze się w niebogłosy PIPAAAAAAAAAAAAAA , biedna niania zmieszana próbowała uratować sytuację, podbiegła do wózka i mówi " co kochanie picia chcesz?".
    A za Frania mocno trzymam kciuki i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha, raźniej mi, że nie Franio jedyny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też to było jedno z pierwszych słów i piłka do dzisiaj jest PIPĄ choć w repertuarze już proste zdania się pojawiły (młody jest niesłyszący a gada ;-) ) Nie odzywałam się ale śledzę i kibicuję Wam od dawna no ale że PIPA to super prognostyk musiałam napisać ;-)

      Usuń
  6. Hej, ależ oczywiście, że Franio będzie mówił. Pisałam Ci już o tym. Jeszcze chwileczkę poczekaj. Na mój gust teraz zajmie się mową, inne rzeczy już jako tako poukładane, teraz gadanie. Zobaczysz.
    Dobranoc

    OdpowiedzUsuń
  7. Dumnam i bladam, jako że ponieważ albowiem wpis został mi dedykowany! :D
    A że gada... No gada, ma gadać, żadne mecyje przecie, wiadoma rzecz... ;)
    A tak na poważnie - radość moja nie zna granic, aż mi tańczy wszystko w środku. ZACZĘŁO SIĘ, matka!
    Szykuj się, setki pytań i niezamykający się dziób. Będzie się działo!!! :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))))))))))))))
      Ale nie żebyś straszyła, coooo? :)

      Usuń
    2. Nieeee.... skąąąąąąąąąd... 8-)

      Usuń
    3. W razie czego odwieziemy młodego do Ciebie i powiemy, żebyś teraz gadała, skoro tyle się namieszałaś ;-)

      Usuń
  8. Zawsze wiedziałam, że Depesia ma cóś z dobrej wróżki (nie chciałam użyć czarownicy coby naszej dobrej wróżki nie obrazić hihi). Całuski dla Franuli i całej rodzinki.
    Mama Asi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Depesia i wróżka...hm... jakoś mi to nie pasuje...;-)
      (dostanie mi się, coś czuję ;-)

      Usuń
    2. Łooo, Mamo Asi, chyba to sobie wydrukuję i rodzinie pod nos podtykać będe w razie wątpliwości! :)))))))
      Matka - a co, wątpliwości jakieś właśnie masz...? Nie może być, dziwne... :P

      Usuń
  9. Nie mam mocy ciotki DPS:)nie mieszam,bo dopiero bym namieszała(nie wiem ani w którą stronę,ani co do kociołka dorzucić;).Nie jestem żadnym specjalistą-widywałam dzieci...Oglądam filmiki z Franiem uważnie,czytam sobie Twoje wpisy uważnie-od początku piszę Ci,że wg mnie Franio będzie mówił:)))A do mnie może tylko po polsku:))))Ciesz sie ogromnie:)Prababka:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję Pi-Py :)
    U nas była Du-Pa... wymawiana i wyśpiewywana na wszystkie możliwe melodie w miejscach publicznych :) Cieszyła mnie ta Du-Pa przeogromnie, a oburzenie na twarzach ludzi nie robiło wrażenia. Dwie RÓŻNE sylaby to jest coś!
    Pozdrawiam serdecznie. Pi-Pa!
    Jowita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u nas z niemowlęcego wózeczka dobiegało na spacerach: kuuuuwaaaa. Głośno i dobitnie :)
      Z uściskami dla Frania - Joanna z Krakowa

      Usuń
    2. Jowita, Joanna..................macie niezwykle uzdolnione dzieciaczki:) :)

      Usuń
  11. Brawo dla Franka! Widząc jego postępy wierzę, że będzie gadał! :)

    I ogromnie cieszy reakcja dzieciaków w przedszkolu! Czytając ten wpis i porównując go z ostatnim wpisem Mamy Precla, mam wrażenie, że często dzieciaki są o wiele mądrzejsze od dorosłych...

    A Francikowi pięknie z tą brodą i wąsami!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Franiowi gratulujemy PIPY i powiem Wam, że lepsza PIPA niż WÓDKA ;) tak tak znajomej córeczka tak sobie zdrabniała WODĘ i było "mamo daj mi pić WÓDKI" "mamo chodźmy do domu napić się WÓDKI" :) znajoma po czasie była przyzwyczajona, ale ja ciotka nie doinformowana, małej raz buzię zatykałam jak mi awanturę zrobiła na placu zabaw, że w butelce ma kompocik a nie WÓDKĘ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha ha, piękne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:)
      'Wódka' to juz zdecydowanie wyższa szkoła jazdy ;-)

      Usuń
  13. Jezu, Jezu... tu mi wpis dedykują, a ja siedzę i grzebię w Joomli, zamiast po blogach chodzić.

    Czym zdumiona matka jest - nie wiem. Wszak jęczę od pół roku (to pól roku już się znamy??:O), że Franek gadać zacznie, choć pewne symptomy się nam nie podobały :P

    Ale teraz pięknie zaczyna gwarzyć :) Rozumiem, że mam zamawiać stolik w jakiejś przyjemnej hamburskiej (!!!!) knajpce? ;)

    Co do PIPY.. hmm.. ja chyba jakaś głupia lub już zinfantylizowana jestem, bo totalnie nie wiem o co Wam chodzi? "Pipa" to wulgarnie jest? W moim rodzinnym mieście jest osiedle, które nazywa się "Pipała" i tylko z tym mi się owa "pipa" kojarzy :D
    Ale - niechże Franek mówi słowa, które coś (dla niego przynajmniej) znaczą! - Zmieńcie PIPĘ na PUPĘ i luzik :D

    Szacun dla p. Eweliny i dla Was!
    Czekam na BA BO BU itd. i LA LO LU itd. W ogóle na wszystko czekam!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech...myślę, że dłużej się znamy, ciotka;-)
      A co Tobie się w moim synu nie podobało, cooooo???:)

      Usuń
    2. Nie chce mi się liczyć, może dłużej :) Z matmy kiepskam :P

      Przecież Ci pisałam - że nie otwierał ust jak migał na samym początku, pamiętasz? :D

      Usuń
    3. Wiem, pamiętam. Nadal to tak często wygląda. ALe najważniejsze, że coś drgnęło.

      Ciekawa jestem wynikó Waszej akcji "Dwa słowa na dwa lata" - będzie robić jakieś opracowanie zbiorcze, statystykę? Ile dzieci się zgłosło, co wykryliście itd?

      Ja myślę, że z rok jak nic.

      Usuń
    4. Aaaaaaaaaaa - pamiętam o naszym zakładzie o Frakową mowę ;-)

      Usuń
    5. Wstępnie zgłosiło się ok. 900 dzieci.
      Nie mam jeszcze statystyk, ale powinny być najpóźniej na koniec maja. Z tego, co piszą dziewczyny to pół na pół - 50% maluchów z ORMami do terapii logopedycznej lub/i do dalszej diagnostyki psychologicznej/laryngologicznej. W tej grupie będzie tak z 10% rodziców, którzy na zalecenia zareagowali hasłami o "nowych pacjentach", "dorabianiu się", "willach z basenem" itp. Pozostałe 50% dzieci dostało ćwiczenia do domu i obowiązek kontroli za 3 miesiące.

      Ale tak jak piszę - to takie bardzo robocze wyniki. Nie ze wszystkich placówek, a tylko z 20. więc grupa mało reprezentatywna. Na oficjalną statystykę trzeba chwilę poczekać :)

      Usuń
  14. Aga, brawo dla Frania! Pani Ewelina to powinna być z tej "PIPY" dumna a nie tłumaczyć się, że nie uczyła ;)
    Jeśli Cię to pocieszy to chyba każde dziecko ma na koncie słowa podobnego kalibru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, bo pani Ewelina jest kochaną kobietą i dała się wkręcić Kosie ;-)

      Usuń
  15. oj tam PI-PA bardzo ładnie, moja córa jak miała ok 2 lat i nie wymawiała wszystkich liter w tym W zamieniała te, których nie umiałą powiedzieć na H, w ten sposób na widok swojego ulubionego wujka z radością wykrzykiwała H-ujek Tomek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko!!!!!!!!!!!:) Widzę, że jeszcze wiele przed nami:)

      Usuń
  16. Ej, Pippa to siostra Księżnej Kate. Młody porostu lubi Brytyjską monarchię;)
    Mama MiM

    OdpowiedzUsuń
  17. świetna historia , ważne że do przodu

    OdpowiedzUsuń
  18. Pipa to takie piękne słowo, nie ważne czy komuś podoba się to słowo - ważne że jest!
    uściski dla dzielnego Frania
    ps. czekamy na kolejnego następce PIPY

    OdpowiedzUsuń
  19. o rany, ale super !
    daje czadu Franiu!
    pozdrawiam
    ivonesca

    OdpowiedzUsuń
  20. Pipa nie pipa ale dwie sylaby razem złączone. Od czegoś należy zacząć przecież:)

    OdpowiedzUsuń
  21. czytam od dawna,choć nie komentuję-a czy to widzieliście?
    https://www.youtube.com/watch?v=XlLKOeHwK7s

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaaaaaaaaaasne:)
      Niesamowita i piosenka i teledysk, prawda?:)

      Usuń
  22. Przecież pipa to takie nalewadło do piwa z beczki! Piwa z pipy nie piłaś??? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P matko!!! Żartujesz!!! :)
      Nigdy nie słyszałam :)

      Usuń
  23. Mogę tylko powiedzieć, że pi-pa to mały krok dla człowieka ale wielki dla Frania. U nas też na początku największym problemem było połączenie dwóch sylab z różnymi głoskami. A potem nie wiedzieć jak i kiedy, jakoś to się wszystko samo szybko potoczyło...
    Trzymam kciuki!
    Agata

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję