Zebraliśmy się krótko przed 18, wcześniej wytłumaczyliśmy Frankowi gdzie, do kogo i po co jedziemy.
Franio siedząc na schodku tuż przed ubraniem butów tak sobie sytuację komentował:
Tylko nie wiemy do dziś, którego z artystów Franek naśladował ;-)
Przyjechaliśmy do SCK, po chwili zjawiła się pierwsza gwiazda, Piotr Zioła, a chwilę później nadeszła wiadomość, że cała ekipa dojazdowa spóźni się. Bo korki we Wrocławiu, korek na A4, miliard zdarzeń po drodze - ale jeszcze wtedy był luuuz. Franio biegał po sali, wypróbowywał sprzęt na scenie, z zaciekawieniem przysłuchiwał się próbie i miał przy tym niezłą zabawę. W międzyczasie p. Anna Święcicka, redaktorka z TVP Opole, nagrywała materiał do wiadomości.
Pan mąż pojechał z Franiem do domu ok. godz 19, bo Krasnal zaczął robić się śpiący. Wrócił ok. 20.30, gdy mały już smacznie spał. Największym pechowcem tego wieczoru jest Natka, która rano musiała iść do lekarza, bo infekcja rozłożyła ją na amen.. Pan dr wydał zakaz ruszania się z domu przez najbliższe trzy dni i całą listę leków. Nawet nie będę już opisywała, jak nam wszystkim szkoda było, że Nat musiała zostać w domu. Choróbsko wygrało..
A potem zaczęli przychodzić ludzie...i przychodzili, przychodzili... Adrenalina rosła i rosła i chyba dopiero dotarło do mnie, co się dzieje.
O godz. 20.00 wpadł Rafał z ekipą. Zdążyli! Rafał powiedział tylko, że ilość zdarzeń, jakie miały miejsce w drodze, wystarczy na dwa lata opowieści podczas spotkań z przyjaciółmi. Jakoś nas to nie dziwi - kto z nami wchodzi w układy, ma z głowy spokój i Ordnung w życiu ;-)
Gosia Lis z Radia Opole i Radek Rogoziński rozpoczęli koncert. Mówili o Franiu tak, że wzruszenie ściskało gardło co chwilę. Nagle wywołali mnie na scenę... Nie wiem, o co Gosia mnie zapytała, wiem tylko, że tą działającą resztką umysłu pamiętałam, aby wszystkim podziękować - artystom, prowadzącym i wszystkim obecnym ;-)
fot. Grzegorz Czyż Photography |
Rozpoczęła się pierwsza prezentacja o Franiu.
Potem Gosia i Radek zapowiedzieli Piotra Ziołę i...zaległa cisza... Artysty nie było! aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Okazało się, że był, jeno muzycy musieli omówić kilka spraw czysto profesjonalnych, ponieważ próby przeprowadzić nie mogli. Radek pobiegł do garderoby, dać im znać, ze już muszą zaczynać! I wypadli na scenę wszyscy, i wszyscy zaczęli grać!:)
Piotr Zioła Krzysztof Zalewski Rebizandt fot. Sabina Łaski |
fot. Sabina Łaski |
I w tamtym momencie podeszła do mnie znajoma Frankociotka, która na trzy dni, m.in. na ten koncert, przyjechała z rodziną do Opola z drugiego końca Polski. Mąż ciotki wraz z bardzo małoletnim zmęczonym drogą synem pojechał do miejsca, gdzie mieli nocować - rezerwację poczyniłam byłam ja. A tu siurpryza - pani z recepcji stwierdziła, że rozmowy ze mną sobie nie przypomina, maila z rezerwacją też nie. O matuchno... Wyszłam z sali, przeprowadziłam rozmowę z panią z recepcji, której przytaczać już nie będę nawet. Po chwili z sali wyszedł także wujek Radek, opowiedziałam w skrócie, co się dzieje. Radek, że luz, zaraz wyjście znajdziemy. Wszedł do sali i po chwili wyszedł z jednym z gości. Okazało się, że jest on właścicielem małego pensjonatu w Opolu. Jeden telefon i pokój jest! Chłopaki dostali wskazówki jak się przeflancować z jednego końca Opola na drugi a pan Jacek (ów właściciel pensjonatu) powiedział krótko i zdecydowanie:
-Dla przyjaciół Franka te trzy noclegi będą gratis.
(!!!!!!!!!!!!!!!!!)
Poważnie, takie cuda się za kulisami koncertu działy.
Panie Jacku, jest Pan wielki!!!
Na luzie wróciliśmy do sali słuchać koncertu, który trwał już w najlepsze. Śpiewał Piotr Zioła a akompaniował mu niesamowity p. Marcin Bors.
fot. Grzegorz Czyż Photography |
Po występie Piotra na scenę ponownie wkroczył nasz konferansjerski dream team - już jakiś taki mniej spięty niż przy pierwszej zapowiedzi - w końcu już wszystko grało i bucało koncertowo.
Po krótkiej zapowiedzi koncertowi goście obejrzeli drugą część prezentacji o Franiu.
A potem na scenę wkroczył człowiek, dzięki któremu to wszystko mogło się wydarzyć - Rafał Doliński, Rebizandt. Już wiemy, że po koncercie grono fanek wujka Rafała zdecydowanie się powiększyło.
fot. Sabina Łaski |
fot. Grzegorz Czyż Photography |
fot. Grzegorz Czyż Photography |
Po zakończeniu występu Rebizandt'a na scenę ponownie wkroczyli Gosia i Radek. Ponieważ Krzysztof Zalewski potrzebował trochę czasu na przygotowanie się do występu, Radek postanowił opowiedzieć zabawną historyjkę z Frankiem i językiem migowym w roli głównej. Przyznam, że przez chwilę zrobiło mi się słabo... Zaczęłam się zastanawiać, cóż takiego opowie około 250-270 zgromadzonym ludziom Radek... Obawiałam się, że ujawni najnowszą modyfikację pewnego znaku dokonaną przez Frania, na skutek której zupełnie nieszkodliwe słowo staje się w dłoni Franka szpetnym przekleństwem...ehm... - ale o tym może odważę się napisać innym razem. W każdym razie zagadka dotyczyła ptasiego mleczka...ufffffffff :)
fot. Grzegorz Czyż Photography |
Następnie na scenę wkroczył ostatni artysta, Krzysztof Zalewski.
fot. Grzegorz Czyż Photography |
fot. Grzegorz Czyż Photography |
fot. Grzegorz Czyż Photography |
A potem był już koniec... Te dwie godziny zleciały jak pięć minut.
Największe podziękowania należą się bezsprzecznie Rafałowi Dolińskiemu, Rebizandt'owi, bez którego ten koncert nigdy by się nie odbył.
Dziękujemy bardzo wszystkim artystom, którzy zagrali dla Frania: Piotrowi Zioła, Marcinowi Borsowi, Krzysztofowi Zalewskiemu, Marcinowi Juszczyszynowi, Marcinowi Mukoidowi i Grzegorzowi Zioła.
Dziękujemy Gosi Lis z Radia Opole i Radkowi Rogozińskiemu za piękne poprowadzenie koncertu, podziękowania należą się także wolontariuszkom Alicji, Oli i Martynie.
Dziękujemy patronom przedsięwzięcia - Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą", Radiu Opole, Wydawnictwu i Drukarni św. Krzyża w Opolu, Przedszkolu Niepublicznemu Bajka w Opolu, Kioskowi Kulturalnemu i Uniwersytetowi Opolskiemu.
Wreszcie, last but not least, dziękujemy wszystkim, którzy zechcieli przyjść na koncert, uczestniczyć w tym niesamowitym wydarzeniu i wesprzeć Franka.
fot. Grzegorz Czyż Photography |
fot. Grzegorz Czyż Photography |
Wszystkie środki zebrane podczas koncertu zostaną przeznaczone na zakup systemu FM dla Frania. Jutro w tej sprawie spotykam się z samego rana z p. protetyk W Polskim Związku Głuchych w Opolu.
Teraz oficjalny komunikat będzie:
W wyniku zbiórki publicznej nr 589/71/2014
zebranych zostało 3.358,81 zł.
zebranych zostało 3.358,81 zł.
Serdecznie dziękujemy za hojność i wsparcie Frania
To był naprawdę niesamowity dzień.
***
Już po zakończeniu koncertu Gosia Lis nagrała jeszcze kilka słów do wiadomości, które można było usłyszeć dziś rano w Radio Opole. Tu można materiał ten odsłuchać:
Koncert w Radio Opole
Materiał z Kuriera Opolskiego TVP Opole, od min. 17:43
Relacja na portalu MMOpole
***
Dopisek 31.10.2014 r.
Dziś Rafał, Rebizandt, powiedział mi, co muzycy robili podczas postojów. Ponieważ na korki poradzić nic nie mogli, stawali na poboczu, wyciągali gitarę i...grali...
Jaaaaaaaaaaa...kto by nie chciał zobaczyć takiej ekipy w akcji na poboczu drogi?
*** Dopisek 02.11.2014 r.
Z fan page'a Rebizandt'a z FB:
Fan-made video otrzymalim. Koncertowe ścinki.
Klasycznie z rąsi telefonikiem, buczy, trzęsie i o to się rozchodzi.
Jak mawiał mędrzec "tylko prawda jest piękna" !
***
04.11.2014 r.
Nowa Trybuna Opolska
KONCERTOWO
OdpowiedzUsuń- pomyślane
- zorganizowane
- zagrane
- wysłuchane
- poprowadzone
- opisane
- zilustrowane
Po prostu KONCERTOWO!
I tylko nam jeszcze bardziej żal, że nas tam nie było... - ciotka Mał(a)gosia
:*
UsuńTaacy fantastyczni ludzie kreca sie obok Was!
OdpowiedzUsuńMy, FANI FRANKA dziekujeeeeemyyy za to co zrobiliscie :)
P.S. Ach... Zalew... ;)
Żebyś Ty, ciotka, widziała, ile wzdychających fanek na koncercie było...:)
UsuńKażdy z Panów miał swój fanklub ;-)
Jak zwykle - kiedy się wkracza w Wasz świat, wzruszenie gardło ściska, a ilość wydarzeń i emocji jest zdecydowanie ponadnormatywna.
OdpowiedzUsuńFantastycznie, kochani, gratuluję wspaniałego wydarzenia i tak się cieszę, że urok Franka zdemolował serca artystów i zorganizowali TAKI koncert. Jak mówi Mał(a)gosia - KONCERTOWO!!! :))))))
No jeszcze nigdy nie słyszałam, ze Franc demoluje serca :*
UsuńTy jeszcze nie wiesz o mnie wszystkiego, matka... :D
UsuńNajwyraźniej :*
Usuńoj działo się, Panie, działo :-) Fantastyczny koncert dla fantastycznego Franka :-)
OdpowiedzUsuńP.S. I zgadzam się... Ach ten Zalew :-)
Ech Wy, Ciotki...:) :)
UsuńWzruszone gratulacje.
OdpowiedzUsuńDziękujemy:)
UsuńGratulacje należą się wszystkim zaangażowanym - od pomysłodawcy po każą osobę uczestniczącą w koncercie..
Jej... żal, że nie byłam, ale chociaż mąż mógł posłuchać! Szkoda Natki... :( zdrowia dla niej przy okazji! I wiesz co... są ludzie na tym świecie, nie ma co! Pan z pensjonatu jest również tego dowodem!
OdpowiedzUsuńNo są ludzie, kochana, Ty do nich też się zaliczasz :*
UsuńA Natka już zdrowa, jutro do szkoły śmiga. Mam nadzieję, że i u Was choróbska poszły precz.
pięknie! wzruszająco!
OdpowiedzUsuńściskam
ivonesca
:*
UsuńPrzeczytałam i ...mam ciary:)Artyści nie potrzebują prób-im wystarczy zestrojenie instrumentów:))).Żaluję,że nie mogłam być (w Kongresowej będę,:))),ale odsłuchałam co powiedział Rebizandt-trafił w sedno o Waszym sposobie życia!
OdpowiedzUsuńŻyczenia zdrowia dla Natki bo chora.Życzenia zdrowia ,radości zycia i skrzydeł dla pasji Natki z okazji Jej urodzin!!!
Cieplutki uścisk,dla Waszej Czwórki-Prababka:)))
Dzięki Prababko. Nat ma się już dobrze a z tą Kongresową, to....fantazję masz, kobieto :)
UsuńNa stronie Frania na FB właśnie udostępniłam filmik poczyniony przez Rafała, Rebizandta. Obejrzyj :)
cuuudowny koncert dla cudownego Franka :)
OdpowiedzUsuńa ja dodam tylko.. aaachh ten Zalew, i... achh ten Rafał :P
No pisałam wyżej...ech... Ciotki fanki :)
UsuńCieszę się, że wszystko tak koncertowo poszło! mama tadka
OdpowiedzUsuńDzięki, Olu :*
UsuńPrzeczytałam, obejrzałam, posłuchałam i nie wiem, co napisać. Wzruszyłam się niesamowicie. Gratulacje ogromne! Wspaniałych ludzi macie wokół siebie. Aż żal, że do Opola tak daleko ;)
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Natki! Ściskam. - Fanka Franka ;)
Marta, dziękuję :) Fajnie że nie tylko artyści mają swój fanklub ;-)
UsuńAga cieszę że wszystko się udało :) wiem że ciężko przechodzi się przez takie wydarzenie - emocje emocje emocje, tym bardziej dumna jestem :)
OdpowiedzUsuńBrawo dla ludzi - piękny wynik
uściski
No właśnie, ty jesteś zaprawiona w koncertowych bojach, więc wiesz, jaki to był stres dla mnie. Boże, chyba z połową ludzi się nie przywitałam...Masakra, ciotka:)
UsuńDziękuję Wszystkim za Serce! Żałuję,że nie było dane mi być z Wami. Samego najlepszego dla cudnej Natalii. Aga dawno nie gadałyśmy. Przytulasy i zdrowia zostawiam. swojaczka
OdpowiedzUsuńHelenko, obiecuję, że zadzwonię w ciągu najbliższych kilku dni, to pogadamy :)
UsuńJuż rozmawiałam z Anetą o Tobie i Prababce - trzeba Was bardziej "zfejsbukować", bo kontakt teraz dramatycznie sporadyczny z Wami mamy :(
Ciesze się, czuję rozczulenie i jak zawsze z nadzieją że wszystko po to, by kiedyś Franuś czuł że życie jest piękne i dobre i ze jest w nim wiele dobrych ludzi dzięki którym może funkcjonować zupełnie sprawnie w społeczeństwie.
OdpowiedzUsuńKochana, bardzo wierzymy, że FM to kolejny krok dla Frania, krok dzięki któremu łatwiej mu będzie funkcjonować. A cała droga Frania składa się z takich niewielkich kroków. Oby do celu...
UsuńUściski dla Was, dziewczyny kochane :*
Aga wielkie brawa za ten koncert! Widać, że wszystko super się udało. Jeszcze raz gratuluję i niezmiennie trzymam za Was kciuki!!!
OdpowiedzUsuń