piątek, 23 stycznia 2015

Sprawa jest pewna

Wczoraj późnym południem zadzwoniła do mnie ciotka Ela - jedna z naczelnych ciotek kibicujących i wspierających. Ela w formie jest kiepskiej, bo w szpitalu leży, morale do bani, bo wiadomo jak sam szpital na człowieka działa, jeszcze operacja poważna przed ciotką. Jakby tego było mało - w domu, na drugim końcu Polski, pan mąż sam z mocno nieletnim dziecięcem pozostał, więc generalnie...kiepsko jest. Pogadałyśmy trochę, na koniec rozmowy Ela prośbę wyartykułowała: 
- Weeeeź napisz coś na blogu, żebym co czytać miała.
Jak kobicie w takiej sytuacji odmówić?
Z braku pomysłów na podnoszący na duchu ciotkę Elę wpis, postanowiłam poprosić Frania o pomoc. Przeprowadziłam z synem poważną rozmowę, którą nagrałam. Nagranie jednak absolutnie nie nadaje się do publikacji, więc zamieszczam jeno zapis rozmowy.


- Ciocia Ela jest w szpitalu. Wiesz jak się tam czuje?
- [Płakać].
- Nooo, tak. A co powiemy cioci Eli? 
- ????
- Franio, noooo co ciocia Ela może robić w szpitalu, żeby nie była smutna?
- [Mierzyć ciśnienie] 
- Achaaaa. A co może jeszcze robić ciocia Ela, żeby nie była smutna w szpitalu?
- [Sztuczne oddychanie]
- Sztuczne oddychanie?????
- Tak.
- Nooo dobrze, a co jeszcze może robić ciocia w szpitalu?
- [Bawić się] [karetka]
- I co jeszcze?
- [Jeść] [ciasteczko]
- I co jeszcze?
- [Czytać książki]
- I co jeszcze?
- [Pić]
- Pić???????? A co można pić w szpitalu?
- [Woda]
- A czy myślisz, że ciocia Ela może pójść na spacer w szpitalu?
- Tak.
- A z kim?
- [Wujek Radek]
- Wujka Radka nie ma w szpitalu!
....... przetwarzanie informacji.......
- A co ciocia może robić w szpitalu, żeby była szczęśliwa?
- [Śmiać się]

Elu, taka jest Frankorecepta na przetrwanie szpitala - musisz znaleźć sobie kogogoś, komu wykonasz sztuczne oddychanie, potem zmierzysz sobie ciśnienie, następnie pobawisz się karetką a na koniec pójdziesz na spacer z jakimś przystojnym pacjentem pogryzając ciasteczko i popijając wodę... Tylko nie zapomnij się uśmiechać!

Na koniec jeszcze popis wokalny Frania dla Ciebie specjalnie poczyniony wczoraj wieczorem - krótki, ale z serca płynący.




To co, ślemy Eli wsparcie po łączu internetowym, żeby nam się Frankociotka lepiej poczuła? 

15 komentarzy:

  1. Nie znamy ciotki Eli, ale ślemy także wsparcie, życząc szybkiego powrotu do zdrowia. A powrót do zdrowia pewnie zostanie przyśpieszony jeżeli ciotka Ela dostosuje się do wskazówek Franka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wariaty wy moje!
    Wielkie wam ślę całusy.
    A Ciebie Franuś ściskam mocno :-)

    Frankociotka na wygnaniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciociu Elu!! Niech zdrowie wraca w pełnej krasie:))) Z osobistych doświadczeń polecam: jakieś wciągające romansidło do poczytania i/lub jakąś durną gierkę na komórce;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam również kciuki za ciocię ELę i niech się stosuje do Franiowych zaleceń i wszystko będzie dobrze. Mama Asi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kciuki za ciocię Elę zaciśnięte:-)
    Franusiowe rady bezcenne;-)
    Hania z chłopakami

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciociu zdrowiej. Wstystko mija, nawet najdluzsza zmija. Pozdrowienia sle ciotka Gosia

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciotko Elu, zdrowiej szybciutko i stosuj się do rad Franka, dobrze chłopak gada! szczególnie śmiać się dużo trzeba! :) Trzymam kciuki za pomyślną operację!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciotko Elu, laptop/smartfon/tablet w dłoń i ... odpalamy Frankowy Kurs Migowy. W końcu niedługo wyzdrowiejesz i trzeba będzie stanąć przed Franiem i podziękować chłopakowi za dobre rady. A i czas w szpitalu szybciej zleci... Zdrowia duuuużo i baaaardzo szybkiego powrotu do domku! - ciotka Mał(a)gosia

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję wszystkim za dobre słowa.

    Mam wodę, ciastka i... tonic ;-)
    Nawet na spacerze byłam, choć bez współtowarzysza niedoli (choćby nie-przystojnego)
    Mam też książkę (choć kryminał) i gierkę w komórce nie całkiem mądrą ;-)
    Do uczenia się to jednak szpitalne warunki są kiepskie.
    Ale prowadziłam już z Frankiem krótką konwersację przez telefon, więc myślę że jak pouczę się migowego tak ciut-ciut to się bez problemu dogadamy :-)
    A ty Aga nie myśl sobie że jak napiszesz jeden wpis o frankociotce to ci blogoczytacze wybaczą brak porządnego wpisu o tomatisowych postępach Krasnala.
    no!

    Frankociotka na wygnaniu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, siadam do pisania właśnie, ale niemoc twórczą mam, więc nie wiem, kiedy skończę.
      Jutro najpóźniej

      Usuń
    2. I daj znać, kiedy dochtory zadecydują o operacji Twej, zeby kciuki o sile atomowej trzymać.

      Usuń
  10. Co można robić będąc na przymusowym wygnaniu? Można bezkarnie odsypiać zaległości,planować remont lub budowę np altany,domu,garażu itp, grać w karty, pisać pamiętnik, układać kompozycje ogrodowe na papierze, rysopwać,planować wakacje,rozmawiaćz mądrymi ludźmi mającymi poczucie humoru.....Pozdrawiam i trzymam kciuki za pomyślny przebieg niezbędnych zabiegów. Ciociu Elu życzę zdrowia i szybkiego powrotu do Swoich najblizszych.swojaczka

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję