Nie miałam juz wczoraj wieczorem siły pisać. Zmęczenie wzięło górę.
Wczoraj rozmawiałam z naszą kochaną ciocia Lilą (pielęgniarką z ERki we Wrocławiu), powiedziała, że Wiktorek jest 'fajny' (co oznacza tyle, że rokowania sią dobre), że to taki drugi Franuś..na maxa wytłumiony i straumatyzowany badaniami..
Zaczęto zmniejszać mu środki wytłumiające. Maluszek dostał najlepszy respirator, który dozuje ilość tlenu w zależności od saturacji. Dziś miała mieć miejsce próba odłączenia Wiktorka od respiratora!! Tak, tego Wiktorka, który to ponoć już beznadziejnym przypadkiem był.. Przed chwilą dostałam smsa od mamy Wiktorka - na oddziale dziś było duże zamieszanie (nie jest to rzadkość na ERce, wystarczy, ze jedno dzieciątko się pogorszy i już wszyscy są postawieni w stan najwyższej gotowości) i lekarze zdecydowali, że próbę zdjecia Wiktorka podejmą jutro. Nie chcą tu robić niczego na szybko.
Teraz znowu moja prośba do was wszystkich - ślijcie proszę wszystkie dobre myśli i modlitwy ku Wiktorkowi. Niech mu się uda... Respirator to ogromny bój dla dziecka. Już wystarczy, dość się okruszek nacierpiał.. mamie Wiktorka tez należy się już troszkę normalności.
Jak już maluszek zejdzie z respiratora, tylko krok od domu będzie go dzielił..
Aaaaa...i ponoć wszystkie nasze ukochane ciocie erkowe mówią na Wiktorka...Franuś:) Aż mi się oczy jakieś takie wilgotne zrobiły, gdy to usłyszałam.
Aaaaa...i ponoć wszystkie nasze ukochane ciocie erkowe mówią na Wiktorka...Franuś:) Aż mi się oczy jakieś takie wilgotne zrobiły, gdy to usłyszałam.
My jutro rano lecimy z naszym krasnalkiem na trzecie z kolei badanie krwi (jedno badanie na tydzień).
A może jednak uda się schować?:) |
Jest we mnie nadzieja, że poliglobulia jest u małego stanem przejściowym - skutkiem ostatniego zapalenia oskrzeli, z którego jakoś tak wyjątkowo długo się podnosi. Cały czas leci berodual (rozkurczowo) i pulmicort (streryd), ale mały ciągle odkrztusza duże ilości wydzieliny. Za to wygląda na to, że udało nam się uciec przed wysiękowym zapaleniem ucha:)
Franula bawił się dziś jakąś godzinę z Bolciem:) Chłopaki ganiali się wokół namiotu, Franek zaśmiewał się w głos:) Już nie wyobrażamy sobie życia bez pana Bolesława:)
Świetnie|! Dużo dobrych wiadomości, tak trzymać! :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Za Wiktorka, za Frania, dobre myśli i modlitwa!
OdpowiedzUsuńza Wiktorka, za Franulka nadal mocno trzymamy ze Stasiem kciuki... modlimy się...
OdpowiedzUsuńbuziaki
Ania
Pamiętamy z Matusią przy wieczornym Aniołku o Franuli i Wiktorku. to już stały punkt dnia:) myslimy o Was cieplo i pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńania
Modlitwa bardzo wiele może, także i ja dołączam codzienne modlitwy o Frania i Wiktorka. Buziaki!
OdpowiedzUsuń