Obejrzałam, i wciąż mówiłam "słonko małe" a mój Stefek usłyszał i powtarzał "SSSS". Aguś, to jeszcze nie długo i Franek sam się w świat wyrwie. Pamiętam, że Stefkowi pomogło stanie w takim pionizatorze. To się robi na zamówienie, bo trzeba dziecku miarę pobrać. To taki plastyk jest, jakby foremka w którą stawia się dziecko, zapina paskami i przez godzinę dziennie Stef w tym miał tak sobie stać. Nie wiem czy to jeszcze praktykują i czy jest to dobre na kręgosłup. wydaję mi się, że Stefkowi pomogło, ale Ty zapytaj, bo masz dobrych lekarzy, lepiej dziś i więcej wiedzą. Może to już przestarzała metoda, i z jakiś tam przyczyn juz tego nie robią, kto wie, ale wspomniałam, bo można zapytać. Buziaki!
Kajka, mi się nie spieszy.. Już nie:)Niech się chłopaczek wzmocni, niech poraczkuje jeszcze. Jego stawy są ciągle dość słabe, ale już coraz lepiej się sprawują:)Od 2-3 dni Franulek chodzi przy pchaczu - to jest też wyśmienite ćwiczenie na jego mięśnie brzucha. Generalnie w przypadku Frania nigdy nie było mowy o pionizatorze, zawsze tylko o pionizacji. Powolutku ćwiczenia w tym kierunku zaczęły się około lutego br. Myślę, że jeszcze z pół roku i krasnal będzie samodzielnie chodził.:)
Franio ślicznie zasuwa :-).
OdpowiedzUsuńObejrzałam, i wciąż mówiłam "słonko małe" a mój Stefek usłyszał i powtarzał "SSSS".
OdpowiedzUsuńAguś, to jeszcze nie długo i Franek sam się w świat wyrwie.
Pamiętam, że Stefkowi pomogło stanie w takim pionizatorze. To się robi na zamówienie, bo trzeba dziecku miarę pobrać. To taki plastyk jest, jakby foremka w którą stawia się dziecko, zapina paskami i przez godzinę dziennie Stef w tym miał tak sobie stać. Nie wiem czy to jeszcze praktykują i czy jest to dobre na kręgosłup. wydaję mi się, że Stefkowi pomogło, ale Ty zapytaj, bo masz dobrych lekarzy, lepiej dziś i więcej wiedzą.
Może to już przestarzała metoda, i z jakiś tam przyczyn juz tego nie robią, kto wie, ale wspomniałam, bo można zapytać.
Buziaki!
Ula, dzięki:)
OdpowiedzUsuńKajka, mi się nie spieszy.. Już nie:)Niech się chłopaczek wzmocni, niech poraczkuje jeszcze. Jego stawy są ciągle dość słabe, ale już coraz lepiej się sprawują:)Od 2-3 dni Franulek chodzi przy pchaczu - to jest też wyśmienite ćwiczenie na jego mięśnie brzucha.
Generalnie w przypadku Frania nigdy nie było mowy o pionizatorze, zawsze tylko o pionizacji. Powolutku ćwiczenia w tym kierunku zaczęły się około lutego br. Myślę, że jeszcze z pół roku i krasnal będzie samodzielnie chodził.:)