piątek, 7 października 2011

Pierwszy spacerek Frania. Na nóżkach!!:)

Dzisiaj spacerek ów miał miejsce.
Troszkę na nóżkach, troszkę na rączkach maminych, ale do koników pana sąsiada udało się dojść:)



Tu filmik króciutki, już przy konikach, wstawiam go tylko ze względu na uśmiech franiowy na końcu.
(proszę obrócić monitor;-) sama komórką kręciłam więc jest jak jest:)

Ten usmiech..

3 komentarze:

  1. Obejrzałam, i wciąż mówiłam "słonko małe" a mój Stefek usłyszał i powtarzał "SSSS".
    Aguś, to jeszcze nie długo i Franek sam się w świat wyrwie.
    Pamiętam, że Stefkowi pomogło stanie w takim pionizatorze. To się robi na zamówienie, bo trzeba dziecku miarę pobrać. To taki plastyk jest, jakby foremka w którą stawia się dziecko, zapina paskami i przez godzinę dziennie Stef w tym miał tak sobie stać. Nie wiem czy to jeszcze praktykują i czy jest to dobre na kręgosłup. wydaję mi się, że Stefkowi pomogło, ale Ty zapytaj, bo masz dobrych lekarzy, lepiej dziś i więcej wiedzą.
    Może to już przestarzała metoda, i z jakiś tam przyczyn juz tego nie robią, kto wie, ale wspomniałam, bo można zapytać.
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ula, dzięki:)

    Kajka, mi się nie spieszy.. Już nie:)Niech się chłopaczek wzmocni, niech poraczkuje jeszcze. Jego stawy są ciągle dość słabe, ale już coraz lepiej się sprawują:)Od 2-3 dni Franulek chodzi przy pchaczu - to jest też wyśmienite ćwiczenie na jego mięśnie brzucha.
    Generalnie w przypadku Frania nigdy nie było mowy o pionizatorze, zawsze tylko o pionizacji. Powolutku ćwiczenia w tym kierunku zaczęły się około lutego br. Myślę, że jeszcze z pół roku i krasnal będzie samodzielnie chodził.:)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję