Codziennie coś się dzieje.
Przez historię Wiktorka jakoś te nasze codzienne drobiazgi zeszły jednak na drugi plan.
Udało mi się zapisać Francia do ośrodka dla dzieci niedosłyszących we Wrocławiu. Będziemy jeździć z małym raz na tydzień lub raz na dwa tygodnie. W następny czwartek jedziemy na pierwszą wizytę do surdologopedy, wtedy też zostanie ustalone jakiego wsparcia potrzebuje krasnal. Ośrodek oferuje terapie indywidualne i grupowe u surdologopedy, -pedagoga i -psychologa (!). Chcę wykorzystać te 2 miesiące z aparatami maksymalnie.. Spróbujemy skorelować wizyty w ośrodku z wizytami w Instytucie dr Masgutowej. Mam nadzieję, że się uda.
Jutro, wyjątkowo, bez wyjazdu do Wrocławia, bo ... auto u mechanika. Jutro okaże się czy jednak musimy wymieniać skrzynie biegów. Coś czuję jednak, że ostatni wyjazd do Warszawy okaże się być najdroższym ze wszystkich dotychczasowych..;-)
Jutro też idziemy do laboratorium szpitalnego powtórzyć małemu badania krwi i TSH. Robiliśmy je tydzień temu, ale wyszły nieprawidłowo. Dr zaleciła powtórkę, żeby wykluczyć błąd laboratorium.
Odsmoczkowanie w 50% udane:) Pozbyliśmy się uspokajacza. Jest jednak pewnien minus tego: mały śpi nad ranem już bardzo niespokojnie. Smok pomagał mu dospać jeszcze z pół godziny-godzinę.. Dziś pobudka o 5.30 bolała bardzo.. Tym bardziej, że spać poszłam ok. 1. Królestwo za przespaną noc:)
Natalka zaczęła przesypiać noce w okolicach 2,5 roku. Może i Franio weźmie przykład z siostry?:)
Przed nami jeszcze walka z flaszką. Do karmienia wieczornego już wymieniliśmy smoka na twardy ustnik (jednak słomka średnio się sprawdza w nocy, kiedy i mamuśce mała motoryka zawodzi;-), ale karmienie/-nia nocne muszą być przez smoka jeszcze.
W sumie i tak nam nieźle poszło, prawda?:)
luty 2010
Że co?? Że za półtora roku butelkę będą chcieli mi odebrać???
Aga, jak to? Franek jeszcze je w nocy?
OdpowiedzUsuńOoohooo, no to Cię nie pocieszę, chłopaki zaczęli przesypiać całe noce w wieku 7 m-cy i wtedy wyemigrowali do swojego pokoju. Teraz tylko budzą się raz, jak idą w nocy spać do naszego łóżka...
Musisz Frania przeszkolić, bo wiesz, że nocne karmienie = próchnica :(
Smoczki, smoczki. Nie oddadzą bez walki. Poczekam jeszcze miesiąc-dwa i przyjdzie smok smoczkowy, da prezenty i zabierze przyjaciół, ale nie wiem czy to się uda.
Tak, Franek je w nocy.
OdpowiedzUsuńNa początku nocne karmienie było podstawowym sposobem karmienia go, choc i tak zdarzało mu sie zwymiotowac. Mały generalnie nie je dużo w ciagu dnia - je często ale stosunkowo małe porcje. Mam wrażenie, że w nocy uzupełnia braki kaloryczne. Dzis np wypił 2 butle mleka zagęszczonego kaszką, obie po 200 ml.. Nie zawsze tyle je, czasem jest to 1 butelka. A zęby - martwię się o nie od początku.. Przy tej ilości antyboli, sterydów i praktycznie zerowym myciu są ciągle białe jak śnieg i nietknięte próchnicą...Wygląda na to, że i zęby syniu po mnie odziedziczył:)
Nie mogę mu odstawić karmienia nocnego, bo to nie jest tylko chęć possania smoka. On naprawdę b dużo je w nocy.. I tak szczerze mówiąc nie mam pomysłu na to. liczę, że kiedyś po prostu przestanie..
Oj aguś jak ja Cię razumiem. Mój stef w nocy nie je, ale nie śpi po nocach juz 17 lat. :-) Czasami normalnie w ciagu dnia mam kłopot z koncentracją i mówieniem. :-)))
OdpowiedzUsuńKsiażka dotarła, a jeszcze za nią nie zapłaciłam. :-0 Ale jak tylko pojadę do miasta, zaraz to zrobię. Dziś byłam, co prawda, ale u lekarza. Stef wczoraj zasnał o 21.00, wstał o 24.00. Potem znowu poszedł spać o 03.00 i spał do 04.30. A potem o 06.00. trzeba było wstać i jechać do przychodni. W sumie zanim wszystko było załatwione (po drodzę po chleb i drobiazgi) była juz 10.00. a my bez śniadania, bo myslałam jak lekarz zleci badanie krwi, to lepiej nie jeść... No i o 10.00. to już sił na pocztę nie wystarczyło, ale naprawie to przy pierwszym wyjeździe. :-)
Dziękuję!
Ja też karmie Emi w nocy bo w dzień zjada maksymalnie 90 ml we flaszce a karmień przez dzień wypada 3 + jedno zupka rozwodniona.Zwykle zjada po 70, 80 ml. W nocy najgorzej jest o 3 rano bo wtedy jest głodna a nie chce jeść i własnie często kończy się to pobudka moja niestety i jej.
OdpowiedzUsuńKajka, ty mnie nie denerwuj z ta książką:)
OdpowiedzUsuńJa często się zastanawiam jak ty dajesz radę, wiesz przy niespaniu stefkowym..
Monika, Emi je przez sen jak rozumiem? U nas tak było z Francem. Powiem Ci, że sprawy żywieniowe zaczęły sie normować ok 14-15 mies. ż. Bardzo pomogła nam nasza guru, dr Łada.
No tak, ja głupia nie pomyślałam, że to z powodu problemów franiowych, sorry Aguś.
OdpowiedzUsuńTak pamiętam pisałaś będę czekać ile będzie trzeba.
OdpowiedzUsuńTak Emi je przez sen jak jest głodna to marudzi i chce spać je u mnie na rekach na żywo smoczek z mlekiem ja denerwuje bardzo rzadko uda się zjeść coś nie przez sen.
Justyna, no co Ty, przestań! I odwołaj tu publicznie tę "ja, głupią";-)
OdpowiedzUsuńMonika, mam nadzieję, że Emilka przekona sie do jedzenia..
Iiii tam ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze co do zębów, też miałam strachy o te wszystkie antybiotyki, potem żelazo, bo długo dawałam Hemofer wg zaleceń szpitalnych i po kilku miesiącach przestawiliśmy się na Ferrum - a jednak - zęby są bielutkie, kamień z serca.
Szorujemy codziennie, żeby utrzymać efekt tej olśniewającej bieli ;)