sobota, 12 listopada 2011

Aparaty

W mijającym tygodniu dostaliśmy w PZG zlecenie na zakup aparatów i zaświadczenie, że Franiu musi nosić aparaty słuchowe. Omówiłam z panią protetyk możliwości wyboru aparatów dla krasnala. Zdecydowaliśmy się na aparaty ze średniej półki, porównywalne z tymi, które Franula ma teraz wypożyczone z banku aparatów.
W najbliższą środę mam otrzymać dokładny kosztorys zakupu aparatów. Orientacyjnie jest to koszt rzędu 11 tys. NFZ daje dofinansowanie w wysokości 3 tys.
Jakiś czas temu pisałam tutaj, że internetowa ciocia Frania, Kajka, wpadła na pewien pomysł.. Nie chciałam wtedy pisać tutaj o szczegółach, bo przedsięwzięcie wydawało mi się zbyt nierealne.. Ale dzisiaj jest już realne - ruszyła aukcja na Forum Muratora. Dochód zostanie przekazany na subkonto Frania na zakup aparatów!! Trudno mi nawet wyrazić jak bardzo się cieszymy, jak jesteśmy wzruszeni i jak ogromna jest to dla nas ulga.. Trudno mi w to ciągle uwierzyć..
Kochani.. nie wiem który już raz chciałabym Wam z całego serca podziękować.. Nie znajduję słów po prostu. Siedzę tu i myślę, co tu napisać, ale jakoś kiepsko mi to idzie.
Powiem więc jeszcze raz tylko po prostu: dziękuję.
Trudno z takim wsparciem nie wierzyć, że się nie uda..

Co uważniejsi czytelnicy franiowego bloga zauważą pewnie, że z prawego panela zniknęła informacja o stanie zbiórki na aparaty. Te pieniądze, które do tej pory wpłynęły na ten cel (3.300) przeznaczymy na turnus w styczniu 2012 r. (koszt to 5 tys). Na tym turnusie Franula codziennie będzie miał m.in. zajęcia z neurologopedą. Byliśmy już na turnusie ELFa w lipcu b.r. Jakość zajęć była na najwyższym poziomie, dlatego tak bardzo zależy mi, żeby pojechać z Franiem na turnus w styczniu. Same aparaty nie załatwią sprawy. Franula potrzebuje teraz dobrego treningu słuchowego i doświadczonych logopedów. Właśnie dlatego jeździmy z małym co tydzień do Wrocławia na terapię słuchu i z tego powodu ogromnie zależy nam tez na turnusie styczniowym.

A krasnalek zaczyna mówić ba-ba, beeee, ma-ma, ta..:) Narazie skupia się na powtarzaniu po nas, ale...słyszy! I mówi! Boże, mam nadzieje, że niedługo Franulka zacznie sie do nas zwracać jakoś..zacznie nas wołać..powie ta-ta, ma-ma, Nat-ka. 
Na pewno, już niedługo..

6 komentarzy:

  1. Aguś, nie raz w sklepie słyszę jak rodzice dzieciom "nadającym bez przerwy" mówią, "cicho". A ja wiem dobrze, że nie wiedzą co mówią!!! ;-)
    No i Tobie życzę abyś nie długo też mogła Franiowi powiedzieć, "cicho Franek, mama rozmawia przez telefon". ;-)
    Przytulam Was Krasnalki jedne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Taaak, i Aguś powie "cicho" :) Jeszcze troszkę, Aguś...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aga zobaczysz, że niedługo na blogu obwieścisz ogromnym, tłustym drukiem, że Franek powiedział "mama" :-) Nieustające, mocne kciuki za Małego Wielkiego Wojownika. Na pewno Wam się uda!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki dziewczyny, cudowne jesteście..

    OdpowiedzUsuń
  5. No też... :o
    Przecie oczywistym jest, że już niedługo będzie Was wołał, o co ten krzyk? ;)
    Moi chłopcy obaj "tata" wołali najpierw... Prosiłam i błagałam, namawiałam i wiłam się: "Powiedz "mama"!" A oni obaj bezlitośnie i radośnie natychmiast odpowiadali: "Tata!!!"
    A Franek to powie: "Nata!!!" :D
    Zobaczysz, a co...

    OdpowiedzUsuń
  6. Z Tobą DPS nie dyskutuję:)
    Ty jesteś Naczelna Ciotka Czarownica, wiesz wszystko. Skoro tak mówisz, to TAK będzie. Jak z mpd;-)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję