Dzisiaj rano rozmawiałam z panem dr.
Powiedział mi, że dla niego najważniejsze jest to, ze nie ma zmian nowotworowych w płucach. W opisie jest także stwierdzenie 'zmiany pasmowate przywnękowe'. Poza tym opis jest dość długi. Nic niestety poza ta informacją, ze 'jest długi' nie wiem. Umówiłam się z lekarzem, że podjedziemy w najbliższą środę do Kliniki i skserujemy opis zdjęcia, żeby pokazać go pulmonologowi oraz przesłać naszej dr Dorocie. Dr Dorota prosiła też, żeby spróbowała wydobyć zdjęcie Frania z RTG. Może się uda.
Powiedział mi, że dla niego najważniejsze jest to, ze nie ma zmian nowotworowych w płucach. W opisie jest także stwierdzenie 'zmiany pasmowate przywnękowe'. Poza tym opis jest dość długi. Nic niestety poza ta informacją, ze 'jest długi' nie wiem. Umówiłam się z lekarzem, że podjedziemy w najbliższą środę do Kliniki i skserujemy opis zdjęcia, żeby pokazać go pulmonologowi oraz przesłać naszej dr Dorocie. Dr Dorota prosiła też, żeby spróbowała wydobyć zdjęcie Frania z RTG. Może się uda.
Poza tym przed maluszkiem jeszcze seria badań z krwi w celu sprawdzenia nerek i wątroby i w najbliższy czwartek wizyta we Wrocławiu u kardiologa. Jedziemy do dr, która już dwukrotnie konsultowała Frania.
Dzisiaj po południu pojechaliśmy też osłuchać Frania i sprawdzić uszka. Osłuchać, bo od dwóch miesięcy po ostatnim zapaleniu oskrzeli mały nie może zejść z inhalacji (berodual, pulmicort) a uszka, bo mały coś zaczął namiętnie wiercić w nich paluszkami. Już miałam obawę, że nie daj Boże coś się zaczyna dziać. Dobrze, że nasza dr w przychodni ma dla mnie morze zrozumienia i cierpliwości i zawsze, absolutnie zawsze przyjmuje nas bez rejestracji z marszu. Kochana kobieta. Podczas tej wizyty dr zadecydowała, że nadal nie ruszamy ze szczepieniami. Czekamy na wszystkie wyniki badań i wyjaśnienie sytuacji. No i podtrzymujemy inhalacje. Dr spytała czy mamy w domu stetoskop, że może nauczyłabym się osłuchiwać Franka. Kurczę, nie wiem, kompletnie nie czuje się na siłach. Nie wiem czy potrafiłabym nauczyć się. Musze o tym porozmawiać z naszą dr Dorotą.
Narazie wiemy więc niewiele więcej niż tydzień temu.
Aga, jak masz możliwość nauczyć się osłuchiwać Frania to się nawet nie zastanawiaj! Ja bardzo chciałabym to umieć, ale nie ma mnie kto nauczyć.
OdpowiedzUsuńCzekam z Wami dalej na wyniki, kciuki zaciśnięte.
Dziękuje Justyna.
OdpowiedzUsuńChyba trzeba będzie choćby po to, abym wiedziała, kiedy lecieć z małym do lekarza a kiedy przeczekać. Niby wiem już na ucho, kiedy coś się dzieje, ale wiesz jak jest. Łatwo cos przeoczyć albo znowu przesadzić w drugą stronę..