|
Zaczytany podróżnik |
Wróciliśmy dziś do domu. Ponieważ myślę dziś jedynie atomową częścią mózgu, pisać zbyt wiele nie będę. Powiem tylko, że:
- ta hospitalizacja była dla Francika naprawdę trudna (już drugiego dnia najczęściej powtarzanymi znakami były do widzenia i dom),
- dzisiejszy poranek Krasnal przywitał gorączką 39 st (infekcja szpitalna to dla nas niestety nie jest nowość, najważniejsze teraz jest tylko, żeby nie rozpętało się jakieś bardzo poważne choróbsko),
- lekarze byli po prostu zachwyceni tym, jak Francik się komunikuje z otoczeniem (!!). Francikowa Doktor Prowadząca przywitała nas wczoraj słowami: Chodź, zbadam cię, nasza gwiazdo oddziałowa:) Tuż przed wypisaniem pani ordynator zaś prosiła Francika, żeby ten pokazał, jak się miga słowo pielęgniarka:) A ja..ja pękałam z dumy i tyle.
Dochtory najwyraźniej tęsknić będą za Krasnalem, bo zaprosili nas na kolejną hospitalizację na Litewskiej już w wakacje. Pojedziemy, bo wiemy, że Francik jest tam w najlepszych rękach.
I na tym kończę pisanie.
Czas na fotorelację.
|
Po południu na oddziale bywało bardzo artystycznie |
|
To jest bałwan w wersji Franiowej:) |
|
Bałwan na wystawie (mama pęka z dumy) |
|
Pomiędzy badaniami dzieci organizowały sobie czas w sali. Widok Frania wchodzącego w relację z innymi dziećmi jest dla mnie ciągle bezcenny |
|
Dzieciaczki załapały się na rozbieranie oddziałowej choinki, co chłopcy wykorzystali do wykorzystanie kartonu choinkowego jako...bolidu wyścigowego:) |
|
Zasypianie odbywało tylko z Miśkiem Zdziśkiem (w tym miejscu jeszcze raz dziękujemy za akcję odzyskania Miśka zgubionego w szpitalu w Poznaniu) |
|
Noc, która z zalecenia lekarskiego musiała być nieprzespana, była taką także dzięki wsparciu Miśka Zdziśka i...Bolka i Lolka. Trzech nocnych pomocników miałam tamtej nocy. |
|
Z ręką na sercu i zerowymi wyrzutami sumienia przyznaję, że Francik wciągnął w szpitalu roczną porcję frytek i jajek niespodzianek. Pewne zabiegi byłyby jednak nie do przejścia bez obietnicy frytkowo-czekoladowej |
|
Niestety już drugiego dnia hospitalizacji trzeba było włączyć sterydy |
|
Wczoraj było już bardzo, bardzo widać zmęczenie krasnalka, które dziś okazało się być nie tylko zmęczeniem, lecz także i infekcją szpitalną - poranek Franio przywitał gorączką 39 st. |
|
Już w domu. Gorączka nie odpuszcza. Zobaczymy, co przyniesie jutrzejszy dzień |
Franula zdrówka, a tak w ogóle jesteś Dzielny :-) Rodzinka tez niech się nie daje. Powodzenia Kossy :-)
OdpowiedzUsuńDużo dużo zdrowia
OdpowiedzUsuńZdroweczka Franeczku :* :*
OdpowiedzUsuńZdrówka, siły i duuużo uśmiechu :* bo masz najwspanialszy...!!! :*
OdpowiedzUsuńZdrówka Franulku Kochany,a Tobie Aguś spokoju i chwili oddechu...
OdpowiedzUsuńBuziaki dla wszystkich.
Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia i również czekam na przepiękny Franulkowy uśmiech :)
OdpowiedzUsuńFranus zdrówka nie daj się tej szpitalnej infekcji!!!!!!
OdpowiedzUsuńsuper chłopak z Ciebie
dużo zdrówka i uśmiechu od cioci kasi i dzieciaków z piwnicznej:)
Dziękujemy za życzenia. Mają MOC - dziś jest lepiej:)
OdpowiedzUsuńKurcze, tyle rzeczy wczoraj nie napisałam.
Następnym razem nadrobię;-)
Franio życzymy szybkiego powrotu do farmy, zdrówka dzielniaku!
OdpowiedzUsuńMiało być oczywiście do formy :)
Usuńzdrówka
OdpowiedzUsuńFranusiowi oczywiscie zdrowka,opieki szpitalnaj w jak najlepszej rodzinnej atmosferze:))
OdpowiedzUsuńDLA CALEJ wASZEJ RODZINKI WSZYSTKIEGO NAJ...
Ps wyslalam smsa na podany nr. ale przed (48) kier. mysle ze o.k.
Pozdrawiam
Dziś jest już zdecydowanie lepiej - gorączka poszła precz (ufff), jeszcze trza przegnać kaszel i gila posampas;-)
OdpowiedzUsuńAle bajzel Franula w zabawkach zrobił dziś taki jak Franek w wersji stuprocentowo zdrowej:)
Agnieszko kochana, jesteś Cudowną Mamą. To dla Ciebie też musiał być bardzo ciężki czas. Nic na razie nie pisz tylko porządnie odpocznij, bo bez Twojej siły nie będzie postępów Frania. Pozdrawiam, Ewa.
OdpowiedzUsuńFraniu, jaki ty jestes kochany!!!!! I jaki dzielny!!! Zadnej szpitalnej infekcji sie nie dawaj Skarbiku, oby szybko Cie opuscila. Cale szczescie, ze goraczki juz nie ma, a z kaszlem i gilem to sie szybciochem z mama uporacie. Zdrowiej szybko Franulo xx
OdpowiedzUsuńMoże tak Franio odreagowuje szpital.
OdpowiedzUsuńGilom i kaszlowi mówimy:a sio,a sio ;-)
Pozdrawiamy i zdrowia życzymy
Hania z chłopakami
Oby jak najszybciej wrócił cudowny i nieustający Franusiowy, zdrowy uśmiech:)
OdpowiedzUsuńUff... Jeżeli ta gorączka tak szybko poszła precz, to prawdopodobnie choroba poszpitalna jest także efektem stresu i zmęczenia Franusiowego. Wrócił do domu i wróciła forma, reszta da się pogonić. ;)
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Franciszka i odpoczynku dla Was!
cieszę się, że już jesteście po....
OdpowiedzUsuńzdrówka Franiu życzę i odpoczynku całej rodzince :-)
pozdrawiam
ivonesca
aaaa.... sms-ki oczywiście juz poszły :-)
OdpowiedzUsuńivonesca
Dziękujemy za głosy na blog:)
OdpowiedzUsuńKrasnalek ma się dziś o wiele wiele lepiej - na bank było w jego kiepskim samopoczuciu dużo zmęczenia i stresu, bo ten pobyt w szpitalu naprawdę do łatwych nie należał. Ale dochodzi do siebie robaczek:)
(mama zresztą też;-)
Uściski od nas
hej Franiu, zbieraj się po-szpitalnie, zdrowiej! a w ogóle wyglądasz przesłodko na tej szpitalnej podłodze ;)
OdpowiedzUsuńWracaj Franiu szybko do zdrowia przybijamy z Tobą piątkę:)))
OdpowiedzUsuńMieliśmy przyjemność poznać się w szpitalu na Litewskiej.
Pozdrawiamy ciepło Oliwia i jej mama Sylwia
A to niespodzianka:) Jak nas znalazłyście?:)
UsuńUściski :*
Bystre jesteśmy ;) Piotruś z naszej sali tez złapał infekcje także został wcześniej wypisany z zapaleniem ucha:( Oliwia z racji ze starsza, bardziej uodporniona jakoś się trzyma. Tez jesteśmy już w domku.
UsuńDużo wytrwałości i nieopuszczającej pogody ducha Agnieszko.
Całuski dla super dzielnego Franka :*
To zaglądajcie do nas, dziewczyny, od czasu do czasu i dawajcie znać, co u Was:)
UsuńUściski dla Oliwki ogromne:*