czwartek, 10 lipca 2014

Trudna turnusowa końcówka


Mija przedostatni dzień turnusu.
Pierwszy poważny kryzys Krasnal przechodził przedwczoraj. 
Dziś po południu był już kryzys-gigant. 
Franula zmęczony jest nieziemsko.
Nawet wieczorny spacer śladem ślimaczka-dzidziuni nie pomógł. 
Po powrocie do pokoju Krasnal wykrzyczał zmęczenie i złość za całe dwa tygodnie - że była burza, wiał wiatr, ktoś kosił trawę, ktoś inny piłował płot, któregoś dnia znowu jakiś chłopiec miał trzy autka a on żadnego. 
Na koniec przytulił się do mnie i zamigał <dom> i <tata>... 



Szacun dla wszystkich małych turnusowych wojowników.









Jeszcze tylko jutro trzy zajęcia od 9.30-12 i koniec pracy. Wieczorem (niech pogoda łaskawa będzie!) będzie ognisko, czyli to, co małe tygryski lubią najbardziej. W ciągu dnia zaś, w nagrodę za wytrwałość, pójdę jutro z Franulą wyjątkowo dwa razy na basen. Zakochał się nasz chłopak w pływaniu - sam śmiga już tylko z makaronem pod paszkami. Trzeba będzie tę miłość po powrocie do domu pielęgnować.

Ps. Po powrocie do domu obiecuję porządny wpis i obszerną fotorelację.

10 komentarzy:

  1. dzielny malutki człowiek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, kochana - jak ja sobie przypomnę ten strach przed basenem, plażą, piaskiem... A teraz? Teraz tylko podziwiać. Odpocznie i już z utęsknieniem czekam, co się pokaże po turnusie, jaka umiejętność wystrzeli w górę. Tak będzie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zmęczenie zmęczeniem- oczywiście, po tylu godzinach terapii niejedno starsze dziecko miałoby dość. Myślę jednak, źe rolę gra tu także zwyczajna tęsknota, przecież Franio zamigał nie tylko słowo . Trzymam kciuki i cieszę się z basenowych postępów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, jasne ze tak. Ale to w sumie dobry objaw..
      Dzięki za kciuki:)

      Usuń
  4. Miłość do basenu-po Prababce geny:)))
    Dwa tygodnie na wyjeździe,to długo.Tez tak mam.po 10 dniach chcę do domu:))))
    A ja czytam z radością:FRANIO WYKRZYCZAŁ...,przecież o to chodziło,Franio przekazuje co czuje!!!
    Przytul Franeczka i pozwól mu przez tydzień chodzić sobie po kałuży:))))Prababka:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, po kałużach chodził Krasnal do woli bo i pogoda nas zbytnio nie rozpieszczała.
      Do zobaczenia wkrótce:)

      Usuń
  5. dzielny turnusowicz
    dzielna mama
    uściski
    ivonesca

    OdpowiedzUsuń
  6. Franio spryciula wie, że lipiec=wakacje! Poleniuchować chce...

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję