niedziela, 5 października 2014

Frankowa niedziela - taki sobie zwykły wpis o zwykłym dniu traktujący


Przed południem Franio stuningiwał we współpracy
z tatą swoją stację BP.
W tuningu wzięły udział wszystkie domowe klocki Lego łącznie z Natalkowymi trzynastoletnimi - siostra się wzruszyła ;-)

Tata postanowił wprowadzić Franka na wyższy poziom kulinarny 


Jeszcze osłabienie po choróbsku daje znać o sobie.
W południe Krasnal przechrapał prawie dwie godziny

Po przebudzeniu szczęśliwy chłopak nasz nie był... 

Po południu Franio zdecydował, że koniec picia z kubka w pociągi / serduszka / gwiazdki.
Dorośleje nam chłopak bez dwóch zdań.

Wieczorem odbyło się skubanie chleba jeszcze ciepłego, ledwie wyjętego z piekarnika.

****
W ubiegłą niedzielę odwiedził nas pan doktor. Reakcja Frania nie była entuzjastyczna. Pan doktor stwierdził tylko, że Franek ma prawo nie lubić lekarzy i ze stoickim spokojem zabrał się do badania Krasnala. W pewnym momencie spytał, czy Franio mówi.
- Tak, sześć słów.
- Jakich?
- Mama, tata, ja, tak, nie, byk.
Mina pana doktora była bezcenna.
- Byyyk??? Dlaczego byk?
Mogliśmy tylko wzruszyć ramionami. Pominęliśmy milczeniem próby nauczenia Franka wyrazu zupa, z czego wychodziła dupa lub kupa. Próby owe w każdym razie chwilowo zarzuciliśmy.

13 komentarzy:

  1. Ciotka ze Szczecina :)5 października 2014 21:50

    No nie wiem...biorąc pod uwagę te 2 ostatnie, to mi wychodzi 8 słów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem humanistką - tylko tyle mam na swoje usprawiedliwienie ;-)

      Usuń
  2. A auto z rogami? Myślę że byk jest niezbędny do określenia rogatego pojazdu :)
    Jowita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa Jowita, widzisz - jak dobrze, że Franc ma mądre ciotki ;-)

      Usuń
    2. Też mi się od razu skojarzyło z rogatą furą:)
      Karolka:)

      Usuń
  3. a czy Franio nie mówił jeszcze PI-PA? ;)
    pozdrawiam
    gosia h-m

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwałą Bogu to odeszło se. Podobnie jak 'pi-wo'.
      A poważnie - wyobrażasz sobie, co by było, gdyby Franc mówił 4 słowa cenzuralne i 4 średnio cenzuralne?:) Patologia po całości :)

      Usuń
    2. Tylko chyba w 1/2????:))))
      Piwo grzane z miodem mi się wczoraj rozlało-wcale nie patologia ,tylko...sprzątanie,słodkie,generalne:)))ale jak mam czysto:))))
      Ja Wam życzę samych takich spokojnych dni do spokojnych wpisów!Prababka:))))

      Usuń
  4. Nieeee, no niesprawiedliwie liczone po całości jest! Tych słów to on mówi(ł) znacznie więcej, cóż z tego, że pipa i dupa? :P Sztuka powinna się liczyć, sztuka wyrazu, a nie jego derywat!

    OdpowiedzUsuń
  5. no u nas (prawie dwuletnie dziecię) króluje teraz cipa (umieram mentalnie za każdym razem - primo - tzw. "brzydkie" słowo, secundo - dla mnie to naprawdę brzydkie słowo w sensie, że nie brzmi ...ładnie). Na szczęście słowo to wypowiadane jest beznamiętnie, bez skojarzeń, czy ukierunkowań, może przejdzie;) Ale wspieram dziewczyny we wcześniejszych wypowiedziach - wyraz jest wyraz (a kupa i dupa to wbrew pozorom naprawdę przydatne wyrazy:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) :) :)
      Pamiętaj, że my mamy za sobą okres 'pipy' - krótki był, ale intensywny ;-)

      Usuń
  6. I am often seeking for brand spanking new data on this kind
    of essential topic, and was especially delighted
    when I actually find sites that are well-written and well-researched.
    I want to thank you for offering this good data, and i also take a look forward to learning much more right from the
    blog in the long run.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję