Uczę się pić. Łatwo nie jest:) |
Weekend minął nam w stylu Frania, czyli "fajosko" - 'LA' trwa przy Franiu, krasnalek od czasu do czasu nuci sobie pod nosem, poza tym nasz chłopak uczył się pić z kubka. Całkiem niedawno wyraził gotowość do nauki tej czynności a już mu całkiem dobrze idzie. Wreszcie przestał gryźć brzeg kubka więc odważyliśmy się dać mu szklankę. Korzystając z ciepłej pogody dawaliśmy krasnalkowi wodę do picia. Część lądowała na koszulce i spodenkach, ale co tam - dodatkowa ochłoda w upale:)
Jeszcze, mama:) |
Cudnie jest patrzeć na tak zmieniającego się Frania. Po tym trudnym roku, gdy w 2 urodziny krasnalka zdawało się nam, że mały jest już na prostej, że jeszcze tylko nauka chodzenia, operacja i będzie ok, przyszła najpierw diagnoza o niedosłuchu, potem o CZR, decyzja o przesunięciu operacji, nasze zagubienie w nowej sytuacji i złość... Ale za to teraz Franula pokazuje, że on przecież tanio skóry nie sprzedaje, ze jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.
Gdy już krasnalek poszedł spać, odbyłam rozmowę z naszą dr Dorotą z IMiDu - była niezwykle zaskoczona i uradowana zmianami we Franiu. Nie może się doczekać spotkania z krasnalkiem na początku września - wtedy mamy wyznaczone kolejne wizyty kontrolne w IMiDzie.
A teraz czas na weekendową fotorelację.
Piję... |
...odpoczywam, bo aż się zmęczyłem od tej nauki picia..;-) |
i znowu piję (trzeba było zdjąć mi spodenki, bo rodzice nie nadążali zmieniać mi pieluch) |
Musiałem ściągnąć koszulkę, bo była cała mokra. Natalka łaskotała mnie po brzuszku mówiąc, że jest taaaaaaaaaaaaaki słodki:) A spodenki to mokre od wody są..:) |
A potem był wypad do Zuzi. Jej tata to ma fajoski traktorek:) |
- Mój ci on, mój ci!:) |
Wisienką na torcie dziś jest nagranie wieczorne Frania. Chciałam udowodnić, że LA nie uciekło a nagrałam typową wieczorną głupawkę Franiową:)
***
My się cieszymy postępami Frania, ale są rodziny, które się martwią tym, co będzie za tydzień czy dwa. Rodzina Aleksa nadal szuka mieszkania do wynajęcia w Rudzie Śląskiej. (Rodzina jest tak zdeterminowana, że szuka już nie tylko w Rudzie, lecz także w Chorzowie).
Wiele rodzin dzieci niepełnosprawnych żyje na granicy ubóstwa borykając się nie tylko z trudami dnia codziennego lecz także z ogromnymi kosztami leczenia i rehabilitacji dzieci. Jeśli zgadzacie się z treścią petycji, podpiszcie się proszę pod nią: Samą miłością dzieci nie nakarmimy
Cudny, cudny, cudny!!!!! Aż serce rośnie, a uśmiech moj gdyby nie uszy, to byłby dookoła głowy. Franiu tak trzymaj!!!!
OdpowiedzUsuńPS. Petycja podpisana
:) Dzięki Sylwia:)
UsuńSerce rośnie jak się patrzy na Frania :)
OdpowiedzUsuńOby tak dalej!
Agat, jak Franc utrzyma tempo rozwojowe, to maturę zrobi w wieku 10 lat. A potem to już nic tylko Szwajcaria;-)
UsuńNo to trzymam kciuki za Szwajcarię ;)
UsuńEch, aż mi się chce samo napisać "a nie mówiłam???" :-)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że jest pięknie! Że jest cudnie, że jest tak normalnie :-) A jakżeby miało być, Ciotka!? :-)
Buziaki dla Was!
No tak, tak, tak..czarownico ciotko ty nasza kochana:)
Usuńpetycja podpisana :)
OdpowiedzUsuńfilmik obejrzany
samych takich cudnych dni :)
PS. też mam szklankę Kubusia ;)
Kiniuś, bo to szklanka z czasów przedszkolnych Natki a więc i Twoich..;-)
UsuńJuż się powtarzam ale śmiech Franka to najlepsze lekarstwo na wszystko. Aguś dziękuję Ci, że dzielisz się z nami tymi wyjątkowymi chwilami. Tak sobie myślę, że skoro chłopak ma się ostatnio tak dobrze to może warto byłoby go trochę poćwiczyć w obcowaniu z tym czego się boi np jakiś wypad do parku gdzie będzie więcej dzieci...może z Zuzią skoro ją tak super zaakceptował?
OdpowiedzUsuńPetycja podpisana...trzeba robić co się tylko do żeby poprawić ten chory system :)
Justyś, musimy trochę poobserwować Frania. On ma za sobą już kilka takich skoków rozwojowych, kilka zastojów, dwa czy trzy razy przechodził regres. On sobie sam teraz dozuje duzo nowosci. Zdajemy się tu w pełni na niego samego. Nie pisałam, że wczoraj i dzisiaj sam dobrowolnie wyszedł na spacer poza ogrodzenie domu. Zapuścił sie w jedną z osiedlowych uliczek, oglądał domy sąsiadów z zaciekawieniem. To było jeszcze dwa miesiące temu nie do pomyślenia. Jeszcze w marcu musieliśmy zasłaniać rolety w domu, gdy nagle spadł śnieg. Wnikliwie obserwujemy krasnala i jego reakcje i chcemy żeby on sam pokazywał nam ile może i sam wyznaczał granice. Widziałas na tym dzisiejszym filmiku jak zareagował na dźwięk przejezdżającego motoru (okno w sypialni było otwarte) - on jeszcze nie jest na 100% gotowy by wrzucić go w morze bodźców. Te wyprawy do Wrocławia 1 x w tygodniu narazie mu wystarczą. Tak ja to czuję. Myslę, ze z większa ilością dzieci na obcym gruncie mógłby być duży problem, ale poważnie zastanawiam się nad zaproszeniem znajomej z chłopcem w wieku Frania do nas.Już się wstępnie umówiłyśmy na po 4.lipca (jak hamerykańsko..:)
Usuńjest tak fajnie (żeby nie powiedzieć "fajosko"), że aż sobie nie wyobrazam, że mogłoby byc fajniej ("fajośniej"???)..:)
Buziaki dla Antosia:)
A moze kawa u nas w nastepny weekend? Kumpli I psa Franio juz widzial :). Powiedz Franiowi ze musi isc po kache a ty po winko, mysle ze argument ten przemowi :).
OdpowiedzUsuńSasiadka M
Sąsiadko kochana, podejrzewasz, że dla Frania dojście do Was to jak dla mnie wyprawa na Śnieżkę na piechtę od nas z domu. W 6 godzin może byśmy zaszli:) Jednakowoż za zaproszenie dziękuję;-) Wpaaadnij Ty do nas, coooo?:)
UsuńNo żeby się przez bloga na kawkę umawiać to już szczyt po prostu;-)
No szczyt nie? Ale kazdy srodek jest dobry by do celu dojsc ;). Mam teraz opieke nad chlopami wiec bede miala czas na tsk dluga kawe dopoki mnie nie wywalisz ;). Buziaki ogromne
UsuńSerce rośnie, bardzooo się cieszę:))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńDzięki Agata:)
UsuńŚmiech Franka jest cudowny! :)
OdpowiedzUsuńcudnie :D
OdpowiedzUsuńgratulacje dla Franuli
Franio jest boski, a jego śmiech zaraźliwy. Buziaki dla Was.
OdpowiedzUsuńAle macie cudownego synka:))))
OdpowiedzUsuńAga życzę Wam z całego serca samych progresów i tej Szwajcarii;)
cudnie to mało powiedziane:) aż się popłakałam oczywiście z radości jakie postępy robi Krasnalek. Buziaki kochani
OdpowiedzUsuńPadłam ze śmiechu, radośnie kwiczałam, aż się popłakałam! Wszystko Franka wina. :))) Jest cudnie, terapia czyni cuda - cudeńka, więc cieszcie się, bo macie czym, Kochana!
OdpowiedzUsuńBardzo ale to bardzo się cieszę, widać olbrzymie postępy frania i tego się trzymajcie! Będzie dobrze - cokolwiek się wydarzy. Drżyj, Szwajcario!!! :)))
dziękuje Wam zbiorowo ponownie:)
OdpowiedzUsuńFranulek opanował dziś kolejny gest z Makatona. Nauka już jakiś czas trwała, ale dziś doszedł nam do kompletu gest 'koniec':)
Ja właśnie skończyłam laminowanie i wycinanie kolejnych symboli-zdjęć na tablice aktywności.
Niech ten cudny czas trwa jak najdłużej:)
WSPANIALE!!!
OdpowiedzUsuńDla Frania ogromne gratulację a dla was całusy i pozdrowienia!!!!
Śliczne zdjęcia!!!
Iza :)
Dziękuję Iza:)
UsuńNo proszę!!!:)
OdpowiedzUsuńTeraz my musimy się nauczyć kolejnych gestów, żeby uczyć Frania:)
Usuńhttp://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,12018558,MAC_chce_wycofania_kontrowersyjnych_poprawek_ws__zbiorek_.html
OdpowiedzUsuń!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:)
UsuńDziękuje za zainteresowanie moją skromną osóbką i daje znać, że jestem:) Czytam i cieszę się każdym postępem Franka, LA zaśpiewane super mi się podobało, ale i wygłupy niczego sobie:D Pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę!:))
OdpowiedzUsuńNo! Ciocia, proszę nam się tu meldować regularnie, bo my się martwimy;-)
Usuń