Zobaczcie, kochani, czego nasze cudowne dziecko dziś się nauczyło:
LA wróciło:) I to wróciło w wersji ulepszonej! Zaśpiewanej!!:)
Nagranie zrobiliśmy zaraz po kąpieli, kilka minut przed pójściem spać.
Serce rośnie:)
Zgodnie z zaleceniami z Prodeste wprowadzamy Franiutkowi komunikację alternatywną, żeby się z krasnalkiem porozumiewać. Problemy w komunikacji powodują, ze mały denerwuje się, płacze, bo nie potrafi się z nami porozumieć. My też jesteśmy tym stanem rzeczy bardzo sfrustrowani.
Franuś już od roku posługuje się gestem z Makatona "jeszcze" (łączy paluszki wskazujące) i coraz fajniej wychodzi mu gest 'pomóc ci?'/'pomóż mi'. Jest on dość skomplikowany - prawą rękę trzeba zgiąć w łokciu, lewą dłoń przyłożyć do prawego łokcia (widać na filmiku jak Franiowy tata to robi). Początkowo Franio zginał obie ręce, teraz już kładzie lewą dłoń na prawym przedramieniu:)
Popołudniowe szaleństwa na ślizgawce Zuzi:)
Wczoraj podjęłam kolejną męską decyzję: postanowiłam zapisać Frania do fundacji Sawanti prowadzonej przez rodziców autystycznej Zosi. Przynależność do niej w żaden sposób nie koliduje z przynależnością do Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą", bo nie chodzi nam o otwarcie subkonta dla Frania, lecz o fachowe wsparcie w terapii CZR.
Poszukiwałam piktogramów do pracy z Franiem zgodnie z programem ustalonym w Prodeste i od mamy Justynki dowiedziałam się, że choćby własnie takie fachowe wsparcie otrzymamy w Sawanti. Już wiem, że po wypełnieniu deklaracji przybędzie do nas pakunek z 500 piktogramami!!:) Wtedy to poszalejemy z komunikacją:)
Kolejna ważna informacja: Franio wszedł także do swojego pokoju! Ba, uwielbia tam przebywać od kilku dni! I znowu ćwiczy tam bez problemu! Jak to możliwe? Ciocia Natalia kochana (rehabilitantka Frania) naprowadziła na na trop problemu - półki. Po zakryciu kocami półek wszystko jest super! Nie pytajcie dlaczego. Nie wiem. Musimy przesłać nagranie pokoju w wersji "przed" i "po" do terapeutki Frania w Prodeste. Myślę, że problemem jest po prostu ilość bodźców.
Teraz pokój Frania wygląda tak:
A ciocia Natalia kochana nie może wyjść z podziwu dla nowej stjuningowanej wersji Frania;-)
Kolejny fantastyczny dzień za nami, dzień pełen dobrych zdarzeń. Oby więcej takich:)
Natka w górach, Franio śpi...jest cudnie;-)
Franiutku serce rośnie jak oglada się Ciebie i Twoje postępy. Jesteś wspaniały!!!!!! A Pani jest niesamowitą matką.
OdpowiedzUsuńAguś ,śmiej Się tak często -to najlepsza terapia dla Was wszystkich
OdpowiedzUsuńFraniu-W Opolu zapiszesz Się do chóru.Uwielbiam Cię Kruszyno-Prababka
Franiu Twoje La- zaśpiewane przecudownie!!!!! Co jak co ale na śpiewaniu to ciocia się akurat zna :-) Byle tak dalej Krasnalu!!!!
OdpowiedzUsuń:) dobranoc Franiu :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i trzymam kciuki za Kochanego Malca:))))A przede wszystkim za Rodziców:)
OdpowiedzUsuńEeee, no Franek! Ty popatrz, mnie się zdaje, że kariera naukowca może być zagrożona, bo może się okazać, że zostaniesz sławnym wokalistą i tłumy fanek będą za Tobą ganiały! Z tym uśmiechem, jaki masz, z tymi dołeczkami... Każda Twoja, chłopaku! :)))
OdpowiedzUsuńRodzice, Wy lepiej przygotujcie się do odparcia ataków rozhisteryzowanych wielbicielek - nadchodzi!!!
Śpiewu Franka dosłownie nie da się z niczym porównać...cudowny. Wiesz Aga to dziś chyba taki dzień bo nasz bąk nie dość że przypomniał sobie że umie mówić tata i mama to nauczył się da-z gestem (daj), ne-ne (nie), pu-pu (puk-puk)i mam-mam (mniam-mniam)...jak nic nie mówi to nic, a tu nagle istne bombardowanie...taka jestem dumna z tych naszych chłopaków...chyba nie ma fajniejszego uczucia od tego jak twoje dziecko zrobi, powie, nauczy się czegoś nowego,masz rację po prostu serce rośnie. A z Franeczkowych sukcesów cieszę się jeszcze bardziej niż z Tośkowych, bo u nas to normalna kolej rzeczy, a Krasnalek okupuje to wszystko ciężką pracą i poświęceniem mamuśki :) Gratuluje synka śpiewaka. Buźka
OdpowiedzUsuń:) :) :)
OdpowiedzUsuńcieszę się bardzo z każdego Waszego sukcesu :)
Franiutek uroczo układa jęzorek w łopatkę!
OdpowiedzUsuńPiękne obrazki! Za każdym razem jak oglądam filmiki Frania myślę sobie jaką on ma niesamowitą mimikę twarzy :-) Wspaniały z niego mały facet, który wytrwale dąży do celów, które ona sam i wy przed nim stawiacie.
Przecież to widać jak na dłoni, że wszystko będzie dobrze :-)
Całuję Was bardzo mocno!!
Cudne to Twoje la la la Franiu:) Jesteś Wielki przez duże "W"
OdpowiedzUsuńĆuperrr! :-)))
OdpowiedzUsuńCudnie!!! Trudno uwierzyć, że Franio robi takie spektakularne postępy!! Nagrywaj wszystko i zapisuj, bo to niesamowite!!!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńPierwszą rzeczą, o jaką dziś rano zapytaliśmy Frania po przebudzeniu było:
- Franiu, jak ty śpiewasz?
Franek spojrzał na nas lekko nieprzytomnie, przez chwile miałam wrażenie, że gdyby potrafił, postukałby się palcem w czoło:)
A wieczorem, przed kąpielą, śpiewał sobie la-la-la!
Tym samym LA jest już druga doba z nami!:) Mam nadzieję, że tym razem nam nie zwieje:)
Wiesz, z czasem pewnie zwieje, ale to LA zastąpi coś jeszcze bardziej dla Frania skomplikowanego, a dla Was nieoczekiwanego. Dzieciaczki tak już mają. Jednego dnia potrafią raczkować, kolejnego dnia chcesz się pochwalić wszystkim dookoła, jak pięknie maluch raczkuje, a on, jak na złość, zamiast raczkować zaczyna chodzić. ;)
UsuńOlu, nie zwieje. Juz sie o to zatroszczymy:)
UsuńWróciłam jeszcze raz obejrzeć poczynania małego wokalisty :):)
OdpowiedzUsuńSuper!!!
Tak ja pisałam u Nas, nowe święto: DPF - Dni Postępu Franiowego :):):)
Ooo! Kolejne swięto w naszym kalendarium:)
UsuńAga! Jak sie cieszę! Jak on pieknie wywija ten języczek!!!Cudny jest!
OdpowiedzUsuńFranus jest niesamowity !!! Aga a czy juz mysleliscie jaki region chcecie wybrać na Wasze drugie mieszkanko?
OdpowiedzUsuńMyśl, że chyba będziemy musieli sie stąd wyprowadzić zakiełkowała we mnie w ubiegłym roku. Wtedy jednak wierzylismy, że Franio jest juz na prostej. Potem - na początku września - była diagnoza 'niedosluch' i konieczność wyjazdów do Wrocławia do PZG na terapię słuchu, potem w marcu CZR i terapia w Opolu. W momencie, gdy dostaliśmy diagnozę w Opolu wiedzieliśmy, że trzeba się przeprowadzić na bank. Wiedzieliśmy już także gdzie - do Opola.
UsuńOoo, to myślę, że się spotkamy. W pobliżu Opola mam rodziców. ;)
UsuńJestem za:)
UsuńNiech tylko "wasz pan" zadzwoni wreeeeeszcie;-)
We Wrocławiu też mieszkałam parę lat. Nie polecam. Szkoda czasu na korki i spore odległości do sklepu, pracy, nawet na relaksujący spacer.
UsuńSama wiesz, ze sprzedażą domu, to nie jest tak jak ze sprzedażą bułki. Czasami trzeba się zorientować w spr. kredytu, przedyskutować z rodziną, zrobić przymiarki, dopiero później decyzja. ;) Ale mam nadzieję, że się uda.
UsuńOlu kochana, ja wiem. W teorii jestem mistrzynią, gorzej z praktyką;-)
UsuńJutro pójdę do pracy, to nie będę miała tyle czasu na rozmyślania;-)
Ps. Przygotowuję dokumentację Frania do LS:)
Super, działaj. :)
UsuńNie mogę się tam Was doczekać. ;)
Dzięki Olu, dobry z Ciebie człowiek:)
UsuńTak myslalam
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej domy i mieszkania tańsze niż we Wrocku
W Opolu Kubus miał operacje i wspominam to miasto bardzo pozytywnie
Szkoda ze to jednak 130km ode mnie :-)
Ciocia, Ty nie narzekaj:) Teraz mamy do Ciebie 300 "z groszami" i dalismy rade sie spotkać:) Co to dla nas 130 km??:)
UsuńNa Wrocław nie byłoby nas stać, to raz, dwa - my nie potrafilibysmy zyć w tak duzym mieście. Z Opola jest blisko do Wrocławia, Katowic i zdeeecydowanie bliżej do Wawy.
Musi sie udać..
jaki slodziak!!! tylko calowac! :D
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu:)
UsuńJak cudnie!!!!! Popłakałam się...
OdpowiedzUsuńŻeby tak mój Stasiek kiedys tyle "powiedział"...
Pozdrawiam :***