Mam już swojego laptopa, więc będę pisał do Was, kiedy będę chciał;-) |
Kochane Ciocie, kochani Wujkowie,
mama i tata za dużo się martwią.
Mamie robią się zmarszczki a tata łysieje.
I po co te nerwy?
Przecież Wy trzymacie kciuki z całych sił, więc nie może się
nie udać, prawda? Natalka też mówi, że wszystko się uda i że
dorośli tak już mają, że ciągle się czymś przejmują. Zero
luzu norrrmalnie (chyba nie chcę być dorosły)!
Ja rozumiem, że wielu rzeczy nie
umiem, ale przecież bardzo dużo naprawdę robię fajosko! Ja nie
chcę mieć pomarszczonej mamy i łysego taty, dlatego bardzo Was
proszę, powiedzcie rodzicom, żeby tyle się nie martwili. Nie jest źle, naprawdę!
Ja przecież:
- świetnie wchodzę po drabinie
- najlepiej na świecie testuję
aparaty słuchowe
- będę najlepszym pękacielem
balonów
- potrafię zaimponowac dziewczynie, bo rasowy ze mnie ż/rzigolak
- najszybciej wciągam słodycze
- najszybciej wciągam słodycze
- mam najszerszy uśmiech na świecie
(zaraz po Julce Roberts) a przed sobą świetlaną przyszłość w
Szwajcarii
- mam też najfajośniejsze Ciocie i
Wujków internetowych:)
I od kilku dni bardzo się staram nauczyć mówić „ku-ku”. Przyznam, że bardzo mi pomaga najnowszy hit,
ten, w którym babcie bawiły się w „a-ku-ku” tylko im nie
wyszło i zrobiło się „a-ko-ko”.
Będzie dobrze, damy radę – skoro
Bob Budowniczy może, to ja też!
Dorośli często zapominają, że życie ma też tę jaśniejszą stronę.
My, dzieci, jesteśmy po to, by im o tym stale przypominać;-)
Całuję Was
Franio
Ps. I przeprowadzka też musi się nam udać;-)
Tak, tak, Franio, mądrze piszesz. Nie może być inaczej, musi być dobrze. Jak juz zostaniesz naukowcem w Szwajcarskich laboratiriach to opatentujesz dla mamy krem na zmarszczki cud- miód-malina a tacie jakiś wypaśny specyfik na porost włosów, nie???
OdpowiedzUsuńBuziaki Franulo Kochany!
podpisuję się w pełni pod powyższym komentarzem :-D
OdpowiedzUsuńFranulka - my się staramy, tylko mama z tatą czasem nie dają rady wyluzować. Najlepiej będzie, jeśli pomożesz im zapomnieć o paru głupich drobiazgach, zawsze można jakoś odwrócić ich uwagę, na przykład mówiąc nowe słowo, jakieś na "ku" też może być! :))))))
OdpowiedzUsuńFranio, kto jak kto ale Ty to jesteś numer one :) przecież twój uśmiech powinien te mamusiowe zmarszczki wyprostować a tatusiowa łysinkę zawsze można pocałować. nie martw się słońce czasem dorośli tak mają, że martwią na zapas.
OdpowiedzUsuńbuziaczki mój ty pękacielu balonów :*
Julka Roberts niech się schowa ze swoim uśmiechem!! Daleko jej do Frania!
OdpowiedzUsuńMaluszku śliczny..to tylko kwestia czasu, jak objawisz nam wszystkim swój piękny umysł!!!. Mamusiu..błagam, nie siwiej, Tatusiu..włosy musisz mieć. Natalko, dbaj z całych sił o Rodziców..Franio już przecież autorytet w Tobie tak pięknie odnalazł.Słonko..już na trzeci szczebelek wejść potrafisz. Jeszcze kilka, i będzie szczyt.Tak trzymaj Aniołku.Jak to tylko pomoże, babcia KRZYCZY głośno" a -ku-ku" !!!!
OdpowiedzUsuńPrzytulam całym sercem Franiową Rodzinkę
Franio jak zwykle masz rację, WSZYSTKO SIĘ UDA! Jesteś niesamowity! Uściski dla Was.
OdpowiedzUsuńJulka Roberts może Ci buty czyścić sowim uśmiechem chłopaku! "Pękaciel balonów"- moja ulubiona Twoja umiejętność. :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKochane Ciocie, Wy jesteście naprawdę najfajośniejsze na świecie i rozumiecie mnie jak nikt;-)
OdpowiedzUsuńCałusy
Franio
Franiu jest cudny! może nasze dzieci czegos nie umieja, może czegoś mają nadmiar - ale prawdziwe serducho mają jak nikt inny :D
OdpowiedzUsuńPS po drabinie to niezły jest! Krzysio próbuje uczyć się na takich schodkach na placu zabaw - mam z wczoraj filmik to jak przegram to tez wrzucę na bloga pochwalić sie :)
Aniu, Franio tak od miesiąca się zafiksował na drabinkę. Jeszcze miesiąc temu puszczał się i trzeba było bardzo uważać na niego, teraz daje sobie całkiem fajnie radę. Zaskoczył jak zobaczył Natkę skaczaca po drabince w ogrodzie:)
UsuńWpływ starszej siostry:)