piątek, 28 marca 2014

Franio i studenci

Jakiś czas temu Frankowy 'wujek Radek' zapytał nas, czy mógłby wykorzystać Krasnala do celów naukowych, czyli podczas swoich zajęć ze studentami fizjoterapii. Czy moglibyśmy odmówić?? W dodatku przyszłym fizjoterapeutom?? Absolutnie nie! I tak dziś o godz. 9.15 Franula wziął udział w ćwiczeniach dla studentów fizjoterapii.
Oto relacja z zajęć.




'Wujek Radek' strzelał w studentów pytaniami Franio dla równowagi uśmiechami. Niezły z nich team;-)



Widzicie ten skok????? :)
Mistrzostwo świata!!:)

A tu już skoki pod fachowym nadzorem

Jest chemia, prawda? :)

Kilka dni temu wypatrzyłam u znajomego wcześniaczka świetne rolki. Od razu wysłałam pytanie do 'wujka Radka', czy byłoby to coś dla Frania (oczami wyobraźni już widziałam uchachanego Krasnala). Usłyszałam, że sprzęt sprawdzić trzeba najpierw organoleptycznie, zobaczyć jak Franio będzie się zachowywał, zastanowić się jak rolki mogą wpłynąć na wzorzec chodu itd itd. Ponieważ rolki były do kupienia tylko drogą internetową, postanowiliśmy zaryzykować. Zakładaliśmy, że w razie czego po prostu odsprzedamy je. 
Dziś podczas drugiej części zajęć ze studentami odbyło się testowanie rolek i Frania na/w nich. 










Rolki otrzymały akceptację naszego Guru ds. Rehabilitacji, my zaś dostaliśmy wskazówki jak mamy uczyć Frania jeździć na nich. Teraz na spacery z Krasnalem będziemy chodzili z piankowym makaronem i kijem od szczotki - będzie bardzo...naukowo :)

Przy okazji tych zajęć poznaliśmy panią studentkę piszącą pracę o Franciku - studium przypadku (tu widać jak robi Krasnalowi zdjęcie).
 Z niecierpliwością czekamy na efekt jej pracy.


Tu zaczęły się pertraktacje, ile autek dostanie Franio do zabawy na czas omówienia zajęć przez 'wujka Radka' ze studentami.
Ostatecznie stanęło na 5 sztukach.

Przy okazji taka refleksja - 'wujek Radek' omawiając Frania powiedział studentom, że Krasnal robi dość wolne postępy w zakresie rehabilitacji ruchowej, ale za to postęp jest linearny. I tak czysto zdroworozsądkowo wiem to i w sumie (niby) się zgadzam. Ale matczynoniezdroworozsądkowo  patrząc na postępy Frania (czyli mając w pamięci słowa lekarzy z pierwszych 14 mies. życia Frania) będę obstawać przy swoim - postępy Franuli może i nie są ekspresowe, ale za to bezapelacyjnie spektakularne. Wątpię jednakże, aby moja opinia miała jakikolwiek wpływ na obiektywną ocenę Francika, bo punkt widzenia zależy od ... stopnia spokrewnienia;-)



Na zakończenie studenci zadali także mi kilka pytań dotyczących początku życia Frania, przebiegu rehabilitacji, początkowych rokowań itd. 
Było to dla mnie naprawdę niesamowite doświadczenie.



Na kolejnych zajęciach studenci najpierw obejrzą zdjęcia krasnala i filmik z pierwszych miesięcy życia, następnie - jak to powiedział 'wujek Radek' - zajmą się kwestiami związanymi z napięciem mięśniowym Franka i omówią Krasnala "piętro po piętrze".
Dla mnie osobiście takie zajęcia z przyszłymi fizjoterapeutami to jest po prostu bomba. Mam nadzieję, że w przyszłości ci młodzi ludzie będą tak pomagać innym dzieciakom i ludziom dorosłym, jak to robili wszyscy fizjo- i ergoterapeuci, których spotkaliśmy na naszej drodze z Franulą.


***
Przed zajęciami był szybki wywiad dot. książki dla opolskiego programu "Druga kawa". Zapraszam do obejrzenia w imieniu książkowego teamu.




***
Francik - jak widać na zdjęciach - przeziębienie pokonał, niestety nie jedziemy w weekend tam, gdzie pojechać mieliśmy. Wyjazd przełożony na za dwa tygodnie. A będzie to prawdziwe spotkanie na szczycie. Poczytacie za dwa tygodnie;-)


26 komentarzy:

  1. Gwazdor :D Coz tu wiecej komentowac? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżu :) Więcej rodziców takich jak Wy, studentom życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lewitujacy Franc! Tego jeszcze nie bylo:-) Brawa dla glownego Bohatera, otwartych Rodzicow, postepowego Wujka Radka i pytajacych Studentow. ciotka Mal(a)gosia

    OdpowiedzUsuń
  4. I oczywiście wielki mały Franuś jest bezapelacyjnie wielki. Taki mały jeszcze człowieczek a ma już tyle sukcesów na swoim koncie. Tym razem Franuś przyczynia się do postępów fizjoterapii, a dla wujka Radka mam wiele słów uznania za to co robi dla innych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale co do odjazdowych skarpetek to team się zgrał... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha ha - dopiero zauważyłam :)
      A swojego czasu wysłuchałam całego wykładu 'wujka Radka' nt ważkościu koloru skarpetek fizjoterapeuty. Wykładu nie powtórzę, powiem tylko, że ważne są ;-)

      Usuń
  6. no, mam nadzieję, że rośnie tj. kształci się pokolenie fizjoterapeutów z prawdziwego zdarzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak "nasza" Natalia, prawda?:)
      O Natalii 'wujek Radek' też opowiadał - ile zrobiła dla Frania.

      Ps. Informacja dla Ciotek i Wujków - hodzi o rehab Krasnala z naszego poprzedniego miejsca zamieszkania

      Usuń
  7. Fantastycznie jest zobaczyć Frania "w locie"! Widzę, że świetnie się bawił na tych zajęciach rehabilitacyjnych. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest zawsze:)
      No chyba, że ma kiepski dzień, wtedy fajnie nie jest. Jak to w życiu ;-)

      Usuń
  8. Całkiem spokojnie łyknęlam "Drugą kawę":))).Mój prabakozdroworozsądkowystopieńspokrewnienia jest niezwykle duży m moj podziw jest wielki-,ja nawet nie stałam na rolkach:)Prababka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, Ty mnie rozumiesz.
      A 'wujek Radek' się przejął i chciał odbyc ze mną rozmowę zatroskany, czy nie za dużo informacji dla fachowców dziś usłyszałam i jak to wpłynie na moją psychikę...:) Mało nie padłam ze śmiechu:)

      Usuń
  9. A jak się te super rolki nazywają??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reklamy publicznie robić nie będę.
      Wskazówka dla zainteresowanych - allegro, 79 zł:)

      Prześlę Ci informacje na pw ;-)

      Usuń
  10. Chemie widać od razu! Ja też uważam, że Franiula robi duże postępy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajni faceci :-)
    A chemie widać , widać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie będę pytać o rolki, tylko osposoby ćwiczeńz makaronem(te sobie troszkę wyobrażam na wzór ćwiczeń basenowych, ale nie wiem,czymam rację), ale kij od szczotki?!Chodzą za mną te rolki,az drugiej strony obawiam się, że będzie to samo,cozrowerkiem biegowym, tzn. pójdą w kąt...Czy mogłaby pani opisać pokrótce te ćwiczenia.
    Brawo za odwagę, nie każdy pozwoliłby się uczyćinnym na przykładzie swojego dziecka. Jesteś wielka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli młodzi ludzie studiujący fizjoterapię nie będą mieli okazji by zweryfikować swoją wiedzę obserwując ćwiczące dziecko, to nawet nie do końca będą wiedzieli, czy faktycznie chcą iść w pracę z dzieciakami niepełnosprawnymi. Brawa należą się tak naprawdę 'wujkowi Radkowi' za to, że ciągle mu się chce.
      Kij mamy trzymać przed sobą, nisko, Franc ma się go podtrzymywać."wujek Radek' pokazał nam , jak to robić, żeby Francikowe mięśnie brzucha pracowały, bo brzuch u Frania nienajlepszy jest.
      Pozdrowienia :*

      Usuń
    2. Dziękuję. My też trafiliśmy na osobę, której należą się ogromne brawa, przede wszystkimza cierpliwość. Jednakteraz mamy zmienione zajęcia,już nie chodzimyna integrację sesoryczną,a na zajęcia związane z komunikowaniem się i nawiązywaniem relacji dziecko - dziecko. Niemniej ćwiczę z synem w domu,bo i brzuch kiepski i równowaga, a i nóżki przez zimę chyba osłabły, bo rok temu jużdawały radę na rowerze z bocznymi kołkami, a teraz tak sobie radzą. Najważniejsze jedna,że terapeutka od integracji zostawiła otwartą furtkę - zawsze mogę zadzwonić czy się z nią umówić:)))O rolkach będę myśleć,choćteraz chyba jeszcze na to za wcześnie, to może już w wakacje...Pozdrawiamserdecznie

      Usuń
  13. Chemia !! Między chłopakami aż iskrzy ! :)
    Francik robi kosmiczne postępy , miszczu rolek rośnie ;) a stopień pokrewieństwa mamy
    muratorowoblogowy ;) Ania

    OdpowiedzUsuń
  14. Franio jest super odwazny! szok! gdzie sie chował autyzm?

    wrotki bombowe!!!!! tez chce takie!!!

    a poza tym, jak on wizualnie wydoroślał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noooo wiem, że wydoroślał - wszyscy mi to mówią (mój mały chłopczyk kochany...;-) )

      Aniu, autyzm jest niestety, ale nie jest mu już tak fajnie we Franku jak 2 lata temu. Trochę gadzinie tyłek skopalismy, nie? ;-)

      Usuń
  15. no no ze sie odwazył zasuwac w tych rolkach, my mamy takie zwykle w domu, raczej nie dałby sobie zalozyć. i postepy sa ogromne i rewelacyjne, choc nie jestem spokrewniona

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję