czwartek, 15 grudnia 2011

Po maratonie wrocławskim

Zanim o maratonie, najpierw informacje najważniejsze:
Michałek ciut się dziś ustabilizował - na respiratorze ma już nie 100% lecz "tylko "50% tlenu. Ciśnienie oddechowe jest nadal bardzo wysokie. Maluszek musi walczyć nie tylko z bardzo silną obturacją oskrzeli, lecz także z zapaleniem płuc - jak zaczął się dusić doszło do wymiotów, wtedy zaaspirował część wymiocin. Najważniejsze jest to, że lekarze powiedzieli dziś rano Justynie, że na chwile obecną nie ma przesłanek ku temu, by sadzić, że niedotlenienie zostawiło ślad w mózgu małego. Misiu jest w bardzo dobrych rękach, wiec na pewno będzie dobrze. Ale to nie oznacza, że ciocie internetowe mogą już ustać w naganianiu dobrych aniołów dla krasnalka.
Zdrowiej Michałku kochany!! 


Jedziemy do Wrocławia
A co u nas?
Wczorajsza terapia słuchu w PZG była na podobnym poziomie jak w ubiegłym tygodniu, chociaż dał się odczuć kolejny mini-postępik. Tak przynajmniej mówiła pani logopedka. I ja jej wierzę:)

Dzisiaj byliśmy u endokrynologa we Wrocławiu (jeździmy do fantastycznej specjalistki - dr Barg). Pani doktor była baaaardzo zadowolona z wyników Frania. Dawkowanie hormonów tarczycy zostaje narazie na tym samym poziomie. 
Poprosiłam o wpis do książeczki w związku z ze zbliżającym się terminem komisji orzekania o niepełnosprawności (na komisji trzeba przedłożyć pełną dokumentację leczenia dziecka). Dr wpisała: 

Konsultacja endokrynologiczna. 
Leczony z powodu subklinicznej niedoczynności tarczycy
Wymaga podawania l-tyroksyny, stałego nadzoru specjalistycznego. 
Kontrola luty/marzec 2012 + badania.

9 komentarzy:

  1. dobrze slyszec, ze Michalek ma sie zdecydowanie lepiej!
    Franiu wyglada jak zwykle pieknie!Rosnie z niego maly amant;)Nic tylko go tulic i calowac!slodziak!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aga, e-ciotki przestaną naganiać dobre Anioły dopiero wtedy, jak napiszesz, że Michaś jedzie do domku :-)

    gratulacje dla Frania za każdy, nawet taki mini-postępik. sciskam mocno naszego Małego Wielkiego wojownika

    OdpowiedzUsuń
  3. Za Michałka trzymam kciuki mocno! Za Frania nie puściłam jeszcze. :-)
    Trzymajcie się mocno kochane Krasnale!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kciuki za Michałka mocno zaciśnięte, niech wraca do zdrowia.
    Gratulacje dla Frania, mały kroczek do przodu ale bardzo cieszy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochane jesteście ciocie:)
    Misiu to prawie brat Frania. Jak chłopcy byli mali wyglądali jak bliźniaki. Naprawdę! To była niezła zagwozdka dla naszych rodzin;-)

    Misiu, do boju, dzielniacho:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Misiu tak trzymaj!!!! Franiu małymi kroczkami ale zawsze do przodu... nieustające kciuki!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja rowniez trzymam kciuki za Michalka! Niech zdrowieje chlopczyk.
    A Franio ody tak dalej, malymi kroczkami do przodu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja rowniez trzymam kciuki za Michalka! Niech zdrowieje chlopczyk.
    A Franio ody tak dalej, malymi kroczkami do przodu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Michaś ma się dzisiaj ciut lepiej:) Justyna brzmiała tak pogodnie przez telefon. Pomyślałam sobie, że to taki paradoks, bo przecież sytuacja nie jest dobra, ale jak człowiek pomyśli, że tak niewiele dzieliło go od śmierci... Malutki ma już "tylko" 45% tlenu na respi i 10 oddechów wspomaganych, ważne że obturacja odpuszcza, nie ma gorączki, lekarze odstawili leki zwiotczające. W weekend spróbują odłączyć go od respiratora. mam nadzieje, ze sie uda!

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję