wtorek, 31 stycznia 2012

Franio pisze list z podróży

Kochane ciocie, kochani wujkowie,

mama i tata jeszcze nie śpią, więc muszę być bardzo cicho.
Dzisiaj mieszkamy w mieszkaniu fajnej cioci. Ona się nazywa Agata. Ale mama mówi, że to ostatni raz, bo więcej ciocia nas tu już chyba nie wpuści. Wszystko przez moje pawie.
Ale..no jak tata dał mi to obrzydliwe lekarstwo, to co miałem robić??
Ciocie na turnusie mówiły o tych znakach wizualizacyjnych. To jest mój znak, że jedzenie jest bee.
Muszę chyba napisać maila do cioć, żeby inny znak mi wymyśliły.

I mama to chyba niepotrzebnie tak się martwi tą moją mową.
Tata też dużo nie mówi.
Na przykład mama pyta: 
- Na jaki kolor możnaby pomalować kuchnię?
a tata odpowiada: 
- Obojętnie.
Hm...nie znam takiego koloru.
Dużo się muszę jeszcze nauczyć.
Wczoraj przeczytałem w internecie, że naukowcy mało mówią.
Szczególnie ci ze Szwajcarii. 
Oni mówią tylko: Achtung, a potem: Explosion.
Ja na razie uczę się 'Achtung'. 'A' już potrafię powiedzieć.
O 'Explosion' muszę jeszcze pomyśleć.
Ale to już chyba nie w mieszkaniu cioci Agaty, bo naprawdę nas tu więcej nie wpuści.

Teraz muszę iść spać bo rano ruszamy dalej do Warszawy

Całuję Was mocno
Franio

10 komentarzy:

  1. Hahaha :-)
    Oj Robaczki ;-)
    Trzymajcie się dzielnie!
    A Franiowi proszę dawać smaczne rzeczy do jedzenia! :-)

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Franio piękne listy pisze. Agus Ty się nie martw z tym żyganiem, jeno mu jakas sympatie poszukaj, to Chłopak od razu zacznie dbać o bon-ton. ;-)
    Trzymam za Was kciuki. Znowu tak blisko będziecie, szkoda, że Franio jeszcze chory, chętnie bym Was znowu zobaczyła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Franiowe listy to najlepsze lekarstwo na wszystkie smuteczki :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozprawki wg Frania :P hehe Trzymam kciuki ze wszystko będzie ok :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a tak swoją drogą to pawie są fajne,takie kolorowe :) i like it :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaa...jak nie trzeba ich sprzątać:)
      Te w Łazienkach są naprawdę piękne;-)
      O właśnie..chyba musze zmienic zdjęcie w tym poście...;-)

      Usuń
  6. To ja, mama zbója małego, który zasnął w aucie 15 minut przed dojechaniem do Centrum Zdrowia Dziecka. Ulubiony numer krasnala:)

    Wygląda na to, że mam problem z kontrolowanym dostępem synia do netu;-)

    Usciskiwujemy Was baaardzo mocno i jak tylko Franula sie obudzi ruszamy do boju.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiosanko, obiecuję przeanalizować wnikliwie jedzenie Frania pod kątem...wszelakim:)

    Kajuś, jak będzie cieplej wpadniemy na bank. Teraz nasza wizyta nie byłaby dobra ze względu na naszych chłopaków.

    Sylwia, Monika dziękuję:)

    Agata, jeszcze raz dziękujemy za pomoc!:)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję