... mama na szkolenie nie pojedzie. Pół nocy przekaszlał i przepłakał. Cały dzień miał straszne zalegania, inhalacje niestety niewiele pomogły. Wieczorem dołączyła gorączka. Teraz już śpi kurdupelek, dostał środek p/gorączkowy. Rano o 7.20 mamy wizytę u pulmonologa.
Niniejszym więc Franiowy sezon chorobowy uważamy za otwarty:(
Całujemy nosek i niech szybciutko wraca do zdrowia. My też po chorobię jakiś wirus i qpa brzydka była, skończyło się na Nifuroksazycie.
OdpowiedzUsuńTaki czas, co Kajuś?
UsuńZdrówka i dla Was
Buu,nie chcemy żadnej choroby :(Zdrowiej Franeczku!Prababka
OdpowiedzUsuńPowtórzę Franiowi:)
Usuńechh Milosz tez cos kaszle:( kurujcie się
OdpowiedzUsuńMamo! Ale idż do tej Natki chociaż. Zdrówka.
OdpowiedzUsuńNo właśnie dlatego też zostaję. Tata Franiowo-Natkowy zostanie z Franiem w sobotę a ja pojadę z Natką na Politechnikę. Albo odwrotnie. W każdym razie Natalka pojedzie z jednym z nas na DPO.
UsuńU nas Nicura wlasnie zaczal 38.7 kolejny seans jesiennych przeziebien. Ach Aga, przynajmniej posiedzisz ciut w domku...odpoczniesz jakby...taki kurs mysle ze sie jeszcze nadarzy...
OdpowiedzUsuńOj, po dzisiejszej nocce nie sadzę żebym zbytnio odpoczęła, ale chociaż spędze czas z rodzinką.
UsuńZdróweczka dla Was, kochani.
Tylko matko jedyna...7.20 wizyta?!!!
OdpowiedzUsuńNie moga jakis bardziej normalnych godxin dawac tym maluchom i ich biednym rodzicom??!!..:(
Ten lekarz jest świetnym specjalistą. Przyjmuje od 7.30. W drodze wyjątku przyjedzie specjalnie dla nas 10 minut wczesniej żeby przyjąć krasnalka. Frania musi osłuchiwać dobry pulmonolog, bo u krasnalka można wysłyszeć wiele w jego płuckach i oskrzelach. Wizyta bedzie prywatna, ale najważniejsze, że lekarz znalazł czas dla Frania.
UsuńNo to chociaz to Agus. To teraz tam siedzicie?. My do szkoly. Tyllo Jona, Nico spi. Pies i tato tez spia....a ja kawke popijam.:).
UsuńMilego weekendu...przede wszystkim zdrowia i jakby co trza bylo pisz prosze!!!
Monika
aaaa zaraz bede robila pozadki w ubrankach...dzialasz w tym jeszcze? Podwiozlabym do jeleniej przy okazji...jakos w grudniu....czy wolisz juz po swietach?
Choroba,chorobą ale jak Franek dzielnie trzyma termometr ;) Szybkiego powrotu do zdrowia.
OdpowiedzUsuńZ mierzeniem temperatury nie ma problemów u Frania. Gorzej jest z powrotem do inhalacji. Niestety. Ale przyzwyczai się krasnalek.
UsuńTfu, tfu, zaraz idę szukać czegoś do kociołka. A jak będziesz miała chwilkę czasu, to zajrzyj do mnie, Mama, po wyróżnienie!
OdpowiedzUsuńZdrowia dla Franulki, a dla Natki jak zwykle - uznanie.
Taka młoda i już na politechnikę???
No nic, tylko genialna siostra geniusza! :)))
Zdrówka życzymy, Kubuś już zalicza trzeci tydzień choroby. Miłych chwil z Natką
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za linka...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to tylko lekkie przeziębienie i szybko minie
Jeśli piszesz o tym linku o którym i ja teraz myślę, to...troche sie naszukałam w necie..;-)
Usuńbo i mój blog jest zlinkowany na stary adres ;)
UsuńBo ja wchodzę na okrętkę:)
UsuńPoprawię:)
Aguś spójrz na to tak- ponad pół roku był Franiutek zdrowy, dawał też radę, w chwilach Waszego stresu i tak ważnych decyzji jakie zapadały, chwilkę niech Franiu pochoruje i szybciutko wraca do zdrowia, zdrowia też dla Natki i dla Was Rodzice
OdpowiedzUsuńCieszę się, że z lekarzem nie ma problemu. Moc sił i buziaków
łączymy się razem z Wami w tym sezonie chorobowym, my też polegliśmy - chociaż to tylko grypa żołądkowa, ale jak to w dużych rodzinach bywa - dużo wtedy pracy, sprzątania, prania i przynoszenia picia. Pozdrawiam Was mocno!
OdpowiedzUsuńU nas też sezon w tym tygodniu zaczęty. I tak fajnie, ze dopiero w połowie listopada ;-)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Franiusia! I mają rację dziewczyny - na takie szkolenie i tak pewnie niedługo pojedziesz, a teraz jest czas dla rodziny.
Buziaki!
franula no wiesz ciocia wolałaby żebyś nie zaczynał tego sezonu :( no ale jak juz musisz ... trudno to go przetrwamy !! buziaki i nie zarażaj siostrzyczki bo ktoś musi być na chodzie:)
OdpowiedzUsuńzdróweczka dużo!!!
OdpowiedzUsuń:*
Zdrówka Krasnalku!!!:)
OdpowiedzUsuńFranio zdrowiej krasnalku.
OdpowiedzUsuńOj Franuś wracaj szybko do zdrówka!
OdpowiedzUsuńZdróweczka bidoku mały
OdpowiedzUsuńBidulek :(
OdpowiedzUsuńU nas już po. Mieliśmy taką noc tydzień temu. Sobota koszmar, a potem już coraz lepiej. Został trochę katar i kaszel.
Dziecko już broi i nie krzyczy w nocy, czyli z górki.
Zdrówka dla Was!!
Uściski.
O rany, ile zyczeń zdrówka:) Dziękuję Wam w imieniu Frania.
OdpowiedzUsuńNarazie polepszenia ani widy ani słychu.