Mały pomocnik - Najgłówniejszy Derektor Zamieszania;-) |
Melduję ino, że żyjemy. Jest dość stresująco, bo za chwile musimy zdać mieszkanie wynajmowane, tu powoli się rozpakowujemy, malujemy, sprzątamy (i mieszkamy od wczoraj!!!), Frania inhalujemy, oklepujemy, odsysamy i z Natką rozmawiamy.
O matko, wierszem piszę:)
Dobrze, że każda upływająca godzina zbliża nas do końca tego szaleństwa:)
A po rozpakowaniu naczyń trzeba jeszcze umyć podłogę:) |
Jest minimalna szansa, że jakoś to opanujemy:) |
Miałam tyle napisać, ale niemoc twórcza mnie wzięła.
Idę spać zaraz, ino jeszcze 1 kartonik oporządzę;-)
Aaaaaaaaaaaa torta jeszcze nie było, szampana też nie.
Tort będzie w sobotę, w imieniny Natki:)
Dziś rano Franiutek zaraz po przebudzeniu |
...i wieczorem. |
:) :) :)
OdpowiedzUsuńno jakiś post, bo już miałam dzwonić ;)
miło widzieć szczęśliwego Frania :)
i miło czytać radosną Mamę :)
buziaki :*
No nareszcie!!
OdpowiedzUsuńMyślałam że utonęliście w morzu kartonów i papierzysków:)) Wszystko juz nabiera domowego kształtu! Tak sie cieszę:)))
Dyrekcja bezkonkurencyjna!!
Pozdrowienia dla Natki:))
Patti
DEREKCJA, ciocia:)
UsuńDziekuję, pozdrowię robaczki:)
Jak fajowo, że nareszcie jesteście na swoim podwórku:) Ogarniajcie, sprzątajcie, bo pamiętasz zaprosiłaś mnie na kawę:)
OdpowiedzUsuńNie chcę nic mówić, ale nas chyba niedługo czeka to samo..... na razie cicho sza:)i brrr....
OdpowiedzUsuńDo dr Barg umówieni? My tak. Pani z Masgu pozdrowione, pamiętają, pamiętają i dziękują:) "Wszystko dobre, co się kiedyś kończy", czego i wam życzę serdecznie i pozdrawiam:)
O matko, zapomniałam na smierć!!!!!!!!
UsuńChyba umówimy sie do dr juz po szpitalu. W ten piatek będę nała termin hospitalizacji Frania.
A gdzie chcecie się (cicho szaaa) przeprowadzić???
Z którymi ciociami terapeutkami ćwiczycie?
Przeprowadzka w tym samym mieście, ale na większe przestrzenie;)
UsuńA Ciocie???? O pięknym, biblijnym imieniu- Przesympatyczna. Tylko, że Ignaś się rozgorączkował i musieliśmy przerwać:(((
Aleś mi tu zagadke zostawiła:)
UsuńZdrówka dla królewicza:*
Ja przysiadłam:)))Natka widzę z wrażenia przykucnęła ale Derektor Franciszek panuje nad sytuacją i z radością wstaje do zarządzania:)))
OdpowiedzUsuńZdrowia,dacie Sobie radę.Pozdrawiam-Prababka :)
No tak, fajnie się masz :). Natka z Franiem rozpakowują, Franio jeszcze sprząta- żyć nie umierać, co? Fajny zięć jakiejś teściowej rośnie.Pracowity, posprząta, pomierzy co trzeba. Natalka, choć trochę Ci się rozmazała na zdjęciu, ma minę- dobra Franio, rządź bo ja już tego nie ogarniam. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was wszystkich.
Joanna
:)
UsuńJuz się zastanawiałam czy nam tu jakas opieka społeczna lub inny kurator nie wparuje za wykorzystywanie dzieci do prac fizycznych;-)
Dobrze, że powoli faza aktywna wielkiej rewolucji dobiega końca. Na pewno przyda Wam się trochę odpoczynku!
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko trochę mobilizacji przy rozpakowywaniu kartonów :)
wow ale kartonów, ale widać Franiowi się podoba.
OdpowiedzUsuńPowodzenia
Tak, tym bardziej, że papierki mozna przesypywać z jednego kartonu do drugiego, z tego drugiego do pierwszego..i tak bez końca
UsuńBył protest przy ogłoszeniu końca zabawy. Głośny bardzo..
Jak mówi Prababka, mądra kobieta, z czasem powoli ogarniecie. Najważniejsze, żeby ogarnąć emocjonalnie, Natulce trudno jest, bo dojrzewa, a tu jeszcze taki brak stabilności. Ale wiem, że będzie dobrze, teraz tylko czasu trzeba. Pojęcia nie masz, jaka jestem z Was dumna, podjęliście takie ryzyko przeprowadzając się bez pewności sprzedaży domu w Kowarach!!! Normalnie mistrzostwo świata w walce o osiąganie celów! Dlatego teraz to my tutaj WIEMY, że będzie dobrze, innej możliwości nie ma!
OdpowiedzUsuńNatusię i Derekcję proszę od ciotki wyściskać! :)))))
Wyściskam, ciocia, jutro z całych sił:*
UsuńI ja wierzę, ze w następnym tygodniu będzie już spokojniej.
:*
Jej !!!!! SUPER, SUPER !!! Wreszcie na swoim !! Agusia, może być przeogromny bałagan, jeszcze tony kartonów, papierów, to nic !! Wszystko się posprząta. Wiedza, że to moje, nasze i tylko nasze gniazdko dodaje sił, zmęczenie odchodzi na ostatni plan. A jak już wszystko poukładacie, zobaczysz błysk ..usiądziesz wygodnie z filiżanką kawy...popłynie strumień łez szczęścia i nie uwierzysz, że przeszłe dni tak trudne, niepewność, czekanie dotyczyły właśnie Was..Będzie tu i teraz...tylko lepiej, czego całym sercem Wam życzę .
OdpowiedzUsuńJezu, jak się cieszę !!! Miliardy buziaczków...
Babcia Gosia
Gosieńko kochana nasza, dziękuję Ci:)
UsuńJeszcze nie myslę o tym etapie, narazie ogarniamy wszystko gorączkowo. Frania pokój czeka na ostatnia warstwe farby, Radek właśnie skręca suszarkę na pranie. Narazie zadanie za zadaniem.
Oddaję dwa miliardy buziaków:)
mogę tylko powiedzieć Babcia Gosia ma rację, te łzy będą potrzebne bo tak zejdą emocje :-) Aga trzymam nadal kciuki i wierzę, że wszystko będzie wielkim happy end-em ;-)
OdpowiedzUsuńklik jak co dzień :-)
GRATULUJEMY!
OdpowiedzUsuńPowolutku wszystko się ułoży. Najważniejsze, że już na własnych śmieciach!
POWODZENIA!
super !!!
OdpowiedzUsuńjak dobrze że już z górki :)
całuchy i siłyu wysyłam może się choć tak przydam :)
i tak się szybko uwinęliście!
OdpowiedzUsuńJak już będziecie tonąc w kartonowym morzu, podeślę Wam Julkę. Rozdrobni każdą ilość papieru.
OdpowiedzUsuńHa:) NIe wątpię, że jest w tym najlepsza:)
UsuńMusiałbys widziec jak Franio przesypuje papiery z jednego kartonu do drugiego;-)
jeszcze chwilka i koniec tego szaleństwa, całe szczescie, mam nadzieje ze to ostatnia wasza przeprowadzka w zyciu, Franiu 2 tygodnie chorowania to i tak za wiele wiec szybciutko zdrowiej
OdpowiedzUsuńnareszcie się odzywam... pani Agnieszko gratuluję pozdrowienia dla Was wszystkich!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńIza