Franuś dzisiaj |
Święta spędziliśmy w domu w bardzo wąskim gronie - przyjechali do nas ciocia Ewa (moja siostra), wujek Jacek i Maja. Mało ludzi, prawda? Dla Frania był to jednak chyba dziki tłum.
Rodzinka pojechała dziś rano, ale już w nocy wiedziałam, że będzie to ciężki dzień - Francik spał bardzo niespokojnie. Przedpołudnie było ciężkie bardzo - płacz, krzyk..
Po południu krasnalek troszkę się wyciszył przy Makatonie. Uwielbia, gdy pokazuję mu nowe i znane mu już znaki i odpowiadające im symbole graficzne. |
Krasnalek odreagowuje.
Za dużo się wydarzyło w ciągu tych kilku dni i generalnie ostatnio.
Za dużo się wydarzyło w ciągu tych kilku dni i generalnie ostatnio.
Za dużo jak na takiego małego człowieczka.
W takich chwilach jest strasznie trudno.. Postanowiłam więc, ze dziś nie będę pisała za dużo. Wstawię tylko kilka zdjęć dla podreperowania kondycji psychicznej.
Trzeba naładować akumulatory.
Przemyśleniami podzielę się z Wami przy najbliższej okazji. Muszę je jeszcze w sobie przemielić, przemysleć to, co tylko pozornie przemyślane i trochę rozchodzić zmęczenie dzisiejszym dniem.
Dziewczyny pieką jabłecznik |
Ciacho wyszło pyyyszne:) |
Mama jakoś przeżyła niestrzyżenie synka;-) Synio planował irokeza na Wigilię, w którego zrobieniu gilposampas miał mu pomóc. Gila nie ma (chwała Bogu), więc mama synkowi pomogła;-) |
Wigilijny elegancik ę fas;-) |
Mikołaj śmieciarę przyniósł!!:) |
Natkę Mikołaj obdarował wampirami & Co. Także pełnia szczęścia:) |
Pierniczek od samego św. Mikołaja! Z listem! Pocztą przyszedł:) (mamy poważne podejrzenia, że w tym prezencie maczały palce ciocie z 'Ludzi Serca' - dziękujemy:) |
I trzeci prezent od Mikołaja - książeczki:) Wielkie czytanie w I Dzień Świąt:) |
Uroczysty obiad w I Dzień Świąt.. Dobrze, że nasz niejadek choć naleśnika zjadł (zrobionego oczywiście specjalnie dla niego). |
To już dzisiejszy podwieczorek. Cisza i minimum bodźców przez cały dzień. Oby jutro było lepiej z krasnalkiem |
Francik świetnie wygląda w tym irokezie :) Ostatnie zdjęcie mi się podoba...jakoś ujmuje mnie spokojem :) ... Jestem pewna, że będzie dobrze. Toż to Franek przecie ;)
OdpowiedzUsuń:) Oj, ciotki , ciotki:)
UsuńPo takich słowach nie sposób sie nie uśmiechnąć:)
super irokez :)
OdpowiedzUsuńjutro będzie lepiej
całusy :*
Jasne Kiniuś. Ty wiesz to najlepiej na świecie:*
Usuńhmmm z tą wiedzą to może przesada, ale życzę Wam tego z całego serca :)
Usuńspokojnego i radosnego dnia :*
Ostatnie zdjęcie rzeczywiście ma COŚ w sobie.
OdpowiedzUsuńMój maluch też nadmiarem wrażeń rozstrojony, ale my mamusie to przetrwamy.
Bije smutek od tego posta.. Proszę niechże u Was się wszystko poukłada, niech będzie nuda i spokój, żebym i ja i inne mamy miały nadzieję. Franuś tak uroczo wygląda że bym go schrupała jakbym spotkała ;)
Ślę Wam pozytywną energię, dziwne ale jak wcześniej dręczyły mnie złe przeczucia to im bliżej dnia 0, tym więcej pozytywnej energii mam i chętnie się nią dzielę.
dnia 0-zero miało być ;)
UsuńDziękuję Ci bardzo za tę energię.
UsuńA ile u Was do 'dnia zero'?
Ja dziś dzwoniłam do Warszawy w sprawie hospitalizacji krasnala, znowu wszystko "w ołówku". Ale to pikuś w porównaniu z Waszym terminem.
Będzie lepiej, jak zawsze, muszę tylko rozłazić różne smutne refleksje.
:*
mmmmm ........mieć nadzieję, że jak podrośnie to nie będzie stary piernik ;P Odpoczywajta zatem. :)
OdpowiedzUsuńAniu..padłam:)
UsuńDzięki:*
hmm Aga to dużo dla Frania i dla Was, Franiu Irokez Cudo, Natka w pełni szczęścia z książką:-) Odpocznijcie i tak jak na ostatnim zdjęciu- zapewnijcie sobie spokój
OdpowiedzUsuńJestem z Wami
Agusia, jutro na pewno będzie lepiej. Dla każdego człowieka święta to duże przeżycie. A co dopiero dla takiego malutkiego Francika. Musi się z takimi wydarzeniami oswoić i nauczyć w ich środku funkcjonować. I zrobi to oczywiście.
OdpowiedzUsuńA irokez rzeczywiście fantastyczny!! :-)
U nas również fryzjer to wróg nr jeden. Przy paznokciach przydałyby się dyby. Może faktycznie trzeba włosy zapuszczać.
OdpowiedzUsuńU nas również fryzjer to wróg nr jeden. Przy paznokciach przydałyby się dyby. Może faktycznie trzeba włosy zapuszczać.
OdpowiedzUsuńAga, to minie. Tylko czasu Wam trzeba, Franuś się wyciszy i będzie dobrze. Czasu i spokoju robaczkowi trzeba, da radę, bo to przecież On, Franuś jest! Przytulasy dla Rodziny i buziaki, będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńŚwięta są fajne ale dla mnie także za dużo się wtedy dzieje i potem szukam spokoju i ciszy by wszystko "odchorować". Wcale Franiowi się nie dziwię. Ja też lubię stałość a nawet monotonię. Do sklepu to się wybiorę dopiero po Nowym Roku. Mnie te tłumy normalnie "atakują". Po takiej wyprawie wracam zmęczona jakbym nie wiem co robiła i unikam przedświąteczne zakupy jak tylko mogę. Wolę miesiąc wcześniej zaplanować i kupić a potem tylko Mąż jedzie, a ja Mu współczuję. ;-)
OdpowiedzUsuńI wiesz co, jak tak się zastanowię, to ja taka od dziecka byłam. Zawsze trochę odludek i samotnik. Może Franio też ma coś takiego w naturze, a przez te problemy dodatkowe, to Mu jeszcze trudniej.
Z dwa, trzy dni (przynajmniej ja tyle potrzebuję) i Franio wróci do normy.
A irokez jest CUDNY!!!
U nas przed świetami też chłopaki na zakupy pojechali. Współczułyśmy im z całego serca. Ja dzis ino do sklepiku osiedlowego odwazyłam sie pójść;-)
Usuńprzystojniaczek z Francika jest:)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla niego i pozdrowienia dla Natalki...
Bedzie dobrze
Teska
Kochany Maluch. Nic dziwnego, że przemęczony, skoro musiał mamie w kuchni pomagać. Wiem coś o zmęczeniu gotowaniem i pieczeniem. Buziaki dla dzieciaków.
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze!! Trzymam za Was bardzo mocno kciuki!:*:*
OdpowiedzUsuńFranio z irokezem NAJWIĘKSZY PRZYSTOJNIAK ŚWIATA!!!
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie jest tak piękne w swojej prostocie, że Kochana teraz będzie naprawdę coraz lepiej! Wierzę w to i życzę Wam tego z całego serca!
Pokonaliście tak wiele, wykonaliście tyle niby "niewykonalnych" rzeczy. Franio osiągnął tak dużo w stosunku do rokowań jakimi "Cię pocieszano".
Małymi krokami ale będzie dobrze!!!!
Ślę całusy dla Natki i Francika!!!
Franuś z irokezem PRZECUDNY :-))) Czas wyciszenia też zaraz przyjdzie... Trzymam kciuki i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFranuś, w tej fryzurze jesteś niesamowicie przystojny :)))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dziś jest lepsze niż wczoraj :) Bardzo lubię tu do Ciebie zaglądać ♥
Franek cudownie wygląda z irokezem na głowie.Wspaniałe zdjęcia.Przesyłam pozdrowienia i całusy od mamy, taty i siebie dla Pani,Franka, Natalki i Pana Radka.
OdpowiedzUsuńP.S. Prosze przekazać Natce,że ma przepiękną bluzkę z Myszka Mini.
Iza z rodzicami ♥♥♥
Witam
OdpowiedzUsuńFranio cudnie wyglądasz
Dziękujemy Pani bardzo za wpisu i modlitwy.
Panie Waldemarze, mam nadzieję, ze Monika wygra tę walkę.
UsuńSiły i jeszcze raz siły dla Waszej rodziny.
Teraz wszystkie bedziecie piały z zachwytu nas irokezem Frankowym:) W końcu to Wasza zasługa, że go ma:)
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę wytrzymam;-)
Dziś już lepiej było. Spokojniej..
Mam nadzieję, że za kilka dni krasnalek dojdzie do siebie.
Dziękuje Wam:)
Wigilijny elegancik powalił mnie na kolana:)Piernikowa buźka jest równie słodka i jak mawiała moja ukochana Babcia: umaźglana od ucha do ucha.
OdpowiedzUsuńno i....spróbowałabym tej natusiowej szarlotki:)
Pozdrawiam z Krakowa.
Franio jest takim przystojniaczkiem , że zawróci w głowie niejednej dziewczynie :)
OdpowiedzUsuń