Spróbuję więc opisać wszystko w miarę chronologicznie.
Miesiąc przed uroczystością w Sejmie myślałam tylko o jej oficjalnym wymiarze. Im bliżej spotkania, tym częściej moje myśli krążyły wokół tego, jak Franula da radę i czy w ogóle da radę (matka panikara małej wiary ze mnie najwyraźniej). W weekend przed wyjazdem już tylko cieszyłam się, że będę mogła poznać wszystkie te fantastyczne rodziny, których blogi czytam od dawna.
Oficjalne informacje: relacja bezpośrednia, artykuły: TU i TU i TU i TU.
Z naszą fantastyczną Babcią Gosią |
Pszczółka Maja i Franio:) |
Spotkanie Francika było bardzo, bardzo wzruszające dla nas. Kibicujemy całej rodzinie od dwóch lat a mały Franek to nasz mały-wielki bohater. Początkowo nasz Franula przestraszył się Franklinowej rury, w Sejmie jednak już tak się z nią oswoił, że...poprosił małego Franka, by mu ją oddał - Franek jednak nie zgodził się na to;-) Ja za to przeżyłam chwilę grozy, gdy nasz Franek zafascynowany respiratorami małego Franka i Precla postanowił przy nich pomajstrować... W przypadku małego Franka jego mama, Ania, była szybka jak błyskawica, do Preclowego respiratora zaś ja zaliczyłam szczupaka podczas uroczystości:) Tata Precla skwitował mój skok spokojnym:
- Potem się poznamy.
Matko jedyna, jak ja zazdroszczę im opanowania:)
Ewa, mama Wojtusia, z którą do tej pory znałyśmy się tylko wirtualnie z forum wcześniakowego, pani Agata z Fundacji "Promyk Słońca", Babcia Gosia, mła i Preclowy Tata. |
Wspólna droga do Sejmu z Ignasiową mamą minęła nam na rozmowie, której w sumie nie dokończyłyśmy. Mam nadzieję, ze jeszcze będzie ku temu okazja.
Babcia Gosia - cudowna, serdeczna, uśmiechnięta kobieta, która ściskała wszystkie dzieciaczki (niczego innego się nie spodziewaliśmy). Piękna Zoszka Radoszka z tatą i babcią (mamę i malutkiego Frania pozdrawiamy baaardzo serdecznie) - mieli nie przyjechać, ale przyjechali:) I Józek cudowny z mamą Bogusią, którą podziwiam za wiarę i pogodę ducha. Wreszcie też poznałam Ewę, mamę Wojtusia, z którą znałam się do tej pory tylko z forum wcześniakowego. Szkoda, że reszta mam wcześniaczków nie dała rady dotrzeć. Z tego grona rodzice Aleksa zbierają teraz każdy grosz na jego fibrotomię, która kosztuje aż 10.900, więc ta dyscyplina budżetowa jest to absolutnie zrozumiała.
Najzabawniejsze zapoznanie się zaliczyliśmy z Moniką, mamą Mai:
- Dzielny Franek?
- Taaaak (znak zapytania w oczach).
- To ja! Pszczółka Maja!
Mało nie padłyśmy ze śmiechu:)
Największe zaskoczenie: dlaczego po odebranie nagrody poproszono rodziców i Julka a nie Ojca K., Matkę K. i KingKonga?..:)
Najzabawniejsze usłyszane zdanie zaś, to:
- A nasza Babcia Gosia to jak gwiazda rocka wygląda, nie?
Szczególne podziękowania należą się pani Agacie Janiszewskiej z Fundacji "Promyk Słońca" - Matce Koordynatorce i dobremu duchowi spotkania. Dziękujemy Fundacji za to spotkanie ze wszystkimi rodzinami i z Wami. Nawet nie potrafię wyrazić słowami, jak fantastyczne to było doświadczenie.
Dziękujemy także za poradnik "Szczególne rodzicielstwo. Poradnik dla rodziców dziecka z niepełnosprawnością". Gdybym dostała go do ręki zaraz po wyjściu z Franiem ze szpitala, byłoby nam o wiele łatwiej. Dlatego też poprosiłam panią Agatę o przesłanie mi kilku(nastu) egzemplarzy i niniejszym zobowiązuję się do zawiezienia ich do Jeleniej Góry na OIOM, do naszej starej przychodni, fantastycznej fizjoterapeutki, Natalii Gąsiorek, byłej rehabilitantki Frania z Cieplic oraz do pozostawienia ich w Opolu wszędzie, gdzie się da.
A teraz będę się tłumaczyć z mojego - jak to mnie pocieszała pani Agata z Fundacji "Promyk Słońca" - bardzo spontanicznego podziękowania. Po pierwsze usiedziałam z Franiem może 5 minut. Po upływie tego czasu krasnal stwierdził, że dość lenistwa i ruszył przed siebie. 2,5 godziny (z krótkimi przerwami) podążałam za synkiem kurcgalopkiem w moich "czarnych skurczybykach*" (patent: Preclowa Mama). Za dużo ruchu może jednak szkodzić;-) Gdy usłyszałam "Blog Dzielny Franek" wzięłam Krasnala na ręce i pognałam do przodu - widać to zresztą pięknie na relacji z wręczania nagród - dwa razy nas wywoływano. Gdyby nie czarne skurczybyki wystarczyłoby jedno wywołanie;-)
Podczas wręczania nagrody (oczywiście) wzruszyłam się (żeby to pierwszy raz podczas tej uroczystości). Po odebraniu dyplomu, po prostu odwróciłam się na obcasie czarnego skurczybyka i chciałam kontynuować kurcgalopek za Franiem. Do porządku przywołał mnie głos prowadzącego:
- Jeśli rodzice chcą, mogą zabrać głos.
Matko Boska!!! Gdzie mój mózg!:) Co tu powiedzieć, przecież WIEDZIAŁAM!!
No i wyszło spontanicznie. Ekstremalnie spontanicznie, rzekłabym;-)
Za to reszta nagrodzonych wykazała się większą przytomnością umysłu:) I tu ukłony w stronę Babci Gosi i Preclowej Mamy.
Prezentacja podczas uroczystości - cytat z Franiowego blogu.
Ten przepiękny głos należy do wspaniałego wrocławskiego aktora, p. Tomasza Krajewskiego, który zgodził się na publikację prezentacji na naszym blogu,
za co serdecznie dziękujemy.
Franiutek był bardzo bardzo dzielny. W drodze do Sejmu tylko raz zaciął mu się dżipies (mama Ignaca świadkiem), podczas uroczystości zaś przeżywał wszystkie stany ducha - od biegu z głośnym rechotem po płacz pt. mam dość. Zaraz po wejściu do Sejmu włączyliśmy mu w aparatach słuchowych program "pracy w dzikim tłumie", żeby naszego chłopczyka nie atakowały wszystkie możliwe dźwięki.
Około godziny 15 widzieliśmy, że nasz bohater ma już bardzo dość i że musimy się szybko ewakuować. Pożegnaliśmy się, z kim daliśmy radę i wyszliśmy po angielsku.
Pakując się do auta pożegnaliśmy się jeszcze z Zoszką i jej tatą oraz porozmawialiśmy chwilkę przez telefon z zoszkową mamą.
Droga powrotna minęła nam całkiem nieźle. Franula przez dwie kolejne noce przerabiał wydarzenia warszawskie mocno nadwyrężając siły rodziców. Ale od wczoraj śpi już w miarę dobrze dobrze. Całe szczęście, bo powrót do szarej rzeczywistości był dość brutalny (ale o tym innym razem).
***
* Po przeczytaniu u Preclów o "czarnych skurczybykach" poczułam gigantyczną ulgę!
Ha! Nie tylko ja tak miałam!:)
Ale jak wszystkie się fantastycznie maskowałyśmy!:)
Ja na co dzień śmigam w nieskurczybykowatych, jednak na taką okazję trzeba było wziąć się w garść. Nie ja jedna takie kaskaderskie postanowienie powzięłam;-)
****
Relacja moja jest lekko spóźniona, bo znowu szpital w domu - tata od środy na antybiotyku, Natalkę musieliśmy dziś rano odebrać ze szkoły, bo bardzo źle się czuła. Potem był lekarz i łóżko. Bida jest straszna z niej teraz..:( Oby przez weekend jej się poprawiło, bo w nadchodzącym tygodniu czekają ją egzaminy do wymarzonego gimnazjum. Trzymajcie więc kciuki za naszą dziewczynkę, bo bardzo jej zależy na tej szkole. Testy już we wtorek zaś egzamin ustny w czwartek. Oby poczuła się lepiej.
***
Wczoraj otrzymaliśmy listowną informację o dofinansowaniu Franiowego turnusu letniego. Pierwszy raz! Biorąc pod uwagę ilość turnusów, jakie nasz Krasnal ma za sobą jest to naprawdę ogromna radość dla nas:)
Natka trzymaj się ciepło :* Niech to choróbsko ucieka, gdzie pieprz rośnie...
OdpowiedzUsuńWszystkie relacje z tego przedsięwzięcia są nie-sa-mo-wi-te... Ja je czytam najpierw na jednym oddechu, potem jeszcze raz i jeszcze... To takie miłe uczucie wiedzieć, że ten świat blogosfery potrafi się przenieść w inny wymiar :) Zazdroszczę trochę takich spotkań :)
Agu, gdzieś przez skórę czułam, że to będzie niezwykłe spotkanie, nie podejrzewałam jednak nawet w najśmielszych snach, że będzie aż TAK niezwykłe. W sumie ze wszystkimi widziałam się pierwszy raz w życiu, ale myślę ze wszyscy czuli się tak jakbyśmy znali się od lat. Zero hamulców w wyrażaniu radości:)
UsuńI wiesz co, sama sobie zazdroszczę tego spotkania. Chciałabym to przeżyć jeszcze raz.
Agus a jesli moge zapytac to skad macie dofinansowanie?
OdpowiedzUsuńBo wiesz, ze sie tam spotkamy? :)
Agata, mama Piterka
PS Super te pomoce edukacyjne, które nam poleciłas. Jak zobaczylam to "To i to" to mi sie wydawalo ze Piorek w zyciu tego nie dopasuje a musze przyznac, ze robi niemal wszystko!
I tylko prosba- skrobniesz tego mail a propos piktogramow?
Agata, dofinansowanie do turnusu z PCPRu.
UsuńNaprawdę też jedziecie na "nasz" turnus?????? FANTASTYCZNIE!!!!!
Przepraszam Cie ogromnie za te piktogramy, kurka, umknęło mi to całkowicie.
Zaraz siądę do maila.
jesli "wasz turnus" to ten w Ochotnicy Dolnej w terminie 14-27.07. to tak :)
UsuńAgata.
No to tak.
UsuńSuper:)
Zazdroszczę takich spotkań na wysokim poziomie:-)
OdpowiedzUsuńDzielny Franek obronił tytuł
Gratuluje
Pozdrawiam
Masz rację Jolu w 100%. Franula był bardzo bardzo dzielny:)
UsuńZdrówka dla chorowitków.
OdpowiedzUsuńkciuki za Natkę mocno zaciśnięte &&&&&
A relacja z uroczystości cuuudna. Obejrzałam przedwczoraj i wczoraj i dzisiaj też :-)
Dzięki Sylwia.
UsuńZaraz jadę z Natką znowu d lekarza, bo mała czuje się coraz gorzej.
A uroczystość faktycznie była cudna. Nie, inaczej - to ludzie byli cudni i dlatego ta uroczystość też taka była:)
Oj to przede wszystkim dużo zdrówka dla Natki!!!!!
OdpowiedzUsuńNie dość, że galopowałaś, to jeszcze w skurczybykach?!
OdpowiedzUsuńUroczystość piękna, wzruszająca, tylko... bardzo mi brakuje podjęcia z Wami rzetelnej rozmowy w Sejmie o pomysłach z likwidacją subkont.
Najłatwiej było im poklepać, powiedzieć komplement i dać coś na odczepnego, a gdzie rozmowa o faktycznych problemach?
Oczywiście nie dotyczy to Fundacji "Promyk Słońca", tej należą się wyłącznie podziękowania za to choćby, że w ogóle zmusiła parlament do dostrzeżenia istnienia osób niepełnosprawnych.
Ale pani Kopacz... Wstyd!
Widzisz, podwójne utrudnienie miałam:)
UsuńDepesiu, ja nie liczyłam - szczerze powiedziawszy - na rzetelną dyskusję. Ramy były chyba zbyt odświętne ku temu. Liczę jednak na to, że postulaty przekazane w petycji Fundacyjnej oraz postulaty rodziców przekazane ministrom sprawią, że ci pochylą się nad nimi.
Tak naprawdę chyba naprawdę merytoryczna dyskusja możliwa by była bez dzieci - ja w każdym razie naprawde nie byłam w stanie nawet na kilka minut skupić się na tym, co było mówione podczas spotkania. Całą swoją uwagę poświęciłam Franiowi.
Powiem Ci jeszcze, że nasza Fundacja Dzieciom Zdążyć z POmocą organizuje spotkanie z ministrem D., na które są zaproszeni rodzice podopiecznych Fundacji. Przedmiot rozmowy to 1%. Myślę, że na tym spotkaniu własnie będzie miejsce na b konkretną i merytoryczną dyskusję. Taką mam przynajmniej nadzieję.
A teraz lecę z Natką do lekarza.
:*
zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia dla Natki i dla taty Frania - za mało, za krótko z Wami - mój Józek spędził czas na kawę na zapleczu pod stołem - na szczęście chociaż Ania do mnie dotarła i z nią mogłam porozmawiać, pilnując Józka. Mam niedosyt rozmów, ale dobrze, że już Was widziałam
OdpowiedzUsuńBogusiu, myślę, że musimy cisnąć na Fundację, aby za rok, w pierwszą rocznicę tego niezwykłego spotkania zorganizowała powtórkę. I wtedy będziemy wszyscy mądrzejsi - po prostu od razu pójdziemy pogadać na spokojnie:)
UsuńOgromnie się cieszę, że się poznałyśmy:)
Dla mnie ta kampania od początku do końca,to wspaniały pomysł.Mam nadzieję ,że będzie powtarzana.I podziwiam rodziny,które mimo trudności wzięły udział w Gali:).
OdpowiedzUsuńPodróże uczą-skurczybyki trzeba zostawiać w domu:)))
Natka,Tata-zdrowiejcie,a Ty Aguś uciekaj z Franiem do salonu,nie dajcie Się chorobom:)Prababka
Jeśli jeszcze raz będę mogła przeżyć coś podobnego, to na bank bez skurczybyków:)
UsuńZdrowia kochani
OdpowiedzUsuńKciuki za Natalkę zaciśnięte
Oj żeby moi chłopcy chcieli się tak uczyć;)
:*
Dzięki Beti.
UsuńChłopcy to chłopcy a dziewczynki...wiadomo:)
Szczupak mi się podoba. ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, jak nie urok to....... ZDROWIA!
Ja mało zawału nie dostałam:)
UsuńRozmowę to ja bym bardzo chciała dokończyć. Bo jesteś dla mnie ostoją wiedzy, spokoju i rozwagi:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Frania- z tym zaciętym dżipiesem to wg mnie normalna rzecz- tyyyle przejść na nóżkach.... Można trochę pomarudzić:)
A Natalka- kwintesencja wdzięku, ciepła i dobrego wychowania:) Przesympatyczna dziewczyna. Miałam poczucie, jakbyśmy ją znali już od dawna:) Trzymamy za nią mocno kciuki- a jakże.
Anita, rozmowę dokończymy. Na bank.
UsuńJuż się umówiłyśmy w końcu:)
Ja mam niedosyt w kwestii poznawania Twoich chłopców.
Ale i to nadrobię, bardzo w to wierzę:)
Aguś wieczór wspaniały i cała uroczystość i spotkanie z wszystkimi - niesamowite chwile, chwile radości, uśmiechu, wzruszenia i łez. Zdrowia dla Waszych choruszków :) Buziaczki dla Franulki :*
OdpowiedzUsuńKasiu, już Ci pisałam - wspomnienie Mai było najbardziej wzruszającą częścią uroczystości.. Nie tak miało być..
UsuńDo zobaczenia w lipcu:*
Super relacja. Zdrówka dla Was i powodzenia dla Natalki! Będę trzymać mocno kciuki :)
OdpowiedzUsuńDzięki Daria:*
UsuńWłaściwie to tak trochę się minęliśmy.;)I to siedząc obok siebie.;) Co zabawniejsze rozpoznałem Wasze dzieci, ale Was już nie.;)
OdpowiedzUsuńJako się rzekło trzymamy kciuki za Was i cieszymy się bardzo, że mogliśmy Was poznać:)Nawet tak tylko przez chwilę.:)Być może zdarzy się kiedyś okazja do tego żeby porozmawiać dłużej.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam zdrowia.:)
:)
UsuńJa Was od razu poznałam. Po Tobie.
Inaczej - po odcisku stopy dinozaura;-)
Zdrówka i dla Was
A to, że ja Was nie poznałem, to jest trochę zabawna historia, ale to kiedy indziej Ci opowiem:)
UsuńAga przeczytałam jeszcze wczoraj jednak tak weszłaś mi na emocje że przekierowałam się na stronę sejmu i do 2 w nocy oglądałam...
OdpowiedzUsuńto było bardzo wzruszające wydarzenie, nawet przed monitorem kompa... cudownie było Was wszystkich zobaczyć, teraz podczytując inne blogi możemy dostrzec tam inne osoby a nie sam tekst
Ps. to wydarzenie dla każdego z Was było bardzo zasłużone i potrzebne :) wspaniale że wszyscy mogliście się tam spotkać
Aga ściskam Was bardzo serdecznie życzę dużo zdrówka, szczególnie Natalce - przywiozła z Warszawy ;)
Franuś rzeczywiście przemierzył w sejmie kilometry :P czyżby sie przymierzał?
Justyna, mam ogromnego kaca moralnego ze się nie spotkałyśmy. Ale to na bank nie była nasza ostatnia wizyta w Warszawie. Tym razem plan pobytu był mooooocno napięty:(
UsuńBardzo Was ściskam:*
Aga rozumiem wszystko i się nie stresuj wierzę że jeszcze nie raz będzie okazja :***
UsuńDla takich chwil warto żyć !!!! Magia blogowania , z czasem Przyjaźnie, do spotkania w realu...Niezwykłe uczucie. Tyle ciepła, dobra, i prawdziwej, Rodzinnej atmosfery, która stworzyła się tak spontanicznie . Odczuwa się po przekazie osób zza "monitora" , weryfikuje czasem...Szczery, życzliwy , czy tylko wrażenie ?? To spotkanie pozwoliło poznać najprawdziwszą życzliwość, szczerość wprost...Dzięki, że dane i mi było pobyć kilka godzin z Wami...
OdpowiedzUsuńPrzytulam z całych sił całą Rodzinkę. Wielki buziak dla Iskierki , Natalki zdrówka i spełnienia marzenia..dostania się do wybranej szkoły. Trzymam kciuki !!!!!!!!! Do zobaczenia...gdzieś, kiedyś...Wierzę, że sił ponownie zbyt szybko nie stracę...one są nade wszystko...Babcia Gosia
Żebyś Ty Gosiu wiedziała, jak ja się cieszyłam na poznanie Ciebie..
UsuńA teraz cieszę się, że się udało.
Do poczytania/pogadania przez telefon/zobaczenia... Bo wierzę, ze się jeszcze zobaczymy:)
Jest to, tak bardzo wzruszające wydarzenie!
OdpowiedzUsuńSiedzę czytam i łzy płyną mi z oczu!
Oglądam i mam "gęsią skórkę" z wrażenia, z emocji.
Przepiękne spotkanie! Oby takich więcej!
Zdrowiejcie Robaki, idzie wiosna:)
Buziaki dla Dzielnej Rodzinki przez duże R
Agnieszka- Ignasia
P.S.Jestem taka dumna z Was i z tego, że Was znam:)
Aga, dziękuję Ci:*
UsuńRobaki muszą zdrowieć, bo jutro wyjeżdżam na 3 dni. I źle mi z tym, kurka wodna:(
A mi się nawet podobało to, że Mama Frania była tak wzruszona, że nie wiedziała co powiedzieć. Było to tak naturalne i dla mnie właśnie dlatego piękne, bo było czuć ile w Tobie emocji. Świetnie daliście sobie rady, cała 4-ka.
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Was!!!
Miki, uwielbiam Cię za to, że Ty tak pięknie potrafisz wszystko wytłumaczyć:) I to jak przekonująco:)
UsuńA emocji było tyle, że..ho ho:)
I jak tu nie kochać swojej pracy po takich słowach?
OdpowiedzUsuńNatalce życzymy szybkiego uporania się z przeziębieniem i trzymamy kciuki! (Natalko, już Ty wiesz, za co!)
:)
UsuńJeszcze raz dziękujemy za wszystko:)
Ps. Czy jest szansa na powtórkę spotkania za rok?..
Dać palec...;-)
Przecudna prezentacja waszego bloga!!
OdpowiedzUsuńFaktycznie pięknie to wyszło, podobnie jak i w przypadku pozostałych blogów.
UsuńDopiero teraz obejrzałam relację z konferencji. Co ja łez wylałam - takich dobrych łez oczywiście :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie - Franiowa Rodzinko przez duże "R"!
Fajnie że wszystkie super mamy i babeczki mogły się spotkać.
UsuńŻyczymy Wam zdrówka i pozdrawiamy
Karla, nie Ty jedna się wzruszyłaś. Ale wiesz,co mnie ogromnie porusza? Fakt, że osoby, które nie były na uroczystości odbierają ją podobnie emocjonalnie jak my:*
UsuńMonika, dziękuję Ci:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNatalka trzymam kciuki:*
OdpowiedzUsuńByłam z Natką u lekarza.
OdpowiedzUsuńDiagnoza: "angina ropna po zbóju"
Kurka wodna
O kurczaki - zatem zdróweczka dla Natki. Podzieliła mój los bidula :(
OdpowiedzUsuńRelacji z Sejmowej kamery nie mogłam przegapić. A wypowiedź - spontaniczna - tak jak ty Aguś. Pozdrawiam i życzę zdrówka dla całej Franiowej rodzinki
OdpowiedzUsuńZdrówka, zdania egzaminu(my mieliśmy to rok temu)-dacie radę, relacja piękna i wzruszająca-gratulacje wielkie!!!!
OdpowiedzUsuńAgnieszka, właśnie obejrzałam relację!!
OdpowiedzUsuńryczę! każdy filmik "promujący" rodzinę taka jak Wasza jest cudowny!!
&&&&& kciuki za Natalkę mocno zaciśnięte!!!!
Wspaniała relacja :* zdrówka powodzonka Natulce!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam i za to, że się z nami tak cieszycie i przezywacie nasz wyjazd i za życzenia zdrowia dla Natki:*
OdpowiedzUsuńAguś, jesteście wspaniali- cała Franiowa Rodzinka!!!!I byliście pierwszymi osobami, które sama zagadnęłam na konferencji.Mnie upolowała Kasia Kropiwnicka:)Zdjęcie z Franiutkiem rozłożonym jak żabka na sejmowej podłodze jest EXTRA!!!!Nadziwić sie nie mogłam Jego zwinnym paluszkom śmigającym po monitorze Ipada i porozumiewaniu si9e w Makatonie. Za rok wezmę ze sobą majeczkę, to sobie pogadają Maluchy:)
OdpowiedzUsuńFajna relecja z Sejmowego spotkania.Ja muszę swoją jeszcze dopracować, lecz ciągły brak czasu na to.Ale niebawem sie to zmieni, o czym mam zamiar napisać dziś mały pościk.Przytulam Was mocno bardzo!!!!!!!
Trzymam kciuki z Natkę, macie bardzo DZIELNE dzieci!!!!!
OdpowiedzUsuńO rany, ale błędy tutaj robię- to z pośpiechu w pracy, między jedną sprawą a drugą.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz buziaki i trzymam kciuki za Natkowe egzaminy!!!!!!
W końcu dotarłam, w końcu przeczytałam! Dzielny Franek jest naprawdę dzielny :)Mam nadzieję, że Natka juz zdrowa!
OdpowiedzUsuńTak po babsku skomentuję... wyglądałaś jak milion dolarów! :)
OdpowiedzUsuń