poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Poświątecznie

Zajączkowi udało się znaleźć w jednym sklepie
 najprawdziwszego robota humanoidalnego!
Ufff...
Brawa dla zajączka:)
Święta minęły nam chorobowo i zimowo.
W Wielki Czwartek w drodze powrotnej od endokrynologa we Wrocławiu Franulka zaczął się źle czuć, więc z bólem serca odwołaliśmy piątkowy wyjazd na Święta. Liczyliśmy, że może Krasnalek poczuje się lepiej i w drogę do Szczecina ruszymy w Wielką Sobotę. Ruszyliśmy, ale w drogę na dyżyr pediatryczny do szpitala. Ja szybko przygotowywałam dokumentację Frania, Tata święconkę, Natka siedziała ze spuszczoną głową przy stole..
- Sama mam iść do kościoła?..
Niecierpię chwil, w których musimy powiedzieć Natce: - Córciu, musisz zrozumieć... Tak mi było szkoda Natki... Jedyne na co wpadłam, to poproszenie o pomoc sąsiadów - pobiegłam do nich z pytaniem, czy byli już w kościele ze święconką. Okazało się, że jeszcze nie! Powiedzieli, że wezmą Natkę ze sobą do Katedry i że może potem zostać u nich, żeby nie siedziała sama w domu. Kolejny raz w ciągu tych czterech miesięcy dziekowałam Bogu, że trafiliśmy na tak fantastycznych sąsiadów.


Zajączek znalazł też fantastyczny zestaw
do zabawy w przygotowanie posiłków -
zabawa tematyczna to ważna rzecz:)
Obawialiśmy się, jak Franula zareaguje na wizytę w szpitalu i badanie, ale tu nieocenioną pomocą okazał się być tablet z piktogramami. Każdą czynność, którą chciała wykonać pani doktor pokazywaliśmy Franiowi najpierw  na tablecie i Krasnalek pozwolił pani doktor zrobić absolutnie wszystko! 
Przed badaniem i w trakcie lekarka wypytywała o Krasnalka. Gdy już opowiedziałam (z grubsza) wszystko, spojrzała na nas i powiedziała cicho
- Bardzo się wzruszyłam..
Wiele już słyszeliśmy w gabinetach lekarskich, ale nigdy jeszcze nie usłyszeliśmy takich słów..



Dziś Krasnalek czuł się lepiej niż wczoraj, ale to dopiero noc pokaże, ile Franiowi jeszcze potrzeba do pełni zdrowia. Jeśli obudzi się po 22, będzie to oznaczało, że faktycznie jest lepiej niż wczoraj.


2 kwietnia to Światowy Dzień Świadomości Autyzmu.
Napiszę jutro kilka słów refleksji, które od jakiegoś czasu chodzą mi po głowie.


25 komentarzy:

  1. Dużo zdrówka Wam życzę zwłaszcza Franiowi. Niestety pogoda nie rozpieszcza.Szkoda,że nie udało się Wam wyjechac na Święta. Pozdrawiam Was serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tez zycze duzo zdrowia ,niestety tez całe swieta mój synek chory i nie spalismy po nocach,zycze wytrwałosci:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak więc i dla Twojego synka zdróka życzę.
      Niestety nieprzespane noce podczas choroby dają się nam we znaki. Budzenie się w nocy zdrowego Franka jest przy tym po prostu pikusiem.

      Wioooosnyy!!:)

      Usuń
  3. My też życzymy dużo zdrówka dla frania i Was.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bidulek ten Franiosław.

    Dużo zdrówka dla niego i cierpliwości oraz siły dla Was :)

    Buziaki-namiętniaki przesyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karla...padłam z Franiosława i buziaków-namiętaniaków:)
      Dzięki:)

      Usuń
  5. dużo zdrówka dla Krasnalka!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. duuużoo zdrowia dla Maluszka!!!!!

    Martyna

    OdpowiedzUsuń
  7. I specjalne pozdrowienia dla Natalki! Zdrowia i siŁ dla wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję:)
    Zaraz godz 23 i mały nadal śpi.
    To dobry znak:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tez się wzruszyłam bo okazuje się, że nie jest tak źle jak opowiadają niektórzy. Trafiłam do szpitala. Mój organizm w końcu wypuścił parę i pękł. Długotrwały stres niszczył moje body powoli i skutecznie. Ratowali mnie kilka dni, ale jak ratowali! Troskliwie, opiekuńczo i wykonano mi wszystkie badania, dosłownie wszystkie, a ja leżałam sobie tylko nieruchomo na oddziale intensywnej terapii. Nie pojechałam do Wa-wy na operację z moją Ewunią. Ona była tam w szpitalu, ja 300 km dalej, tez w szpitalu ale przed samymi świętami spotkałyśmy się w domu i obie wzruszone opieką i troskliwością lekarzy i całego personelu medycznego. Obie rokujemy pomyślnie i taka myśl przyświecała nam całe święta spędzone w pozycjach horyzontalnych. Wszystkim potrzebującym pomocy lekarskiej życzymy by spotykali się z taka opieką jaka my obie zaznałyśmy, tyle że Ewa w Warszawie a ja w Krakowie. Teraz życzę wszystkim upragnionej wiosny, ciepła, śpiewu ptaków i zapachów przyrody jakie niesie ta cudowna pora roku.Szkoda tylko że jeszcze nie widać zieleni a bociany przecież już przyleciały a Franuli i Natusi życzę tej wiosny szczególnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, zastanawiałam się ostatnio, co u Was, bo milczałaś "chwilę".. I cały dzień dziś po głowie chodziła mi znajoma, która ciężką chorobę dziecka sama bardzo odchorowała..
      Nie wiem, czy jesteś w stanie sobie wyobrazić, jak się cieszę z Twojego wpisu?? Cieszę się, że Ewa już po operacji, że rokowania są dobre, że i Ty do siebie dochodzisz.. Trzeba Wam teraz spokoju i dużo czasu razem.
      I wiosny.
      WIOSNY!!:)
      Chyba faktycznie czas zacząć jeść śnieg, żeby wiośnie pomóc;-)

      Uściski dla Was:*



      Ależ fantastyczne wieści!!!!!!!!!!!!!!!!:)

      Usuń
  10. Franuś zdrówka w ogromnych ilościach!!! ściski

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdrówka dla Krasnala, a dla Natalki wiosny, i dla Rodziców wiosny, bo wiosna to zapowiedź czegoś dobrego zawsze. Buziaki kochani :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystkim malutkim,wredniutkim bakteryjkom i wiruskom mowimy stanowcze NIE!!!
    Franku!Koniec chorowania.Wiosna idzie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, Aga :( zdrowia dla Franka! U nas też święta z chorobą, mam nadzieję, że już wszystko ok u Was! Kolejny raz powtórzę, że cieszę się, że na takich sąsiadów trafiliście!

    OdpowiedzUsuń
  14. Kurcze, czemu choróbska muszą tak krzyżować plany... Szkoda mi Natki, mam ochotę Ją normalnie przytulić! :)Jednak budujecie dla Niej silne fundamenty. Widzi, co w życiu się liczy, jak walczyć i się nie poddawać... :)
    Za Franka trzymam kciuki, żeby szybciutko minęło :*
    Czekam BARDZO na jutrzejszy wpis.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ech, wszystko przez tę pogodę! Poszłaby sobie wreszcie ta zima precz, nie pamiętam, żeby kiedykolwiek tak fatalna pogoda zimowa tak długo i namiętnie się trzymała. Kciuki zaciskam za zdrowie dla wszystkich, mam nadzieję, że Francisław ;) szybko stanie na nogi, a Natka rozumie, bo to wyjątkowa dziewczynka jest... Proszę Natkę od ciotki uściskać najserdeczniej!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Frankowi: zdrowia chłopie! dużo! :)
    Natalii: słowa uznania. Dziewczyno, sama jestem starsza siostrą więc z czystym sumieniem mogę Ci powiedzieć, że jesteś FE-NO-ME-NAL-NA! Tyle zrozumienia dla sytuacji z takim wieku? taka dojrzałość jaka w mamy Twojej postach przebija gdy o Tobie wspomina? Taki hart ducha? Dziewczę kochane, jak ja się będę za swoja dzieci brała to się do rodzicót Twych po przepis "na Natkę" zgłoszę, żeby mi też taka córa wyszła! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Najgorsze jak Święta są z niemiłymi niespodziankami, zdrowia dla Krasnalka. Natalka jest bardzo dzielna, masz wspaniałe dzieci Aga! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zmoczyłam oczy tym Waszym wpisem.
    Komentarz pani doktor zbyt mnie zaskoczył.
    :)

    Niby taka normalna reakcja, a jednak nie.

    Ścisk dla chorutka i Waszej dzielnej córy! :*
    Mam nadzieję, że już lepiej?

    OdpowiedzUsuń
  19. Obiecuję, że Natalakę uściskam:)
    A Franula znowu zaczyna gorączkować:( Coś to cholerne choróbsko nie chce się odczepić od naszego krasnalka. W dodatku miodek się nam skończył w Święta.

    OdpowiedzUsuń
  20. Dla Franulka dużo zdrówka życzę no i oczywiście dla nas wszystkich WIOSNYYY, bo każdemu potrzebna już od dawna! Jedzmy ten śnieg, albo co, żeby pomóc tej wiośnie :) Pozdrawiam Ciebie, Natkę i P. Męża :)A Franiowi przesyłam buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Zdrowia dla Frania! I uściski dla Natalki :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję