środa, 18 grudnia 2013

Wokół mowy - wątków kilka


Dostaliśmy dziś w Polskim Związku Głuchych zadanie - przez godzinę nie mogliśmy odzywać się do siebie ani słowem - do komunikacji mogliśmy używać jedynie języka migowego.
W takich chwilach człowiek zdaje sobie sprawę ze wzmożoną siłą z tego, jakim cudem jest zdolność komunikowania się przy pomocy mowy. 
O ileż prościej jest wysłuchać czyjeś opowieści patrząc na czubki własnych butów czy podziwiając obrazy na ścianie i będąc przy tym na kompletnym luzie, aniżeli z uwagą wpatrywać się w dłonie dwóch rozmawiających osób i w ich mimikę. Równolegle trzeba także kontrolować wzrokiem inne osoby, czy nie zaczynają migać - dokładnie jak w rozmowie kilku osób przy pomocy mowy.
Pod koniec owej godziny byłam w stanie migać jedno słowo - jedyne, jakiego używam w chwilach, gdy moja percepcja osiąga poziom zerowy - masakra
Nieee, migowy jest super, masakryczna jest moja popołudniowa percepcja. To już chyba jednak kwestia wieku i ilości snu;-)


W jakim punkcie naszej wiary w rozwój mowy Frania jesteśmy? Chyba w żadnym - po prostu robimy swoje nie zastanawiając się zbyt dużo nad tym, co może się wydarzyć w przyszłości i czy krasnal będzie w stanie się komunikować przy pomocy mowy czy też nie. Dla nas jest to sprawą drugorzędną - byle dla świata wokół Frania też tak było i byle system oświaty go przyjął. Rozmyślanie nad kolejnym etapem edukacji Frania sprawia, że powoli siwiejemy. Narazie więc staramy się odkładać owe myśli na później i zaklinamy nowy rok, aby przyniósł wieści o stworzeniu w województwie opolskim szkoły dla dzieci niemówiących. 
Trzeba wierzyć w cuda, prawda?


***
Dzięki pomocy fantastycznych ludzi Franio ma wreszcie w domu program logopedyczny dla dzieci z niedosłuchem, autyzmem i afazją (zdjęcie na początku wpisu). 
Taki to cud świąteczny nam się zdarzył!:) 
Ludziom, dzięki którym możliwe było zrealizowanie zakupu sprzętu, należą się podziękowania ogromne.
Dziękujemy, że wierzycie we Franulę.



***
Dawno już niczego się nie nauczyliście od Frania. 
Wiecie jak się miga kiełbasa?:) 
Nieeee? To uczcie się od Franka:




Tak się zastanawiam robiąc podsumowanie mijającego roku - czy udało się nam (a raczej Frankowi) zachęcić kogoś z Franiowych Ciotek i Wujków do nauki języka migowego?



26 komentarzy:

  1. Dziś po raz pierwszy w życiu zastanawiałam się nad postanowieniem noworocznym. Takim wyjątkowym, które cos w moim życiu zmieni. Właśnie podrzuciłaś mi niesamowity pomysł :) być może za rok, przy takim podsumowaniu będę mogła napisać-Tak! Mnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga...kurka wodna, wzruszyłaś mnie..
      Naprawdę.
      Fantastycznie by było, gdyby w programie nauczania w szkołach był język migowy. Choć przez rok. Trochę się zagalopowałam w marzeniach, prawda?:)

      Usuń
    2. Baaaardzo wiele dobrego mogliby zrobić w szkołach. Takie zajęcia napewno zachęciłyby do nauki języka migowego, po kilkunastu latach niejedna "Pani z warzywniaka" potrafiłaby pomóc osobom niesłudzącym, oni czuliby się pewniej, wiedząc, że nie są bezradni...
      Teraz to ja się rozpędziłam ;)

      Usuń
    3. Ciotka, trzeba się rozpędzać.
      Jak się człowiek dobrze rozpędzi, ma siłę na porwanie się na najbardziej nawet nierealne przedsięwzięcia.
      Rozpęd to podstawa;)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak! Jasne, że się udało.
    Chociaż chyba pierwszą fascynację przeżyłam na koloniach po 7 klasie podstawówki. Mieliśmy kolonie łączone z młodzieżą głuchoniemą. Do dziś pamiętam kilka gestów.
    Podłapuję sobie coś czasem od Frania :)
    Ściskamy!
    Jowita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Jowita.
      My jesteśmy zafascynowani migowym.
      Postaram się wstawiać tutaj więcej nagrań Franuli:)
      Uściski dla Was:*

      Usuń
  4. A ja nic nie powiem, bo nie myślę dzisiaj logicznie :( Wszystko mi się wali :(

    Powiem tylko, że niezależnie od wszystkiego trzymam bardzo mocne kciuki za Franka i jego mowę (bo mówienie już opanował, ale kiedyś - być może - o tym napiszę... jeśli .. ech, nieważne... Francik da radę!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, odezwij się na pw - cały dzięń o Tobie myślę.

      Napiszesz, wierzę, że napiszesz.

      Trzymaj się:*

      Usuń
    2. poszlo.. z innego adresu

      Usuń
  5. Myślę, że pewno trochę język migowy (ew. Makaton) przybliżyłaś bliżej nam czytelnikom. Pewnie część czytelników nawet nie wiedziała o czymś takim jak piktogramy :) Ja tyle piktogramów na raz nie widziałam, byłam zdumiona jak zobaczyłam Frania leżącego na stosiku tych wszystkich czarno-białych obrazków, ja tyle takich piktogramów na raz nie widziałam, sporo tego, mam na myśli post o liście do św. Mikołaja). Rzeczywiście lepsze takie obrazki niż rysować samemu, ponieważ znaki/symbole na obrazkach są uniwersalne oraz przejrzyste/zrozumiałe. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudia, Ty przybliżyłaś temat migowego swoim wpisem, który tutaj linkowałam. Twoje wpisy są dla mnie naprawde bezcenne.

      Piktosy to inna bajka - tzn także komunikacja alternatywna, ale stosujemy w związku z autyzmem Frania. Czasem, gdy krasnal nie zna jakiegoś gestu, nie potrafi nam powiedzieć, o co chodzi, po prostu przynosi nam piktogram. Migowy jest wygodniejszy, bo szybszy - nie potrzeba pomocy.

      Na zdjęciach z pisania listu do św Mikołaja zobaczyłaś tylko część naszego pikogramowego zbioru;-)

      Usuń
    2. Nie musi znać literek, żeby "napisać" list za pomocą piktogramów z niewielką pomocą :D A tak to migowego nie przelejesz na papier, więc podoba mi się ten pomysł z piktosami. To tylko część Waszego zbioru? Koniecznie pokaż cały, chcę zobaczyć, ile tego macie :D

      Usuń
    3. Krótko mówiąc chcesz, abym sfotografowała cały ten...bałagan, jaki zrobi Franek, gdy rozłoży wszystkie piktosy?
      Naprawdę chcesz to zobaczyć??????:)

      A doczytałaś moją odpowiedź dla Ciebie bodaj w ostatnim wpisie?
      (albo przedostatnim)

      Usuń
    4. Tak :) Myślę, że wiem o kogo chodzi, też również mi gorąco podziękowała w komentarzach za mój blog, na który trafiła dzięki Twojemu blogowi. Dobrze wiedzieć, że nasze blogi mogą pomóc komuś, prawda?

      Co do piktogramów, no dobrze, lepiej uniknąć sprzątania :D Będzie mnóstw okazji do podpatrzenia tych piktogramów na zdjęciach, np. pamiętam tablicę z zasadami i zakazem wycierania nosa ręką czy kalendarz do planowania.

      Usuń
  6. Ja uczyłam się migowego na studiach w ramach zajęć dodatkowych. Pod wpływem Frania zaczęłam uczyć migać córkę 5 letnią :)
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  7. Franio będzie migał i mówił:)
    Dzięki za "kiełbasę":))),bez niej nie ma życia:)))
    Kto wie jakie jeszcze programy komputerowe wymyślą informatycy,by Franiowi ułatwić życie?
    Są już telefony,przetwarzające miganie na mowę:)Można "pogadać " pisząc:)Nie siwiejcie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrafię pisać,ale chyba z podpisem mam problemy:)
      To dopiszę -szkoda,że migowy nie jest międzynarodowy:(
      Prababka:)))

      Usuń
  8. Ja już dawno myślałam o nauce migowego. Nigdy nie wiadomo kiedy się przyda a czym więcej osób to opanuje tym łatwiej będzie głucho niemym porozumieć się np. w sklepie :)
    Od Frania zawsze coś się nauczę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja byłam na szkoleniu z Makatonu, w końcu się zmobilizowałam i poszłam, ukończyłam 1 poziom, jeszcze 2 przede mną. Coraz poważniej myślę też o migowym :)

    Wiem, że strasznie mnie tu mało, ale czytam na bieżąco i Franio zawsze mnie mobilizuje do pracy nad sobą. Dziękuje za to bardzo!! Pozdrawiam Was serdecznie przed świątecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Słodki on jest.
    A miganie zamiast mówienia, to wejście w inny świat, co się dziwisz, żeś się zmęczyła... to jak wyprawa w góry, po których Franio będzie biegał że hej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No skoro góry i skakanie , to nic dziwnego, że stara matka ma zakwasy;-)

      Usuń
  11. Agus a jak oceniasz ten program komputerowy ? Napisz cos więcej prosze i pozdrawiam
    Grazyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażyna, obiecuję napisać recenzję, gdy lepiej poznam program. Teraz szykuje się trochę wolnego, więc przysiądę do tego. Do programu dołączone są dwa podręczniki metodyczne, więc wgryzienie się w temat trochę potrwa, ale wydaje mi się, że w pierwszych dniach stycznia powinnam już coś wiedzieć.
      Pozdrowienia:)

      Usuń
  12. Moje chłopaki uwielbiają Franulę.... to ich guru od nauki migania :-) Dzieki niemu znaja już kilka wyrazów i zwrotów...no i mamusia też. Pozdrawiamy i życzymy szkoły marzeń dla Franciszka. Od sierpnia mieszkamy w Anglii i spójrz czego uczą w nowej szkole moich dzieci :-)
    http://vimeo.com/76878887

    OdpowiedzUsuń
  13. życzę by ta szkoła powstała w nowym roku ,pozdr

    OdpowiedzUsuń