Franiowe pierniczki według przepisu BistroMamy wykonane przez Frania i przyozdobione przez Natalkę |
Jeśli chcecie się dowiedzieć jak zrobić przepyszne i piękne pierniczki, sprawdźcie na blogu BistroMamy, u nas zaś zobaczycie wariację Frankową na temat pierników BistroMaminych.
Żeby wyszły Wam pierniczki dokładnie takie jak Franiowi, musicie podczas wyrabiania ciasta wydawać odgłosy frankowe, takie jak na nagraniu. Bez odgłosów nie ma pierniczenia po frankowemu:)
Wiem, że ten wstęp może nie zachęcać do dalszych prac kulinarnych, ale nie poddawajcie się zbyt szybko. Efekt oddziaływań fal dźwiękowych na wyrabiane ciasto jest wręcz spektakularny - pierniczki smakują po upieczeniu nieziemsko;-)
(taka frankowa sugestia odnośnie ulepszenia przepisu BistroMamy;-)
To jeszcze nie jest najfajniejsza faza wyrabiania ciasta |
Jeszcze tylko wykrawanie pierniczków, |
rzut na blachę i... |
...i tradycyjna modlitwa przed piekarnikiem. |
Udanego przedświątecznego pierniczenia Wam życzymy:)
Mmm, jak smacznie wyglądają! Też muszę zrobić pierniczki, postaram się tak radośnie jak Franio! :)
OdpowiedzUsuńKaja
Radośnie to jedno, Kaju, najważniejsze to pamiętać o odpowiednich odgłosach podczas wyrabiania ciasta:)
UsuńTo ja już wszystko wiem i wszystko rozumiem :) Bo u nas w tym roku pierniczki też wyszły wyjątkowe, a wszystko dlatego, że właśnie mały chłopiec o imieniu Franek wydawał różne dźwięki :) Uściski dla Twoich wyjątkowych kucharzy:*
OdpowiedzUsuńKucharze mają co robić dzięki Twoim przepisom:)
Usuńja też dziś piekłam pierniczki ze swoim chrześniakiem Kajtkiem a wczoraj domek z piernika :)
OdpowiedzUsuńNo Franio wiele talentów ma i wszystkie zachwycają , szkoda, że nie mogę skosztować tych wypieków :) Pozdrawiam całą rodzinę i buziaki dla kucharza :*
OdpowiedzUsuńjadłem ;-) mmmmm ;-) bossskie ;-)
OdpowiedzUsuńTeż mamy pierniki :) Mamy pociąg z pierników ulepiony oczywiście :)
OdpowiedzUsuńPochwalimy się jutro na fb.
Ściskamy mocno
Jowita
Wow, już czuję zapach tych pierników. My chyba nie będziemy mieć pierników, chyba, że sama je zrobię, a zadeklarowałam, że upiekę inne ciasto. Franio zachęcił mnie bardzo do zrobienia pierniczków, musi być kiedyś ten pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńNooooo, ciotka..skoro Franek może to i Ty dasz radę:)
UsuńA tak na marginesie - w ostatnich dniach dostałam maila z podziękowaniem od Franiowej ciotki, że dzięki blogowi Frania odnalazła wreszcie cudowną zaimplantowaną dziewczynę:)
:*
Można dostać pocztą jednego, najmniejszego Franiowego pierniczka, plisss (tu oczy jak u kota w Shreku) ;)
OdpowiedzUsuńMonika
Jasne! Dawaj ciotka adres!:)
UsuńNo pięknie:)Jak żyję ,nie zrobiłam ani pół pierniczka:)))Prababka:)
OdpowiedzUsuńooooooo.......nie wierzę......:)
UsuńZa późno dzisiaj do Was przyszłam.
OdpowiedzUsuńTeż robiliśmy pierniczki ale u nas takich odgłosów nie było:-)
Mam nadzieję,że będą choć troszeczkę tak pyszne jak Frania.
Może jak chłopaki będą magiczne odgłosy wydawać w trakcie
ozdabiania to poprawią ich smak;-)
Pozdrawiam
Hania z chłopakami
My pierniczyliśmy ze Starszym w pomikołajkowy weekend - tradycyjnie. Pierników ostało się już niewiele, ale jaaaakie doooobre!!! Mmmmmmmmmmm... Nie ma to jak pierniczki robione przez nasze dzieciaczki, co?
OdpowiedzUsuńAga świetne. I pamiętaj - jak Franc będzie chciał zostać cukiernikiem, piekarzem czy kucharzem nie odwódź go od tej myśli nie każ mu iść np. na Polibudę. Mój mąż do dziś cierpi, że zamiast dobrej szkoły gastronomicznej posłuchał "Mądrzejszych" i wybrał inną ścieżkę.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno :)
hejka :-)
OdpowiedzUsuńmy pierniczki robiliśmy w zeszłą sobotę...dobrze że mamy Franka w domu to całkiem dobre wyszły ;-)
pozdrawiam cieplutko
ivonesca
Czyli Franki kulinarnie górą?:)
Usuń