poniedziałek, 16 grudnia 2013

Franio Pierniczący

Franiowe pierniczki według przepisu BistroMamy
wykonane przez Frania
i przyozdobione przez Natalkę
 
Był Franek od Drożdżówek, Franio Pierogowy, musi być więc i przedświąteczny Franio Pierniczący.

Jeśli chcecie się dowiedzieć jak zrobić przepyszne i piękne pierniczki, sprawdźcie na blogu BistroMamy, u nas zaś zobaczycie wariację Frankową na temat pierników BistroMaminych.

Żeby wyszły Wam pierniczki dokładnie takie jak Franiowi, musicie podczas wyrabiania ciasta wydawać odgłosy frankowe, takie jak na nagraniu. Bez odgłosów nie ma pierniczenia po frankowemu:)








Wiem, że ten wstęp może nie zachęcać do dalszych prac kulinarnych, ale nie poddawajcie się zbyt szybko. Efekt oddziaływań fal dźwiękowych na wyrabiane ciasto jest wręcz spektakularny - pierniczki smakują po upieczeniu nieziemsko;-)

(taka frankowa sugestia odnośnie ulepszenia przepisu BistroMamy;-)

To jeszcze nie jest najfajniejsza faza wyrabiania ciasta

Zaczyna się zabawa - im dłużej się wyrabia ciasto, tym bardziej lepi się do rąk i tym większa frajda:)
W tym miejscu trzeba pamiętać o pierwszej kulinarnej zasadzie Frankowej - nie ma takiego do rąk ciasta przylepionego, którego nie da się odkleić.
Wszystko zależy tylko od ilości dodanej mąki;-)

Jeszcze tylko wykrawanie pierniczków,

rzut na blachę i...

...i tradycyjna modlitwa przed piekarnikiem.




Udanego przedświątecznego pierniczenia Wam życzymy:)



19 komentarzy:

  1. Mmm, jak smacznie wyglądają! Też muszę zrobić pierniczki, postaram się tak radośnie jak Franio! :)
    Kaja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radośnie to jedno, Kaju, najważniejsze to pamiętać o odpowiednich odgłosach podczas wyrabiania ciasta:)

      Usuń
  2. To ja już wszystko wiem i wszystko rozumiem :) Bo u nas w tym roku pierniczki też wyszły wyjątkowe, a wszystko dlatego, że właśnie mały chłopiec o imieniu Franek wydawał różne dźwięki :) Uściski dla Twoich wyjątkowych kucharzy:*

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też dziś piekłam pierniczki ze swoim chrześniakiem Kajtkiem a wczoraj domek z piernika :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No Franio wiele talentów ma i wszystkie zachwycają , szkoda, że nie mogę skosztować tych wypieków :) Pozdrawiam całą rodzinę i buziaki dla kucharza :*

    OdpowiedzUsuń
  5. jadłem ;-) mmmmm ;-) bossskie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mamy pierniki :) Mamy pociąg z pierników ulepiony oczywiście :)
    Pochwalimy się jutro na fb.
    Ściskamy mocno
    Jowita

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, już czuję zapach tych pierników. My chyba nie będziemy mieć pierników, chyba, że sama je zrobię, a zadeklarowałam, że upiekę inne ciasto. Franio zachęcił mnie bardzo do zrobienia pierniczków, musi być kiedyś ten pierwszy raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooooo, ciotka..skoro Franek może to i Ty dasz radę:)

      A tak na marginesie - w ostatnich dniach dostałam maila z podziękowaniem od Franiowej ciotki, że dzięki blogowi Frania odnalazła wreszcie cudowną zaimplantowaną dziewczynę:)
      :*

      Usuń
  8. Można dostać pocztą jednego, najmniejszego Franiowego pierniczka, plisss (tu oczy jak u kota w Shreku) ;)
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  9. No pięknie:)Jak żyję ,nie zrobiłam ani pół pierniczka:)))Prababka:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Za późno dzisiaj do Was przyszłam.
    Też robiliśmy pierniczki ale u nas takich odgłosów nie było:-)
    Mam nadzieję,że będą choć troszeczkę tak pyszne jak Frania.
    Może jak chłopaki będą magiczne odgłosy wydawać w trakcie
    ozdabiania to poprawią ich smak;-)
    Pozdrawiam
    Hania z chłopakami

    OdpowiedzUsuń
  11. My pierniczyliśmy ze Starszym w pomikołajkowy weekend - tradycyjnie. Pierników ostało się już niewiele, ale jaaaakie doooobre!!! Mmmmmmmmmmm... Nie ma to jak pierniczki robione przez nasze dzieciaczki, co?

    OdpowiedzUsuń
  12. Aga świetne. I pamiętaj - jak Franc będzie chciał zostać cukiernikiem, piekarzem czy kucharzem nie odwódź go od tej myśli nie każ mu iść np. na Polibudę. Mój mąż do dziś cierpi, że zamiast dobrej szkoły gastronomicznej posłuchał "Mądrzejszych" i wybrał inną ścieżkę.
    Ściskam mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  13. hejka :-)
    my pierniczki robiliśmy w zeszłą sobotę...dobrze że mamy Franka w domu to całkiem dobre wyszły ;-)
    pozdrawiam cieplutko
    ivonesca

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję