Po wystąpieniach, w czasie na dyskusję, zaczęłam rozmowę z Frankowymi nauczycielkami - o Franku, tym jak się zmienia, usłyszałam jakie poruszenie w gronie pedagogicznym wywołał Krasnal, gdy pierwszy raz powiedział diiiinia i jak się teraz stara powtarzać słowa (A pamięta pani, jak mówiła nam pani, że nie wiadomo, czy Franio będzie mówił - pamiętam, wszystko pamiętam). Potem, jakoś tak płynnie, rozmowa zeszła na jeden z tematów, który także poruszyłam w przedostatnim wpisie na blogu i który przewijał się potem w komentarzach - życie samo napisało najlepszy komentarz. Pani Ania, nauczycielka Franka, powiedziała mi, że w ubiegłym tygodniu odbyła się w przedszkolu rada pedagogiczna, w trakcie której omawiano m.in. mocne i słabe strony poszczególnych grup. Gdy przyszła kolej na "Pszczółki" nauczycielki jednogłośnie stwierdziły, że najmocniejszą stroną grupy jest...Franek (!!!).
Bo sprawił, że dzieci stały się bardziej
otwarte,
uważne na siebie nawzajem,
odpowiedzialne
i współodczuwające.
Potem jeszcze usłyszałam, że obecność Franka w grupie jest czymś najlepszym, co mogło się tym dzieciom przytrafić na ich drodze edukacji (!). Tu poprosłam panią Anię, aby już nic więcej nie mówiła, bo ... wiadomo, wzruszyłam się jak to matka potrafi tylko. Po chwili, gdy lekko ochłonęłam, dodałam od siebie, ile Frankowi dają dzieciaki, jak ważne jest to, że może się on od nich uczyć i po prostu przebywać z rówieśnikami.
Pod koniec przerwy rozmawiałam jeszcze z dyrekcją Frankowego przedszkola. I chyba tak ten klimat edukacyjnych inspiracji nam się udzielił, bo w pewnym momencie usłyszałam:
- Pani Agnieszko, a może byśmy tak zorganizowali w przedszkolu spotkanie dla rodziców? Wszystkich rodziców, nie tylko dla rodziców dzieci z naszego przedszkola?
Dalej była burza mózgów - trza speców zaprosić, i to najlepszych, poprowadzić spotkanie w formule warsztatowej, pytania "na twarz", tematyka - problemy emocjonalne dzieci w wieku przedszkolnym - jak sobie z nimi radzić, zaproponowałam blok jak rozmawiac z dzieckiem o niepełnosprawności. Już dziś dostałam informację od dyrekcji, że w przedszkolu zostanie wystawiona skrzynka, do której rodzice będą mogli wrzucać propozycje tematów, które powinny zostać poruszone. Specjaliści też już są - z Manus Papilio w Opolu, czyli Radek Rogoziński (oligofrenopedagog, ergoterapeuta, terapeuta SI, NDT-Bobath i wczesnego wspierania rozwoju dziecka - krótko mówiąc człowiek orkiestra) i Monika Majszczyk (psycholog, logopedka, terapeutka dzieci z autyzmem i wczesnego wspierania rozwoju dziecka). Najlepsi z najlepszych - wiemy to nie od dziś. Oni też do propozycji takich właśnie zajęć z rodzicami podeszli z entuzjazmem.
Jak dobrze spotkać na swojej drodze ludzi, którym chce się robić więcej "niż ustawa przewiduje", którzy mają pasję i wiarę, że da się. Mimo wszystko da się.
Jeno nie można w tej wierze być osamotnionym.
Tak więc - działamy!
Moc jest z nami.
Bez dwóch zdań:)
Franio w obiektywie Natki |
Ps 1. Oczywiście będę informowała tu na bieżąco o postępach w przygotowaniu spotkania.
Ps 2. Przy okazji w temacie - ANKIETA do wypełniania jest. Ministerstwo Edukacji Narodowej zaprasza do udziału w badaniu dotyczącym koncepcji organizacji warunków kształcenia uczniów niepełnosprawnych.
Ja przepraszam bo nie w temacie ale musze, no musze!
OdpowiedzUsuńNatko, jakie Ty robisz zdjecia. Az dech zapiera. I w tych zdjęciach jest wszystko: jest chwila, mysl, uczucie i hmmm... To coś. Cos czego nawet nie da sie opisać ale jak sie patrzy na te zdjecia to czuje sie je, czuje każdą nawet najmniejszą swoją czastką.
Jak tak dalej pójdzie to ja do Was kiedyś przyjadę uczyć się fotografii od Natalki ;) Zdjęcia przepiękne. Dodatkowo mały ukłon dla cierpliwego Modela.
OdpowiedzUsuńDobrze, że już do przodu. Domyślałam się, że ostatnia dyskusja była dla Ciebie bardzo trudna.
A co do tego, ile dzieci mogą skorzystać na obecności w grupie dziecka/ dzieci niepełnosprawnych - pewnie to prawda. Adaś wszedł w zgraną już grupę, ale spotkał na swojej drodze właśnie takich rówieśników, o jakich piszesz. Jestem przekonana, że rok uczęszczania do przedszkola integracyjnego (w naszym przypadku) i mądre podejście kadry miało ogromne znaczenie dla postawy tych dzieci. Tak szczerze to chciałabym, aby i Adaś (choć sam jest dzieckiem z orzeczeniem) nauczył się w tej grupie tego, czego pozostałe dzieci nauczyły się przez poprzedni rok.
Ogromnie się cieszę, że tak dobrze trafiliście z Adaśkiem.
UsuńTrzymajcie się i nie dajcie się szpitalom :*
Miło czytać takie posty.
OdpowiedzUsuńZawsze powtarzam, że wszystkie dzieci są dobre, nikt nie rodzi się zły, to my , dorośli, ,,psujemy" je.
Każde dziecko jest kopią zachowań swoich opiekunów, z nich czerpie wzorce.
Życzę Wam, szczególnie Franiowi, by także w szkole znalazł przyjazne osoby.
Dzieci potrafią być okrutne, ale dobrze ,,poprowadzone" przez nauczyciela zauważają, że słowo potrafi bardzo zranić. Czyny także.
P