sobota, 21 lipca 2012

Chojnik zdobyty!

Postanowiliśmy ten weekend spędzić maksymalnie aktywnie. Jest dla nas szczególny, więc i trochę szaleństwa nie zaszkodzi:) 
Pierwszy bardzo aktywnie rozpoczął dzień Franio - od rehabilitacji z kochaną ciocią Natalią. Po rehabilitacji ucięłam sobie dłuższą pogawędkę z Natalią, ale o tym napiszę kiedy indziej. Dziś będzie TYLKO o przyjemnych sprawach. 
Po drugim śniadanku wsiedliśmy do srebrnej strzały i pognaliśmy do Sobieszowa. Cel - Chojnik. Natalka też zdobywała ten zamek pierwszy raz w wieku trzech lat, więc rodzinnej tradycji stało się zadość. 







Już chłopaki są prawie na miejscu:) Do zamku Franula wszedł na własnych nóżkach!:)


Lody - nagroda dla dziudziulków:)
Krasnal był baaaaaardzo dzielny, Franiowy tata zresztą też:) Połowę drogi Franiutek przeszedł na własnych nóżkach, troszkę tylko na rękach mamy a cała reszta na barana u taty:) Natalki nie miał kto nieść - tata wprawdzie proponował, żeby sobie jakiegoś barana znalazła, ale coś posucha na trasie była;-) 
Było faaaaaaaajosko:) Sytuacji trudnych ino kilka, ale o tym ciiii. Było fajnie i tyle.


W trakcie schodzenia w dół zdałam sobie sprawę z tego, ze krasnal przecież chodzi od niecałych 9 miesięcy!! Bardzo, bardzo dzielny był kurdupelek.


Na trasie każda tablica musiała zostać poklepana:)
Po zejściu do auta sądziliśmy, że dziudziulki od razu padną. Nic z tego. Wróciliśmy do domu i...zgadnijcie kto z całej czwórki zaliczył odlot? No kto? Najsłabsze (czytaj: najstarsze) ogniwo - mamunia:)


Ps. Nie wiem jednak czy jutro damy radę wybrać się na Samotnię. To chyba jest jednak zbyt ambitny cel. Musimy pomyśleć nad jakąś emerycką trasą:)




Nigdy jeszcze kanapki nie znikały w takim tempie:) 

Nagroda specjalna dla super piechura - babeczka czekoladowa na ostatnim postoju

Najcudowniejszy  na świecie prezent od życia - Natka i Franio. 
Glizdeczka i  krasnalek:)

Ostatnie metry trasy i..siły już brak w małych nóżkach










32 komentarze:

  1. Świetna sprawa taka wycieczka :) A i dzieciaki wyglądają na super szcześliwe...Oby więcej takich wypraw, no i oby słońce dopisywało zawsze :) Pozdrowionka dla małego piechura i Natalki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To takie nasze zegnanie się z tym miejscem. Odwiedzamy stare trasy - na ile nam oczywiście Franiutek pozwala. W poniedziałek w nocy Natlula wyjeżdża nad morze, więc musimy jeszcze jutro dac radę gdzieś wyskoczyć.
      Uściski dla Was:)

      Usuń
  2. Bomba! Super było, super jesteście cała czwórka i tak tzrymać!!!
    p.s. fotka z babką, moja ulubiona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babeczka upieczona przez Natkę:)
      Mi też to zdjęcie bardzo się podoba:)

      Usuń
  3. Czadowe macie zdjęcia:) Kurka aż chce się iść za Wami:) W końcu mi się chce:) I cieszę się strasznie jak patrzę na Was.Cudowna rodzinko:)Jak najwięcej takich dni i takich pięknych zdjęć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, w trasę! Zanim będziecie musieli wracać do swojego nowego domu.
      Wycałuj dzieciaczki od nas:)

      Usuń
    2. O tak,przed wyjazdem koniecznie się wybierzemy:) Dziękujemy i Was też mocno całujemy:* Mam nadzieję,że do zobaczenia:)

      Usuń
  4. Fantastyczna wyprawa! Brawa dla całej rodzinki! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, w pas sie kłaniamy:)

      Ps. Norrrmalnie mięśnie nóg czuję!!!

      Usuń
  5. Brawo dla całej Rodzinki, szczególnie dla Franulka ... Taka trasa spodobała by się też Justynce ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trasa jest super. Bez Franuli chodziliśmy jeszcze zawsze szlakiem przez Zbójeckie Skały, ale to już jest b trudna trasa.
      Może za jakis czas wakacje w Karkonoszach sobie zafundujecie, dziewczyny?
      Usciski dla Was

      Usuń
  6. Uwielbiam Chojnik. No i podziwiam... to nie jest lekka trasa. Mój Starszy też zdobył Chojnik w wieku 3 lat:))) A Młodszy... cóż, może 1 mm miał wtedy... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Franeczku,rośnij szybciutko-może mnie wniesiesz kiedyś na jakiś szczyt na barana?Dzisiaj byłeś dzielny .Jak najwięcej takich wypraw-Prababka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Usciski, kochana od Nas:)
      Odpoczywaj nad morzem. Mam nadzieję, że pogodę macie co najmniej tak fajną jak u nas dzisiaj:)

      Usuń
  8. Agulinko kochana, zyczymy tobie dobrego, spokojnego wieczoru I jak najwspanialszego dnia jutro!!!!!!!! Jestes niesamowita dziewczyna, ciepla pogodna....tak sie ciesze ze sie poznalysmy! Spelnienua wszelkich marzen ci zycze!!!!
    Monika I chlopaki na gorce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cichaj ciotka, cichaj;-)
      A może jutro do Was pójdziemy? Na piechote to niezła wyprawa w sumie:) Macie jakieś plany?

      Usuń
    2. Kurcze pisalam I zzarlo....my doma, daj tylko ciut wczesniej znac. W domu do samego wieczora!!!.Zapradzamy bardzo bardzo!!!
      M

      Usuń
  9. Kochany dzielny Krasnalek dał radę. CUDOWNIE, chyba musimy odgapić :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam pierwsze i drugie zdjątko - bosssssskie! I oczywiście to we trójkę z Mamą - fantastyczne! :))))
    Straszliwie dawno już nie byłam na Chojniku... Zatęskniłam troszkę. Ale trzeba zaczekać, dopiero po sezonie, a wtedy już nie będzie tak ładnie. Ha - może w maju albo czerwcu...? Zobaczymy.
    Franciszek dzielny jest niebywale, a Natka - jest tak opiekuńcza, że chyba z powodzeniem mogłaby zastąpić Mamę w razie potrzeby! Niesamowita jest ta Dziewczynka, naprawdę...

    OdpowiedzUsuń
  11. Brawo Kochani Cudowne zdjęcia i wspaniałe miny :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratulacje dla Małego Zdobywcy:)

    Moje dziecię nawet na zwykłych spacerkach nie chce sobie butów zdzierać:P

    Uściski dla całej Rodzinki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aga ;-) jeszcze raz: Najlepszego z okazji urodzin ;-)
    Super siostra wygląda bardzo poważne w okularach a tata niedługo pożałuje tego zachęcania do szukania barana i będzie ich przeganiał spod domu (w Opolu ;-)) :-D
    a Franio... zięciu - słodki jesteś ;-) przybywaj do Moni ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. jejku!!! ależ się cieszę!!! wow! buziaki dla Franiulka za pokonanie trasy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. To zdjęcie jak Franiutek je ciastko zabójcze :P U nas też wszelkie znaki-tabliczki śruby w parkowych ławkach muszą być poklepane, dotknięte.
    Piękna wycieczka!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Super taka wycieczka!, brawo dla Franka- małego piechura:)

    OdpowiedzUsuń
  17. super!!!! cieszę się że wycieczka udana :D
    dzieciaki masz najcudowniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  18. dzieciaki wyglądają na szczęśliwe :) no i super,że się wycieczka udała

    OdpowiedzUsuń
  19. :) Wycieczka naprawdę była fajna. Teraz zapowiadają 2 tygodnie upałów, więc najbliższa będzie pewnikiem po lesie koło domu:)
    Dzieki za zachwyty nad robaczkami:)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję