Pierwszy bardzo aktywnie rozpoczął dzień Franio - od rehabilitacji z kochaną ciocią Natalią. Po rehabilitacji ucięłam sobie dłuższą pogawędkę z Natalią, ale o tym napiszę kiedy indziej. Dziś będzie TYLKO o przyjemnych sprawach.
Po drugim śniadanku wsiedliśmy do srebrnej strzały i pognaliśmy do Sobieszowa. Cel - Chojnik. Natalka też zdobywała ten zamek pierwszy raz w wieku trzech lat, więc rodzinnej tradycji stało się zadość.
Już chłopaki są prawie na miejscu:) Do zamku Franula wszedł na własnych nóżkach!:) |
Lody - nagroda dla dziudziulków:) |
Było faaaaaaaajosko:) Sytuacji trudnych ino kilka, ale o tym ciiii. Było fajnie i tyle.
W trakcie schodzenia w dół zdałam sobie sprawę z tego, ze krasnal przecież chodzi od niecałych 9 miesięcy!! Bardzo, bardzo dzielny był kurdupelek.
Na trasie każda tablica musiała zostać poklepana:) |
Ps. Nie wiem jednak czy jutro damy radę wybrać się na Samotnię. To chyba jest jednak zbyt ambitny cel. Musimy pomyśleć nad jakąś emerycką trasą:)
Nigdy jeszcze kanapki nie znikały w takim tempie:) |
Nagroda specjalna dla super piechura - babeczka czekoladowa na ostatnim postoju |
Najcudowniejszy na świecie prezent od życia - Natka i Franio. Glizdeczka i krasnalek:) |
Ostatnie metry trasy i..siły już brak w małych nóżkach |
Świetna sprawa taka wycieczka :) A i dzieciaki wyglądają na super szcześliwe...Oby więcej takich wypraw, no i oby słońce dopisywało zawsze :) Pozdrowionka dla małego piechura i Natalki.
OdpowiedzUsuńTo takie nasze zegnanie się z tym miejscem. Odwiedzamy stare trasy - na ile nam oczywiście Franiutek pozwala. W poniedziałek w nocy Natlula wyjeżdża nad morze, więc musimy jeszcze jutro dac radę gdzieś wyskoczyć.
UsuńUściski dla Was:)
Bomba! Super było, super jesteście cała czwórka i tak tzrymać!!!
OdpowiedzUsuńp.s. fotka z babką, moja ulubiona!
Babeczka upieczona przez Natkę:)
UsuńMi też to zdjęcie bardzo się podoba:)
Czadowe macie zdjęcia:) Kurka aż chce się iść za Wami:) W końcu mi się chce:) I cieszę się strasznie jak patrzę na Was.Cudowna rodzinko:)Jak najwięcej takich dni i takich pięknych zdjęć:)
OdpowiedzUsuńAniu, w trasę! Zanim będziecie musieli wracać do swojego nowego domu.
UsuńWycałuj dzieciaczki od nas:)
O tak,przed wyjazdem koniecznie się wybierzemy:) Dziękujemy i Was też mocno całujemy:* Mam nadzieję,że do zobaczenia:)
UsuńFantastyczna wyprawa! Brawa dla całej rodzinki! :-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy, w pas sie kłaniamy:)
UsuńPs. Norrrmalnie mięśnie nóg czuję!!!
Brawo dla całej Rodzinki, szczególnie dla Franulka ... Taka trasa spodobała by się też Justynce ...
OdpowiedzUsuńTrasa jest super. Bez Franuli chodziliśmy jeszcze zawsze szlakiem przez Zbójeckie Skały, ale to już jest b trudna trasa.
UsuńMoże za jakis czas wakacje w Karkonoszach sobie zafundujecie, dziewczyny?
Usciski dla Was
Uwielbiam Chojnik. No i podziwiam... to nie jest lekka trasa. Mój Starszy też zdobył Chojnik w wieku 3 lat:))) A Młodszy... cóż, może 1 mm miał wtedy... ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBrawa dla najmłodszego zdobywcy:)
Franeczku,rośnij szybciutko-może mnie wniesiesz kiedyś na jakiś szczyt na barana?Dzisiaj byłeś dzielny .Jak najwięcej takich wypraw-Prababka
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUsciski, kochana od Nas:)
Odpoczywaj nad morzem. Mam nadzieję, że pogodę macie co najmniej tak fajną jak u nas dzisiaj:)
Agulinko kochana, zyczymy tobie dobrego, spokojnego wieczoru I jak najwspanialszego dnia jutro!!!!!!!! Jestes niesamowita dziewczyna, ciepla pogodna....tak sie ciesze ze sie poznalysmy! Spelnienua wszelkich marzen ci zycze!!!!
OdpowiedzUsuńMonika I chlopaki na gorce :)
Cichaj ciotka, cichaj;-)
UsuńA może jutro do Was pójdziemy? Na piechote to niezła wyprawa w sumie:) Macie jakieś plany?
Kurcze pisalam I zzarlo....my doma, daj tylko ciut wczesniej znac. W domu do samego wieczora!!!.Zapradzamy bardzo bardzo!!!
UsuńM
Kochany dzielny Krasnalek dał radę. CUDOWNIE, chyba musimy odgapić :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam pierwsze i drugie zdjątko - bosssssskie! I oczywiście to we trójkę z Mamą - fantastyczne! :))))
OdpowiedzUsuńStraszliwie dawno już nie byłam na Chojniku... Zatęskniłam troszkę. Ale trzeba zaczekać, dopiero po sezonie, a wtedy już nie będzie tak ładnie. Ha - może w maju albo czerwcu...? Zobaczymy.
Franciszek dzielny jest niebywale, a Natka - jest tak opiekuńcza, że chyba z powodzeniem mogłaby zastąpić Mamę w razie potrzeby! Niesamowita jest ta Dziewczynka, naprawdę...
Brawo Kochani Cudowne zdjęcia i wspaniałe miny :-)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Małego Zdobywcy:)
OdpowiedzUsuńMoje dziecię nawet na zwykłych spacerkach nie chce sobie butów zdzierać:P
Uściski dla całej Rodzinki:)
Aga ;-) jeszcze raz: Najlepszego z okazji urodzin ;-)
OdpowiedzUsuńSuper siostra wygląda bardzo poważne w okularach a tata niedługo pożałuje tego zachęcania do szukania barana i będzie ich przeganiał spod domu (w Opolu ;-)) :-D
a Franio... zięciu - słodki jesteś ;-) przybywaj do Moni ;-)
jejku!!! ależ się cieszę!!! wow! buziaki dla Franiulka za pokonanie trasy :)
OdpowiedzUsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie jak Franiutek je ciastko zabójcze :P U nas też wszelkie znaki-tabliczki śruby w parkowych ławkach muszą być poklepane, dotknięte.
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka!!! :*
Super taka wycieczka!, brawo dla Franka- małego piechura:)
OdpowiedzUsuńsuper!!!! cieszę się że wycieczka udana :D
OdpowiedzUsuńdzieciaki masz najcudowniejsze :)
dzieciaki wyglądają na szczęśliwe :) no i super,że się wycieczka udała
OdpowiedzUsuń:) Wycieczka naprawdę była fajna. Teraz zapowiadają 2 tygodnie upałów, więc najbliższa będzie pewnikiem po lesie koło domu:)
OdpowiedzUsuńDzieki za zachwyty nad robaczkami:)
super wędrówka :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń